BlackPowder

no więc zamówiłem. u człowieka od którego już kiedyś kupowałem, wówczas dostałem całkiem normalny śrut, wyglądający jak śrut ołowiany.

a tym razem, to jest takie coś jak na zdjęciach. bardziej to przypomina żwir, kamienie niż cokolwiek z ołowiu. strasznie zanieczyszczone pyłem, a i po próbnym przemyciu i wytarciu nadal słabo to wygląda...

ja wiem, że gładka lufa wszystko łyknie, sam strzelałem już garścią łusek 22LR, ale nie wiem czy takie coś sypać w lufę ryzykując jej większe zużycie.

co sądzicie o takiej wspaniałej produkcji rodzimych odlewników?

Mój z pierwszego odlewu (nauki) lepiej wyglądał.

Balast dla nurkòw głębinowych ?

Dziś odlałem sobie trochę grubszego śrutu do strzelby AMR. Trzeba go tylko jeszcze trochę obtoczyć i zagrafitować i można szaleć.
Następne podejście będzie lanie na melasę, ( łatwiejsze).

Staszek L pisze: ↑śr 16.gru.2020 - 18:59 Dziś odlałem sobie trochę grubszego śrutu do strzelby AMR. Trzeba go tylko jeszcze trochę obtoczyć i zagrafitować i można szaleć.
Następne podejście będzie lanie na melasę, ( łatwiejsze).

Lanie na melasę ??
Ja mam dwie kokile osiemnastokrotne do loftek .24'' 6mm i .330'' 8,4mm. Śrut kupowałem najtaniej z olx tzw. balastowy. Grubość 3,2-3,5mm, nie idealny ale może być.

Bo śrutu się nie robi w kokilach tylko leje do wody albo na melasę, bo w niej wolniej tonie.

zbiho pisze: ↑śr 16.gru.2020 - 22:01 Bo śrutu się nie robi w kokilach tylko leje do wody albo na melasę, bo w niej wolniej tonie.

Pisałem o loftkach a te akurat można ... Śrutu sam nie próbowałem odlewać zwłaszcza "na melasę". Gdzieś widziałem że można lać "na" podgrzewany płyn hamulcowy... Największa frajda to strzelanie z loftek, jeśli śrut to ewentualnie w koszyczkach - no chyba że ktoś ma wersję dubeltówki mało historycznej z wymiennymi czokami.

Lanie śrutu do wody nie wybacza błędów temperaturowych, ołów - woda, może wyjść nam POPCORN.
Lanie śrutu do melasy jest pod tym kątem bardziej tolerancyjne.

Gdyby ktoś się nudził zimą zawsze można poeksperymentować.

W starych dobrych czasach, tzn. w epoce, śrut produkowano metodą lania go z wysokości w specjalnych wieżach śrutowych. Wieża musiała być na tyle wysoka by ołów zdążył zestalić się przed wejściem do wody. Wtedy zachowywał śliczny kulisty kształt który uzyskał w "stanie nieważkości" podczas swobodnego spadku Szczegóły tutaj:

https://en.wikipedia.org/wiki/Shot_tower
https://de.wikipedia.org/wiki/Schrotturm

No i proszę mamy nasz Śląski akcent oto wieża wodna w Szopienicach, nota bene projektantem jej był nasz śląski architekt Michejda była również wieżą do lania śrutu ołowianego zapewne bliskość huty ołowiu w Szopienicach miała na to wpływ. A najciekawsze, że to było dopiero w latach 60-tych XX w.

Staszek ,nie buduj takiej wieży, możesz wynająć.



WESOŁYCH ŚWIĄT

Derek pisze: ↑pt 25.gru.2020 - 19:48 projektantem jej był nasz śląski architekt Michejda

Szanuję Twój patriotyzm ale boję się że przedobrzyłeś. Wieży faktycznie używano do lania śrutu ale w roku z którego pochodzi jej projekt (1907)Tadeusz Michejda miał 12 lat i zajmował się raczej strzelaniem z procy niż przemysłową architekturą. Ukończoną w 1912 roku wieżę zaprojektowali Niemcy (konkretnie: Prusacy) Emil Zillmann i Georg Zillmann. Obiekt obecnie jest zabytkiem ale instalacja do produkcji śrutu nadal istnieje. Poniżej link do artykułu o laniu śrutu w wieżach:
http://www.retronauta.pl/wieze-do-produkcji-srutu
Zainteresowani wieżą byłej huty Uthemanna w Katowicach-Szopienicach ciekawe informacje znajdą tutaj:
https://szopienice.org/wieza-wodna-huty-uthemanna/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wie%C5%BC ... Katowicach

Dzięki za poprawienie mego błędnego wpisu

Tanią KOKILE każdy wozi w samochodzie.
Do śrutówki odlałem kiedyś na szybko kilka pocisków do testów.