Odlewanie kul i pocisków

Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Odlewanie kul i pocisków

Post autor: Wycior »

Maska może nie być konieczna przy samym odlewaniu ale jednak się przydaje podczas fluksowania, zwłaszcza woskiem lub parafiną. Wyziewy z tego są wyjątkowo paskudne i gryzące. Bez maski trzeba pilnować aby siedzieć na podwietrznej a to nie zawsze funkcjonuje. Jak mam dobry przewiew to odlewam bez maski ale zawsze na wszelki wypadek trzymam ją pod ręką.
Awatar użytkownika
lipton73
Posty: 43
Rejestracja: śr 10.sty.2018 - 21:00
Moja broń: brak

Re: Odlewanie kul i pocisków

Post autor: lipton73 »

To ja wtrącę swoje 3 grosze i przedstawię swoje wypociny, wolałem zrobić sobie sam, sporo setek w kieszeni, od 3 miesięcy sprzęt stoi, bo nie ma kiedy wystrzelać swojej pracy. Aaaa, rękawice zmienione już są :-)

https://www.youtube.com/watch?v=2ndm00zW8oM
https://www.youtube.com/watch?v=ArS50EzC4-Q

A teraz jeszcze małe pytanie, natknąłem się w tym temacie na informację, że różnica w odlewach to +/- 0,2%, z kolei czytałem w kilku miejscach i mowa była tam o różnicy w wadze 1 do 2%. Tak więc pytanie które info jest bardziej trafne ? U mnie te kulki wychodzą +/- 1%, czyli średnia w więksszości to ok 9,15 grama, a rozrzut min/max to odpowiednio 9,08 do 9,24 grama. Przyjmując 9,15 grama to 1% = 0,0915 grama, a 0,2% = 0,0183 grama. Czy taka dokładność jest osiągalna i realna ? Zaokrąglając moje kulki powinny ważyć 9,13 do 9,17 grama max. Oczywiście najwięcej z mojego wytopu mieści sie w przedziale od 9,10 do 9,20 grama. Przy strzelanie tarczowym na 25 do 50 m chyba można sobie odpuścić taką precyzje co ?
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Odlewanie kul i pocisków

Post autor: Wycior »

Podając +-0.2% wyszedłem z własnych doświadczeń, ponieważ odlewając w ustalonej temperaturze - tak stopu jak kokili - nie mam problemów z zachowaniem takiej tolerancji. Tak np. odlewając Minie 0.577 przynajmniej 80% odlewów mieści się w przedziale 524-526 gr. Z longami 0.451 i REALami 0.5 mam podobnie, z kulami 0.69 też, itd. Całkiem możliwe że z tolerancją przesadzam, ale nadmiar dokładności na pewno nie szkodzi. Zauważ że w przypadku kulki 1% odchylenia ciężaru przekłada się (teoretycznie) na 0.33% odchylenia średnicy (zakładamy że nie ma wtrętów tlenkowych). Dla kulki nominalnie np. 0.4400 oznacza to 0.4415 albo 0.4385. Z moich doświadczeń wynika że jeżeli w odlewach nie ma tlenków to główną przyczyną rozrzutu w danej sesji odlewniczej są wahania temperatury stopu i/lub kokili. Jak się to opanuje to odlewy będą bardziej powtarzalne.
Poza tym @lipton73: sprzęt super! :brawo:
Moje motto to: "Nie święci garnki lepią". Będąc obustronnie leworęcznym w naszej branży nie sztuka przepłacać za byle złom po 500%.
Awatar użytkownika
lipton73
Posty: 43
Rejestracja: śr 10.sty.2018 - 21:00
Moja broń: brak

Re: Odlewanie kul i pocisków

Post autor: lipton73 »

Z tymi wahaniami temperatury to może być racja w moim przypadku, robiłem to pomiędzy świętami, a nowym rokiem, na dworze nie było zbyt zimno, ale przez uchylona bramę powiewy chłodne były, więc faktycznie może też tak być jak piszesz
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Odlewanie kul i pocisków

Post autor: slaw29 »

To ja wtrącę swoje 3 grosze i przedstawię swoje wypociny,
Nie ma się czego wstydzić , piękny działający sprzęt . Nie pamiętam dokładnie jaką średnicę ma mój otworek wylewowy z kociołka ale też chyba coś około 2 mm.
Do pocisków ideał- do kulki 440 trzeba się wprawić żeby nie przelewać .

Co do maski - zawsze ubieram pomimo tego że pracuję w przewiewie . Nie wygodne to ale nawdychać się nie jest przyjemne . Same opary ołowiu łatwo jest zneutralizować bo są ciężkie i łatwo je zwalczyć . Ale kolega który wiele lat odlewa ołów uświadamiał mnie że wydzielają się jeszcze jakieś inne szkodliwe związki i żeby zawsze stosować maskę . Szkoda zdrowia . Maskę z węglem aktywnym kupimy za 100- 150 zł Filterki też drogie nie są . Tej samej maski używam też przy malowaniu lakierami i innych rzeczach gdzie śmierdzi . Maska to najlepsza inwestycja w nasze zdrowie którego nikt nam nie zwróci .
Awatar użytkownika
lipton73
Posty: 43
Rejestracja: śr 10.sty.2018 - 21:00
Moja broń: brak

Re: Odlewanie kul i pocisków

Post autor: lipton73 »

Dzieki za uznanie :-) Mam zamiar zaopatrzyc sie w maske tez, poki co mam z tego co odlalem ok. 1100 kul, wiec zbytnszybko nie bede potrzebowal tej maski, no ale nastepne prace bede przeprowadzal juznw niej.
A co do pozbywania sie olowiu z organizmu, to w kilku juz miejscach otarlem sie o informacje, zenw przypadku zatrucia zaznaczam, informacje dotyczyly juz dosc powaznych konsekwencji, to wystarczy witamina c w ilosci 1000 mg. dziennie przez tydzien. Nie ma co sie bac przedawkowania, bo niby noeprawda jest, ze mozna zakwasic nerki, kiedys tak uwazano, a obecnie pewne jest,ze nadmiar nie szkodzi, jest wydalany z organizmu. Nie jestem tylko pewny, czy zwykla wit. c ktora mozna kupic w aptekach wystarcza, byla tam mowa o chyba innym rodzaju, czy cos takiego. W kazdym razie z pozbyciem sie olowiu z organizmu mozna sobie latwo poradzic.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Odlewanie kul i pocisków

Post autor: Wycior »

lipton73 pisze: ndz 18.mar.2018 - 13:40 W kazdym razie z pozbyciem sie olowiu z organizmu mozna sobie latwo poradzic.
Nie lekceważ ołowiu - powoduje nie tylko ołowicę - a co do "łatwego" pozbycia się go z organizmu to pogadaj z kompetentnym lekarzem. Nadmiar ostrożności jest lepszy niż niedomiar, dlatego rady Kolegów hniv i slaw29 traktowałbym poważnie. Inne wyziewy z kociołka, np. jakaś domieszka smoły, gumy czy resztki plastiku w złomie, mogą być groźniejsze od ołowiu i działać rakotwórczo albo jeszcze inaczej. O fluksowaniu już wspomniałem. Warto patrzeć na sytuację krytycznie. Nie cierpię maski bo mi koliduje z okularami, dlatego odlewam na dworze i staram się to robić jak wiatr wieje "od się", tzn. na pole. Kiedy pilnie potrzebowałem kulek a było bezwietrznie to jednak odlewałem w masce.
Marius
Posty: 37
Rejestracja: pt 21.paź.2016 - 17:34
Lokalizacja: www.celpal.org
Moja broń: brak

Re: Odlewanie kul i pocisków

Post autor: Marius »

Z pewnością bardziej szkodliwy jest tydzień życia w Krakowie (smog) niż 5 godzin odlewania kulek ołowianych. Na ołowicę chorowali hutnicy pracujący przynajmniej 10 lat , dzień w dzień wytapiając ołów . Przy moim hobbystycznym odlewaniu 4 razy w roku ( jak tak robię , rzadziej , ale konkretnie ) nie zawracam sobie specjalnie tym głowy . Oczywiście dbam o to by było świeże powietrze , bo na zimne trzeba dmuchać , ale bez przesady , do zakładania OP1 i "słonia" nikt mnie nie zmusi .
p.s. po odlewaniu można mleczka się napić , dobrze oczyszcza organizm . :)
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Odlewanie kul i pocisków

Post autor: Wycior »

Marius pisze: wt 20.mar.2018 - 10:03 Na ołowicę chorowali hutnicy pracujący przynajmniej 10 lat , dzień w dzień wytapiając ołów
Też uważam że okazyjne odlewanie kulek nie stanowi śmiertelnego zagrożenia. Dla porządku pozwolę sobie jednak przypomnieć że na ołowicę chorowały też tysiące mieszkańców Szopienic - zwłaszcza dzieci - którzy w hucie nigdy nie byli. Za komuny taka informacja oczywiście nie miała prawa ujrzeć światła dziennego. Ołów ma także działanie rakotwórcze.
Awatar użytkownika
mar_kow
Stary bywalec
Posty: 1060
Rejestracja: pt 16.lut.2018 - 12:18
Lokalizacja: Mazury
Moja broń: skuteczna

Re: Odlewanie kul i pocisków

Post autor: mar_kow »

UE ma pomysł jak uchronić nas przed ołowicą...:
http://trybun.org.pl/2017/09/18/eu-znow ... acej-olow/
kamilgrzy
Bywalec
Posty: 243
Rejestracja: ndz 13.mar.2016 - 16:54
Lokalizacja: Lubelskie
Moja broń:

Re: Odlewanie kul i pocisków

Post autor: kamilgrzy »

Pierwsze odlewanie za mną.
Sprzęt: Kociołek Lyman Big Dipper, łyżka Lymana, ołów o czystości 99,985%, za termometr posłużył multimetr z sondą, kokila pedersoli maxiball 454.

Pierwsze pytania i spostrzeżenia:
Wsad ok 4kg ołowiu, mimo ustawienia termostatu na max temp. na wskaźniku wyszła ok 380C i malała pod wpływem ubywania ołowiu w kociołku podczas odlewania do ok 350C. Sondę sprawdziłem wcześniej palnikiem gazowym wykazała ponad 800C więc raczej powinna być sprawna alle?!. Generalnie nie udało mi się uzyskać 410C.
Po roztopieniu ołowiu dodałem wosk pomieszałem i ściągnąłem czarny popiół, kokilka została odymiona świeczką.

Odlałem ok 120 pocisków, pierwsze 20 miały drobne nie dolewki na pierścieniach, oraz na nadlewce robił się lejek jakby zasysało ołów, rozumiem że kokila była za zimna? - Po odlewaniu poszły z powrotem do kociołka.
Reszta pocisków bardzo ładna, waga większości to 274gr, pojawiają się odskoki 1-2gr.
Z jakiej przyczyny wychodzą pociski o 24gr cięższe niż specyfikacja producenta przewiduje tj. 250gr

Podczas odlewania pojawił się żółty osad na ściankach kociołka, ołowiu oraz łyżce, za wysoka temp? Czyli tym samym niesprawna sonda?

Fotka:
Załączniki
maxiball.JPG
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Odlewanie kul i pocisków

Post autor: Wycior »

1. Po ostatniej dyskusji o Big Dipperze sprawdziłem maksymalną temperaturę mojego kociołka, przekręcając regulator na maksa. Po osiągnięciu 450 C próbę przerwałem. W kociołku było ok. 3 kg ołowiu.
2. Niedolewki to typowy objaw za zimnej kokili. Stalowa kokila przy odlewaniu rozgrzewa się powoli, lepiej nagrzać ją wstępnie kładąc na obrzeżu kociołka a przed samym odlewaniem zanurzając jakieś 30 sekund narożnikiem w ołowiu.
3. Nie wiem jakiej wagi używasz, ale jeżeli jest chińska to warto sprawdzić kalibrację (w zasadzie warto sprawdzić w każdej wadze). Nie mam nic przeciwko chińskim wagom - jak się je sprawdzi/skalibruje to potrafią funkcjonować całkiem nieźle. Czasem występuje jednak pewna zależność wyniku od miejsca położenia obiektu na szalce. Pocisk łatwo postawić na środku. Przy kulkach na środek tacki najpierw kładę O-ring i taruję.
4. Intensywny żółty osad na ściankach to może być sygnał zbyt wysokiej temperatury (powyżej 420 C ?).
5. Aby zgrubnie przetestować termometr (zakładamy że jest liniowy), mając czysty ołów możesz zrobić następujący eksperyment. Powoli zwiększaj nastawioną temperaturę aż zauważysz że ołów w kociołku zaczyna być płynny - wtedy wsadź sondę, odczytaj i tam ją zostaw. Potem wyłącz grzanie i zaobserwuj moment aż ołów zacznie krzepnąć (sondę wyjmiesz jak ponownie włączysz grzanie). Policz średnią - powinna wyjść temperatura topnienia ołowiu (327.5 C).
6. Pociski ładne, dziwi mnie tylko ten szeroki "szew" pocisku po prawej (jeżeli to nie zludzenie optyczne). Warto sprawdzać czy między wewnętrznymi powierzchniami kokili nie ma jakichś artefaktów. Czasem potrafi tam przylgnąć maleńka kropla cyny, przy zamykanie kleszczy zostanie sprasowana ale nie do zera i wtedy powoduje niedokładne domknięcie kleszczy.
kamilgrzy
Bywalec
Posty: 243
Rejestracja: ndz 13.mar.2016 - 16:54
Lokalizacja: Lubelskie
Moja broń:

Re: Odlewanie kul i pocisków

Post autor: kamilgrzy »

Kokilę grzałem wstępnie na obrzeżu kociołka, wynika z tego ze była za słabo dogrzana i doszła podczas odlewania.
Używam wagi Lymana http://parabellum.pl/lyman-pocket-touch ... iczna.html pewnie ze jest chińska :), mam też chińską wagę z allegro i pokazuje identycznie jak ta Lymana.
Szeroki szew ze zdjęcia to złudzenie optyczne, szwy są widoczne jako delikatne łączenie.

Czyli wychodzi ze temp ołowiu mogła być za duża, następnym razem kupię termometr bimetaliczny.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Odlewanie kul i pocisków

Post autor: Wycior »

Grzanie na obrzeżu kociołka może (prawie) wystarczyć przy kokili aluminiowej, przy stalowej trzeba by chyba czekać pół godziny.
Waga bardzo podobna do tej Lymana, ale "no name", jest na Alergo do kupienia za 9.75 zł.Trudno się dziwić, wszystkie te wagi są robione w Chinach na tym samym chipie i matrycy sensorów, różnią się wyświetlaczem, obudową, napisami i ceną. Moja (oczywiście chińska), trochę większy model, za 16.96 zł, waży z dokładnością ok. 0.25% (testowane odważnikami wzorcowymi na środku tacki), ale wykazuje pewien wzrost błędu przy niesymetrycznym obciążeniu tacki. W sumie od absolutnej dokładności ważniejsza jest powtarzalność i brak histerezy.
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Odlewanie kul i pocisków

Post autor: slaw29 »

Gratuluje - jak pierwsze lanie nie wygląda zle. Nie ma dupki antymonowej , ołów wygląda na miękki . Teraz je do zamrażalki i do piekarnika na zmianę i na strzelnicę . Pociski muszą się zrelaksować w rożnych temperaturach aby zlikwidować naprężenia ;-)
Czy kolega Wycior ma jakieś patenty na piekarnik i zamrażalkę ?
ODPOWIEDZ