Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Witam przeglądając oferty sklepów internetowych znalazłem taki karabin . Cholernie drogi i zastanawiam się czy ta cena ma swoje uzasadnienie.
Na temat Mortimera słyszałem że to nie sprzęt dla początkującego . Słyszałem też że po każdym strzale trza czyścic lufę . Były dwie wersje, skałkowa i kapiszonowa. W kręgu moich zainteresowań tylko kapiszon.
Ktoś miał realnie do czynienia z tym sprzętem ?
Kto cokolwiek wie proszę uprzejmie pisać.
Na temat Mortimera słyszałem że to nie sprzęt dla początkującego . Słyszałem też że po każdym strzale trza czyścic lufę . Były dwie wersje, skałkowa i kapiszonowa. W kręgu moich zainteresowań tylko kapiszon.
Ktoś miał realnie do czynienia z tym sprzętem ?
Kto cokolwiek wie proszę uprzejmie pisać.
- Bready
- Stary bywalec
- Posty: 1430
- Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
- Lokalizacja: Dupont, PA, USA
- Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
To teraz jeszcze pytanie ktory Mortimer ?
http://www.davide-pedersoli.com/tipolog ... timer.html
Jezeli ten z gwintem 1:21 to zdecydowanie nie dla poczatkujacych.
http://www.davide-pedersoli.com/tipolog ... timer.html
Jezeli ten z gwintem 1:21 to zdecydowanie nie dla poczatkujacych.
Ostatnio zmieniony sob 28.sty.2017 - 20:58 przez Bready, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
NO TOŚ KLINA ZABIŁ
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
To dobry karabin. Przygotowany do strzelania konkurencji Whitworth, a w wersji skałkowej w kalibrze 54 idealny do Maxymiliana, jest jeszcze wersja gładko lufowa do strzelania do rzutków.
Jego skład w wersjach kultowych jest dobrany do pozycji leżącej, ale Vetterli tez da się bez problemów strzelać.
Jego skład w wersjach kultowych jest dobrany do pozycji leżącej, ale Vetterli tez da się bez problemów strzelać.
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Pierwszy od góry to Mortimer- no i kto mądry powie co to za model ? Wyprodukowany coś koło 2007 .
Bready- jesteś światowy człowiek znasz języki - co na to powiesz
Natomiast nasuwa się jeszcze pytanie co to za krótki karabin na dole, Dwa kliny i ta długość lufy . Panowie istniała jakaś Pensylwania C ?
Dobra znalazłem to krótkie na dwa kliny to skrócona wersja Pensylwani i Kentaki produkcji Ardesa
http://www.henrykrank.com/index.php?mai ... ts_id=6860
Pozostaje pytanie czy długość lufy ma większe przełożenie na celność czy prędkość początkową kuli .
Ciekawy film
3.10 gość strzela a drugi 2 metry od celu przygląda się czy trafił. U nas by to nie przeszło
https://www.youtube.com/watch?v=tyEPHV_LM7c
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Przypuszczam że ten na górze to najprawdopodobniej Mortimer Withwirt .451 1:20 czyli na długie pociski i dalekie dystansy.
Chyba ze jest to nieprodukowany już Mortimer Vetterli .45 1:48 czyli pod kule i krótki pocisk, który i mnie się podoba i prawdopodobnie pod koniec roku będę szukał używki takiego.
Tyle ze one chyba miały chyba tylko zwykłe przyrządy.
Chyba ze jest to nieprodukowany już Mortimer Vetterli .45 1:48 czyli pod kule i krótki pocisk, który i mnie się podoba i prawdopodobnie pod koniec roku będę szukał używki takiego.
Tyle ze one chyba miały chyba tylko zwykłe przyrządy.
- Szaddam
- Bywalec
- Posty: 465
- Rejestracja: ndz 24.kwie.2016 - 17:06
- Lokalizacja: Będzin
- Moja broń: .44, .45, .55
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Dokładnie! To Pensylwania (wersja: short) do kupienia jest na Hege (Lufa ok. 72 cm, gwint 1:66) http://waffen-hege.de/bro-czarnoprochow ... 45-pl.html
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Podobno z tym Mortimerem był w komplecie fabryczny kalibrator więc kwestia kalibracji odpada .
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Panie jak żyć jak żyć panie Ten Mortimer ma chyba 6 polowy gwint ale bardzo mało na ten temat na internecie .Chciałbym kiedyś postrzelać z takiej kolekcji .
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Ruszniku - pojawia się wiele pytań dyletanta i prosił bym jeśli byś miał ochotę o obszerna wypowiedz taką Cieszyńską .... prosto z mostu;-)
1) Czy czysty ołowiany pocisk ( bardzo mało cyny 1% ) 500 grein nie będzie ołowił lufy - bo na pewno będzie się przy naważce 60 greinów lepiej w tej lufie kompensował.
Zauważyłem że czym więcej cyny tym gorzej z kompensacją . Przy odlewaniu pocisków zimną kokilą to całkowita lipa. Pocisk lata w tej lufie jak żyd po pustym sklepie . Przy fest nagrzanej kokili po przejściu przez kalibrator rowki pocisku są ostre i ładnie zaznaczone . Jednak gdy mam więcej cyny w odlewie to mam wrażenie że pocisk się nie kompensuje w lufie ino lużno z niej wylata .
Mnie wychodzi że jak najwięcej czystego ołowiu aby się lepiej kompensowało . Pozostaje pytanie o ołowienie lufy ?
2) Smary to temat rzeka i tak na prawdę mało ludzi umie coś konkretnie powiedzieć . Pierwsze czy skład ma kolosalne znaczenie czy to tylko legendy .
Łój czy smalec czy planta .... czy ma to znaczenie czy nie ? Jak rozumiem twardość tego smaru i konsystencję regulujemy ilością wosku .
I tutaj znowu pytanie najlepiej było by zasmarować pocisk smarem i puścić przez kalibrator . Wtedy smar by został tylko w rowkach a wierzch felcu by był w miarę suchy .
I znowu nikt nie umie powiedzieć tak prosto jak to zrobić i jak to ma wyglądać a internet pełen różnych koncepcji .
3) Proch - ile roboty robi proch ? Na razie mam czecha ale mierzi mnie stosowanie jakiegoś lepszego pędnika . Ile zależy od grubości prochu ?
Czy czecha można przesiać rozdzielić granulację i w efekcie tego otrzymać lepsze spalanie w lufie ?
Podobno grubszy spala się bardziej stabilnie zapewniając lepszą stabilność pocisku .
Jak na razie mam możliwość stosowania tylko Czecha .
4) Naważki - pierwsze stosowałem 53 grainy prochu i 500 grain pocisk i strzelanie było wręcz relaksacyjne przy mocno cynowych pociskach nie kompensowały się chyba w lufie i karabin nie miał kopnięcia a latały te pociski jak chciały .
Zmieniłem na 60 grainów prochu i prawie czyste ołowiane pociski.... Dupnięcie kolby w ramię było jak bym dał dużo więcej prochu .
Jak myślę wynikało to z tego iż pocisk kompensował się w lufie i ciśnienie wzrastało .
Pociski latały dobrze i w miarę celnie tylko obawiam się że mi się gwint w lufie całkiem zapapra ołowiem .
Jak to jest właściciwie z tym ołowieniem lufy .
Będę wdzięczy za wypowiedzi w temacie czy to Pana Rusznika czy innych osób .
Panowie ino nie mówcie że to sprzęt nie dla mnie . Moja jak się dowiedziała to mom szlaban na sex ....co najmniej na pół roku ..... to choć se postrzelać celnie muszę a zjeby już i tak zek dostoł
1) Czy czysty ołowiany pocisk ( bardzo mało cyny 1% ) 500 grein nie będzie ołowił lufy - bo na pewno będzie się przy naważce 60 greinów lepiej w tej lufie kompensował.
Zauważyłem że czym więcej cyny tym gorzej z kompensacją . Przy odlewaniu pocisków zimną kokilą to całkowita lipa. Pocisk lata w tej lufie jak żyd po pustym sklepie . Przy fest nagrzanej kokili po przejściu przez kalibrator rowki pocisku są ostre i ładnie zaznaczone . Jednak gdy mam więcej cyny w odlewie to mam wrażenie że pocisk się nie kompensuje w lufie ino lużno z niej wylata .
Mnie wychodzi że jak najwięcej czystego ołowiu aby się lepiej kompensowało . Pozostaje pytanie o ołowienie lufy ?
2) Smary to temat rzeka i tak na prawdę mało ludzi umie coś konkretnie powiedzieć . Pierwsze czy skład ma kolosalne znaczenie czy to tylko legendy .
Łój czy smalec czy planta .... czy ma to znaczenie czy nie ? Jak rozumiem twardość tego smaru i konsystencję regulujemy ilością wosku .
I tutaj znowu pytanie najlepiej było by zasmarować pocisk smarem i puścić przez kalibrator . Wtedy smar by został tylko w rowkach a wierzch felcu by był w miarę suchy .
I znowu nikt nie umie powiedzieć tak prosto jak to zrobić i jak to ma wyglądać a internet pełen różnych koncepcji .
3) Proch - ile roboty robi proch ? Na razie mam czecha ale mierzi mnie stosowanie jakiegoś lepszego pędnika . Ile zależy od grubości prochu ?
Czy czecha można przesiać rozdzielić granulację i w efekcie tego otrzymać lepsze spalanie w lufie ?
Podobno grubszy spala się bardziej stabilnie zapewniając lepszą stabilność pocisku .
Jak na razie mam możliwość stosowania tylko Czecha .
4) Naważki - pierwsze stosowałem 53 grainy prochu i 500 grain pocisk i strzelanie było wręcz relaksacyjne przy mocno cynowych pociskach nie kompensowały się chyba w lufie i karabin nie miał kopnięcia a latały te pociski jak chciały .
Zmieniłem na 60 grainów prochu i prawie czyste ołowiane pociski.... Dupnięcie kolby w ramię było jak bym dał dużo więcej prochu .
Jak myślę wynikało to z tego iż pocisk kompensował się w lufie i ciśnienie wzrastało .
Pociski latały dobrze i w miarę celnie tylko obawiam się że mi się gwint w lufie całkiem zapapra ołowiem .
Jak to jest właściciwie z tym ołowieniem lufy .
Będę wdzięczy za wypowiedzi w temacie czy to Pana Rusznika czy innych osób .
Panowie ino nie mówcie że to sprzęt nie dla mnie . Moja jak się dowiedziała to mom szlaban na sex ....co najmniej na pół roku ..... to choć se postrzelać celnie muszę a zjeby już i tak zek dostoł
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
To widzę że kupiłeś tego Mortimera withwortha?
No ja mam do Siemianowic trochę za daleko zeby na tyle sensownie często jeździć żeby kupić karabin na przynajmniej 100m+
a na 50m u mnie, to by była bzdura.
To jak by kupić Ferrari i jeździć nim tylko po osiedlu.
No ja mam do Siemianowic trochę za daleko zeby na tyle sensownie często jeździć żeby kupić karabin na przynajmniej 100m+
a na 50m u mnie, to by była bzdura.
To jak by kupić Ferrari i jeździć nim tylko po osiedlu.
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Weż sobie wyobraż że w pewnym momencie miałem trudno w tarczę trafić na 50 m i zwątpiłem
W innym momencie 4 pociski można było nakryć 5 złotówka na 50 m .
Doszedłem do wniosku że trzeba pierwsze 50 m opanować bezbłędnie . Tak aby jedna dziura była . Potem można się pchać na 100m . Dziś kolega na setkę skopał mi dupę sromotnie i bratków nasadził
Tak więc jak za tydzień zorganizujesz coś w tej Moszczanicy na 50 m to ja bardzo chętnie się pojawię postrzelać.
A o jakiś zawodach to należy zapomnieć na długi długi czas
W innym momencie 4 pociski można było nakryć 5 złotówka na 50 m .
Doszedłem do wniosku że trzeba pierwsze 50 m opanować bezbłędnie . Tak aby jedna dziura była . Potem można się pchać na 100m . Dziś kolega na setkę skopał mi dupę sromotnie i bratków nasadził
Tak więc jak za tydzień zorganizujesz coś w tej Moszczanicy na 50 m to ja bardzo chętnie się pojawię postrzelać.
A o jakiś zawodach to należy zapomnieć na długi długi czas
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
W Moszczanicy będę prawdopodobnie jutro 13-16 na oko, chyba że pogoda zparszywieje.
Za tydzień rezerwuj sobie czas na sobotę ok. 10-16 lub niedzielę 13-16 to się dogadamy.
Za tydzień rezerwuj sobie czas na sobotę ok. 10-16 lub niedzielę 13-16 to się dogadamy.
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
jak używasz dobrego smaru to nie powinno być problemu z zaołowieniem lufy. Oczywiście ważne jest też do jakiej prędkości jest rozpędzany pocisk w lufie ale 60 grain to nie jest jakaś znowu wielka naważka więc nie powinno być problemu. Jak używa się bardzo dużych naważek można stosować pociski w owijce papierowej wtedy znika problem z ołowieniem lufy. Ja smaruje pociski palcem a potem przepuszczam je przez kalibrator. Ja leje pociski z ołowiu z 1-2 % cyny. Co do prochu to z vesuvitu nie odsiejesz grubej frakcji bo jej tam prawie nie ma. Do karabinów z szybkim gwintem używa się raczej grubego prochu np. 2fg lub 1,5fg. Jak chcesz strzelać z vesuvitu to kup vesuvit a1 to gruby proch o granulacji jakieś 1,5fg i nie jest najgorszy. Spróbuj czyszczenia lufy między strzałami bo karabiny z szybkim gwintem do strzelania pociskami mają płytkie gwinty podatne na zabrudzenia, tym bardziej jak masz kiepski smar. A co do smaru to po prostu nikt nie chce zdradzić swoich przepisów