Sharps .45 gilzy mosiężne

Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Re: Sharps .45 gilzy mosiężne

Post autor: Bready »

Cisnienie masz raczej mniejsze ,bo pocisk lzejszy a nawazka ta sama.
Ripski
Posty: 38
Rejestracja: sob 24.wrz.2016 - 15:46
Moja broń:

Re: Sharps .45 gilzy mosiężne

Post autor: Ripski »

Ripski
Posty: 38
Rejestracja: sob 24.wrz.2016 - 15:46
Moja broń:

Re: Sharps .45 gilzy mosiężne

Post autor: Ripski »

Są tez lżejsze 400, 450...
Ripski
Posty: 38
Rejestracja: sob 24.wrz.2016 - 15:46
Moja broń:

Re: Sharps .45 gilzy mosiężne

Post autor: Ripski »

Ale się nie nadają? Prawda Bready?
Awatar użytkownika
parabellum
Posty: 10
Rejestracja: ndz 01.cze.2014 - 10:00
Lokalizacja: Kraków/Szczawno-Zdrój
Moja broń:

Re: Sharps .45 gilzy mosiężne

Post autor: parabellum »

Pytanie z nieco innej beczki - nie mam Sharpsa, ale ciekawi mnie czy możliwa jest przeróbka kapiszonowego Sharpsa .45 (nie-Saguaro), by móc używać mosiężnych łusek .45/70 lub .45/90 po dorobieniu do nich zaworka zwrotnego?

Czy wie ktoś jak mają się wymiary komór nabojowych klasycznego Sharpsa kapiszonowego .45 i Sharpsa Saguaro?
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Sharps .45 gilzy mosiężne

Post autor: .44 »

parabellum pisze:Pytanie z nieco innej beczki - nie mam Sharpsa, ale ciekawi mnie czy możliwa jest przeróbka kapiszonowego Sharpsa .45 (nie-Saguaro), by móc używać mosiężnych łusek .45/70 lub .45/90 po dorobieniu do nich zaworka zwrotnego?

Czy wie ktoś jak mają się wymiary komór nabojowych klasycznego Sharpsa kapiszonowego .45 i Sharpsa Saguaro?
Nijak się nie mają. Komora kapiszonowej .45 jest cylindryczna. 45-70 lub 45-90 stożkowa. Różnica w średnicy to około 0,6 mm na krańcach. Przeróbka czemu nie, ale będzie dość skomplikowana:
-wytoczenie starej komory
-wstawienie tulei
-wykonanie nowej komory odpowiednim rozwiertakiem
Awatar użytkownika
Wena2k432
Bywalec
Posty: 323
Rejestracja: wt 26.kwie.2016 - 07:55
Moja broń:

Re: Sharps .45 gilzy mosiężne

Post autor: Wena2k432 »

Do tego dochodzą zawiłości prawne, o których dyskutowaliśmy wielokrotnie. Moim zdaniem taka przeróbka jest możliwa, ale w naszych czasach nie ma najmniejszego sensu. Lepiej zrobić normalne pozwolenie i kupić sobie Sharps'a na scaloną ;)
Awatar użytkownika
parabellum
Posty: 10
Rejestracja: ndz 01.cze.2014 - 10:00
Lokalizacja: Kraków/Szczawno-Zdrój
Moja broń:

Re: Sharps .45 gilzy mosiężne

Post autor: parabellum »

Rozumiem, a czy wykonanie dopasowanych cieńkościennych gliz mosiężnych byłoby bardzo kosztowne?
Może dałoby się wykonać gilzy analogiczne jak dla karabinka Smith (gumowe lub z tworzywa sztucznego i tulejką na zaworek)?

Chętnie bym wyrobił pozwolenie, ale na razie to za duży wadatek dla mnie (papierologia + szafa, na którą chwilowo i tak nie mam miejsca) - dopóki nie odłoże trochę więcej grosza, wolę postrzelać z tego, co jest dostępne bez papieru.
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Sharps .45 gilzy mosiężne

Post autor: .44 »

parabellum pisze:Rozumiem, a czy wykonanie dopasowanych cieńkościennych gliz mosiężnych byłoby bardzo kosztowne?
Może dałoby się wykonać gilzy analogiczne jak dla karabinka Smith (gumowe lub z tworzywa sztucznego i tulejką na zaworek)?

Chętnie bym wyrobił pozwolenie, ale na razie to za duży wadatek dla mnie (papierologia + szafa, na którą chwilowo i tak nie mam miejsca) - dopóki nie odłoże trochę więcej grosza, wolę postrzelać z tego, co jest dostępne bez papieru.
Zrobienie gilz z zaworkiem nie problem. Problemem będzie ich wyciąganie po strzale. Zwykłe gilzy wyciąga się szydełkiem. Jeśli będzie zaworek nie wetkniesz szydełka, będzie potrzebny eżektor. A to już inna bajka. Przeróbka dość złożona a co za tym idzie droga. Odkręcenie lufy, przedłużenie komory aby wystawało czoło i weszła kryza. Przeróbka bloku zamkowego żeby pazur wyciągu mógł się odchylać, wydłutowanie lub wypalenie elektrodrążarką wycięcia pod eżektor w osadzie bloku zamkowego. Taniej będzie zrobić pozwolenie i kupić 45-70. A najtaniej będzie strzelać z Sharpsa jak w epoce papierowym patronem. Mam Sharpsa Cavalry którego uszczelniłem zgodnie z patentem Ch. Sharpsa i jest on szczelny i bezproblemowy. Cały koszt to około 3 tysiące złotych i trochę pracy przy toczeniu i frezowaniu płytki i tulei ruchomej, w sumie z rozpędu zrobiłem 2 komplety. Cały "sprzęt elaboracyjny" to wałek do zwijania tutek na określoną średnicę. Jakieś dziwne pomysły z plastikiem i gumą, co z tym zrobisz po strzale? W karabinku Smitha czy Gallagera po otwarciu gilza wystaje i jest ją za co złapać aby wyciągnąć a w Sharpsie nie. Wyciorem po każdym strzale będziesz wypychał? Kombinujecie z tymi Sharpsami jak koń pod górkę. Koń kombinował i nic lżej mu nie było...
Awatar użytkownika
parabellum
Posty: 10
Rejestracja: ndz 01.cze.2014 - 10:00
Lokalizacja: Kraków/Szczawno-Zdrój
Moja broń:

Re: Sharps .45 gilzy mosiężne

Post autor: parabellum »

Jeśli chodzi o wyciąganie szczelnych gilz, to może można by to zrobić w taki sposób, by podpiłować dość płytko gilzę na obwodzie w jednym miejscu tworząc "narożnik" i następnie wykonać tam jeszcze rowek na wzór kryzy niewystającej, tak by móc wyciągać gilzę szydełkiem?

Wiem, że było to wałkowane wielokrotnie na innych forach, ale ile orientacyjnie mogłoby kosztować klasyczne doszczelnienie systemem Christiana Sharpsa, gdybym miał już karabin i chciałbym to zlecić osobie mającej o tym pojęcie (nie posiadam tokarki ani umiejętności obróbki skrawaniem)?
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Sharps .45 gilzy mosiężne

Post autor: .44 »

parabellum pisze:Jeśli chodzi o wyciąganie szczelnych gilz, to może można by to zrobić w taki sposób, by podpiłować dość płytko gilzę na obwodzie w jednym miejscu tworząc "narożnik" i następnie wykonać tam jeszcze rowek na wzór kryzy niewystającej, tak by móc wyciągać gilzę szydełkiem?

Wiem, że było to wałkowane wielokrotnie na innych forach, ale ile orientacyjnie mogłoby kosztować klasyczne doszczelnienie systemem Christiana Sharpsa, gdybym miał już karabin i chciałbym to zlecić osobie mającej o tym pojęcie (nie posiadam tokarki ani umiejętności obróbki skrawaniem)?
Kombinujesz dalej. Ja mam to rozwiązane w inny sposób: zaworek jest w kominku i zespół płytka-tuleja zrobiony tak aby było szczelnie. Do tego jest to tak zrobione aby była dowolność strzelania, gilza lub papierowy patron. Rzecz polega na tym że jest wkładka oporowa pod płytką którą do strzelania z patronu wyjmuje się. Nie potrzeba żadnych "narożników" i innych udziwnień. Posiadanie tokarki to mało. Frezarka jeszcze. Umiejętność obsługi tych maszyn to mało. Trzeba jeszcze wiedzieć co się robi. Luzy, pasowania, osiowość kominka wewnętrznego ( ważne przy gilzie ) czy kanał zapałowy i z czego się robi ( nie każdy materiał się nadaje ).
Za zrobienie nowej płyty i tulei, spasowanie ich i ogólne sprawdzenie i korekty ( czasami trzeba dorobić łącznik blok - kabłąk spustu) biorę 600 zł
root
Posty: 16
Rejestracja: pt 20.paź.2006 - 08:48
Lokalizacja: Wrocław
Moja broń:

Re: Sharps .45 gilzy mosiężne

Post autor: root »

"Jeśli chodzi o wyciąganie szczelnych gilz, to może można by to zrobić w taki sposób, by podpiłować dość płytko gilzę na obwodzie w jednym miejscu tworząc "narożnik" i następnie wykonać tam jeszcze rowek na wzór kryzy niewystającej, tak by móc wyciągać gilzę szydełkiem? " Kryza łuski nie musi się zagłębiać, nabój może opierać się na kryzie przy włożeniu do komory, wtedy łatwo dorobić ekstraktor. Kryza zewnętrzna miała za zadanie osadzenie naboju w komorze na zawsze jednakowej głębokości.
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Sharps .45 gilzy mosiężne

Post autor: .44 »

root pisze:"Jeśli chodzi o wyciąganie szczelnych gilz, to może można by to zrobić w taki sposób, by podpiłować dość płytko gilzę na obwodzie w jednym miejscu tworząc "narożnik" i następnie wykonać tam jeszcze rowek na wzór kryzy niewystającej, tak by móc wyciągać gilzę szydełkiem? " Kryza łuski nie musi się zagłębiać, nabój może opierać się na kryzie przy włożeniu do komory, wtedy łatwo dorobić ekstraktor. Kryza zewnętrzna miała za zadanie osadzenie naboju w komorze na zawsze jednakowej głębokości.
Zrób rysunek.
Ile trzeba tłumaczyć że albo klasyczne rozwiązanie albo pozwolenie, które wbrew pozorom nietrudno zdobyć i zapłon centralny.
Co jeden to lepszy inżynier kombinator. Piszecie pierdoły znając ten karabin tylko z fotografii. Kupcie karabin i przeróbcie go wedle swoich wizji. Na cholerę ekstraktor ? Po co zaworek w gilzie jak trzeba go rozbierać i czyścić po każdym strzale?
Do kolegi Parabellum: twój genialny pomysł z beżowego zrealizowałem 3 lata temu...
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Sharps .45 gilzy mosiężne

Post autor: .44 »

Skoro kolego Root uważasz że łatwo będzie "dorobić ekstraktor" - zrób rysunki i pokaż nam to genialne rozwiązanie
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Sharps .45 gilzy mosiężne

Post autor: .44 »

http://www.sharps-doctor.de/produkte.html

Macie tu "Janusze rusznikarstwa" optymalne rozwiązanie. Dawno temu Helmut Sharps Doctor to opanował. Typowy ze scalonego Sharpsa układ komory i ekstraktora. W bloku zamkowym wkładka z "beryllium-kupfer mit Federungen".
Szczelne to jest dzięki dociskowi. Dołożyć kominek i proszę bardzo. Zaworek w łusce to gówno, za blisko prochu, dużo syfu się dostaje. Po każdym strzale rozbiórka i czyszczenie . Porażka. Przestańcie wreszcie kombinować jak koń pod górkę...

Jedynym problemem będzie użycie łusek, na przykład 45-70. Wtedy lufa z komorą będzie przystosowana do łuski np. 45-70 i stanie się częścią istotną broni na am. scaloną z wszystkimi tego konsekwencjami prawnymi. Że o kosztach wykonania komory nie wspomnę. Rusznikarz żaden tego nie zrobi bo trzeba by było pokazać pozwolenie na broń w takim kalibrze, rozwiertaki komorowe były swego czasu i Wojoczka, dwa potrzebne, 930 złotych / sztuka. Jest i na to sposób. Można wykonać cylindryczne gilzy z kryzą identyczną jak np.45/70 pasujące do komory. Tuleja do wymiany, pół biedy jak ruchoma, wywalić i dorobić nową z wycięciem pod pazur wyciągu.Jeśli stała to wytaczanie, to jest numer na raz. W razie czego lufa na złom. Albo coś zrobić porządnie albo dać sobie spokój z kręceniem bata z gówna i strzelać z tutek czy gilz wyciąganych szydełkiem. I proszę was chłopaki, przestańcie fantazjować bo mi pyry w piwnicy gniją...

P.S.
Zacznijcie może od początku: idźcie na strzelnicę, może będzie ktoś z Sharpsem to zobaczycie karabin a nie zdjęcie karabinu...
ODPOWIEDZ