1) Czech się nadaje do tego karabinu , tylko musi być suchy . Jak jest wilgotny jest dużo syfu. Czecha sypiemy przez lejek na dno komory.
2) Czyścić nie trzeba między strzałami , jak nie zamierzasz mieć pierwszego miejsca w Witworth 100 , nawet jak się strzela na suchym czechu. Ten karabin ma dość głęboki gwint i jest prostszy w opanowaniu jak Gibs. 10-15 strzałów wytrzyma bez czyszczenia. Kartonik przy małych naważkach można odpuścić ( znaczy 50 - 55 grein bym nie dawał kartonika )
3) Najlepiej mi latały 500 greinowe Pociski z kokili Pedersolego. Zaczynały dobrze latać od 45 grein na 50 już było idealnie.
4) Smar ( Dodaj trochę rycyny może tak z 5 % i lanoliny tak z 10 % kupisz w aptece ) .Jak nie będą mieć lanoliny to dodaj trochę oleju rycynowego.
Lanolina z rycyną powodują czepianie się tłuszczu do wszystkiego i dobre smarowanie , oraz czynią nagar miększym . Ograniczy też ołowienie lufy .
6) Najważniejsze jest dobre spasowanie pocisku do lufy . Pocisk musi być prawie idealnie okrągły i raczej max 0.05 mm jajowaty . Jak większa jajowatość to będzie lipa .
7) Jak nie będzie Ci latało na dopasowanym pocisku i 50 - 55 greinach , to chyba znak ze trzeba odołowić lufę .
Zdjecia i opis wskazują że masz wybitnie lużny pocisk . Przy większej naważce lepiej się dopasuje do lufy.
Weż ten Karabin na Marzannę , popatrzymy .
Jak już opanujesz , to strzelanie nim z podparcia samych 10 , to się szybko nudzi .
To idealny sposób aby na szybko mieć szersze pociski . Skoro Węgier tak robił to czemu ty nie możesz na próbę .Pomyślałem teraz ze spóbuje lekko rozprasować posiadany pocisk w tulei jaką posiadam 454 ( pomiar dokonany suwmiarką mechaniczną) i sprawdzę jak zachowuje się wprowadzajac go w lufe.