Odlewanie kul.

mkowalczuk
Stary bywalec
Posty: 2304
Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
Moja broń:

Post autor: mkowalczuk »

Złom to kiepskie źródło. Poszukaj hurtowni budowlanej i zapytaj o blachę ołowianą do obrabiania kominów ;-)
Najlepiej jednak kupić gąskę ołowiu z huty.
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Post autor: Bready »

Bardzo dobrym zrodlem miekkiego olowiu sa olowiane rury, tylko zanim je zaczniesz przetapiac trzeba je porozcinac wzdluz ,bo potrafia "strzelac" roztopionym olowiem z kociolka ,zwlaszcza te ciensze.
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 809
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Czasem taką gąskę udaje się wyhaczyć na złomowcu. Do tej pory bazowałem na akumulatorach. Surowiec dobry bo czysty ale roboty z pozyskaniem z niego ołowiu co nie miara. :-?
mkowalczuk
Stary bywalec
Posty: 2304
Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
Moja broń:

Post autor: mkowalczuk »

Ołów z akumulatorów pewnie ma sporo "ekstra dodatków z zalewy" ;-)
Awatar użytkownika
mkl1
Stary bywalec
Posty: 1000
Rejestracja: śr 25.paź.2006 - 14:18
Lokalizacja: KATOWICE
Moja broń:

Post autor: mkl1 »

mkowalczuk pisze:Ołów z akumulatorów pewnie ma sporo "ekstra dodatków z zalewy" ;-)
Łoj tam troche siary, trochę tlenków(które wypłyną podczas topienia) trochę niklu... ale dobry... tyle, że jego topienie wymaga wentylatora na SWIERZYM powietru i obowiązkowo maski P..gaz. :-D
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 809
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Kopie się w ogródku mały dołek. Dołek wykleja się gliną. Z kamieni, starych cegieł czy co kto tam ma pod ręką i gliny "muruje" się dookoła dołka ścianki wysokie na 50-60cm zostawiając na wysokości gruntu otwór o średnicy ok.8cm. Wewnątrz rozpala się ogień. Najlepszym "paliwem" są uschnięte gałęzie których pełno w każdym ogrodzie. Gdy na dnie naszego pieca zbierze się tyle węgla drzewnego że jego poziom będzie sięgał do otworu kładziemy na naszym piecu cały akumulator opróżniony z elektrolitu. Opał wsuwamy bokami przez szczeliny miedzy ściankami pieca a akumulatorem.

Pod wpływem temperatury zaczyna się najpierw topić obudowa. Plastik z obudowy spala się dostarczając dodatkowej temperatury. Po chwili zaczyna się topić ołów i spywac do wnętrza pieca. w piecu panuje wysoka temperatura oraz redukująca atmosfera dzięki czemu dwutlenek ołowiu ( PbO2 ) redukuje się do metalicznego ołowiu. Siarczan ołowiu (PbSO4)ulega dysocjacji termicznej i rozkłada się na tlenek ołowiu i trójtlenek siarki. Tlenek ołowiu (PbO) zostaje zredukowany do metalicznego ołowiu. Stopiony i zredukowany ołów spływa na dno pieca. Gdy cały akumulator wpadnie do środka nie przerywamy dokładania opału. Można piec zasypać po samą górę opałem i iść do domu.

Następnego dnia gdy piec się wypali i całkowicie ostygnie rozbieramy go. Na dnie pieca będzie się znajdować placek ołowiu zanieczyszczony węglem drzewnym i odrobiną popiołu. Placek ołowiu przetapiamy palnikiem propanowo - tlenowym by oddzielić zanieczyszczenia. Po tym zabiegu uzyskany ołów nadaje się na wsad do tygielka.

O ile mi wiadomo to ogniwa ołowiowe zbudowane są z płyt ołowianych i z dwutlenku ołowiu. Dla czego więc Mirku piszesz że ołów z akumulatora będzie zanieczyszczony niklem? Z kąt ten nikiel miałby się tam wziąść?

O ile mi wiadomo to nikiel jest wykorzystywany do budowy akumulatorów ale zasadowych. :wink:
Awatar użytkownika
mkl1
Stary bywalec
Posty: 1000
Rejestracja: śr 25.paź.2006 - 14:18
Lokalizacja: KATOWICE
Moja broń:

Post autor: mkl1 »

Niech Cię Ekolodzy, albo inny administrator zakabluje...
Będziesz miał "kredki"

i to całkiem poważnie.. spalanie plastiku i innych srodków chemicznych...
Wiesz , że możesz mieć nawet "sprawę"
waldy
Posty: 93
Rejestracja: pn 30.mar.2009 - 22:17
Moja broń:

Post autor: waldy »

TY wiesz, że czasem potrafię dowalić z grubej rury ....... ale odpuszczę. Tak nawiasem mówiąc do CP to uzysk z akusa będzie do d..py, bo za twardy. Do współczesnej to całkiem git - no chyba,że masz coś na scalone.....
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 809
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

No co Ty Waldi piszesz? Jak za twardy? Przecież to chemicznie czysty ołów jest (Przynajmniej nie zanieczyszczony innymi metalami.).

Mirku, to teoria. U mnie na wsi codziennie ktoś pali jakieś śmieci w ogródku i nie słyszałem by ktoś miał przez to jakieś problemy. Z resztą kto by miał tego pilnować?
Sam tym sposobem jeszcze jako dzieciak przerobiłem z kumplami kilkanaście akumulatorów. Teraz jest trudniej z surowcem bo ludziska oddają akumulatory przy zakupie nowych. Kiedyś w lasach walało się pełno akumulatorów. Doskonały darmowy surowiec. Niestety na dzień dzisiejszy jest to mało perspektywiczne źródło ołowiu. Tak czy owak będę musiał rozejrzeć się za jakimś innym bardziej pewnym źródełkiem. :?
waldy
Posty: 93
Rejestracja: pn 30.mar.2009 - 22:17
Moja broń:

Post autor: waldy »

No raczej czystego ołowiu w akumulatorze to nie uświadczysz. Czysty ołów jest zbyt miękki dlatego kiedyś i teraz dodaje sie antymon. Kiedyś antymonu w starych akumulatorach było do 10% czyli płyta miała
ok.16 BHN, dzis jest go znacznie mniej, w akusach bezobsługowych ok.1.5% - to jakieś 8 BHN. Obecnie w niektórych akumulatorach stosuje się zamiat antymonu wapń. Czysty ołów jest zbyt delikatny. Za zbudowanie akumulatora z czystego ołowiu, bez domieszek to może nie Nobla ale jakiegoś marnego unijnego granta można z pewnością wygrać ;-)
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 809
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Waldy a można zapytać z kąd masz tą wiedzę? Widzisz, ja przejrzałem wszystkie książki jakie miałem na ten temat, od podręcznika z podstawówki, przez Poradniki Mechanika aż po Słownik Chemiczny Wiedzy Powszechnej i nie znalazłem tam żadnej informacji by w akumulatorach stosowano stopy ołowiu. Wszędzie napisane jest tylko że ołów i dwutlenek ołowiu PbO2. :shock:

Co oznacza skrót BHN?
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Post autor: Bready »

Tu np. masz
http://chudzikj.republika.pl/Technika/B ... ateria.htm
Ogolnie dosc twardy stop.
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 809
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Chmmm, widać literatura którą dysponuję nie wspomina o tym drobnym szczególe skupiając się na zasadzie działania ogniw ołowiowych i zachodzących w nich procesach chemicznych.
Nie zmienia to faktu że stop odzyskany przeze mnie z akumulatora jest znacznie bardziej miękki niż ołów pochodzący z przetopionego śrutu wiatrówkowego a nawet od stopu odzyskanego z rdzeni współczesnych pocisków płaszczowych które kiedyś zebrałem na strzelnicy. Bez najmniejszego problemu można go głęboko zarysować paznokciem.

Jest też duuuużo bardziej miękki niż ołów z którego zrobiono pociski które kiedyś kupiłem w sklepie z bronią czarnoprochową. A cha zapomiałem napisać, pociski te wyprodukowała osławiona firma "Black Powder" :wink: :-P Tamtych pocisków nie dało się zarysować (paznokieć ślizgał się po ich powierzchni) jak i załadować ich do lufy. :lol:
Awatar użytkownika
mkl1
Stary bywalec
Posty: 1000
Rejestracja: śr 25.paź.2006 - 14:18
Lokalizacja: KATOWICE
Moja broń:

Post autor: mkl1 »

Kolego zakup "Gąskę" ołowiu .....to wydatek i owszem, ale strzcza na długo...
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 809
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Post autor: Czarnowidz »

Ach Mirku, tylko gdzie ją kupić? :(

Poza tym pociski z ołowiu odzyskanego z akumulatora odlewają się dobrze i latają celnie wiec w czym problem?
Na początek jest to dobre źródło ołowiu choć z czasem pojawiają się problemy z pozyskiwaniem kolejnych akumulatorów i ich przeróbką a i ilość odzyskanego z niego ołowiu jest dość niewielka. No i sporo z tym roboty. Z cała pewnością gąska jest lepszym i wygodniejszy źródłem ołowiu ale "Gdy się nie ma co się lubi...". :-?
ODPOWIEDZ