Remington .44 z lufą 12 cali a 50m.

Generalnie broń krótka taka jak rewolwery oraz pistolety.
Awatar użytkownika
Długi
Posty: 69
Rejestracja: pt 27.lip.2018 - 13:44
Lokalizacja: Lubin(zDolnyŚląsk)
Moja broń: Remington 44 5,5" z INOXU,a co...

Remington .44 z lufą 12 cali a 50m.

Post autor: Długi »

Panowie.Nie dawno kupiłem Remingtona .44 z lufą 12 cali i kolbą.Czy da się tym strzelać celnie na odległość 50m. ? Jaką wstępnie naważkę zastosować na taką odległość ?
Remington1858
Posty: 9
Rejestracja: śr 05.wrz.2018 - 18:14
Moja broń: brak

Re: Remington .44 z lufą 12 cali a 50m.

Post autor: Remington1858 »

Myślę że nie powinno być problemu jeżeli w Twoim egzemplarzu nie ma wad typu wysokość muszki, brak osiowości itp
Z 8 calową lufą bez kolby , zasięg skuteczny to teoretycznie 70m...
Ja z lufą 5,5 calową uzyskuje całkiem przyzwoite skupienie na 30m z naważką 1,5g Czecha i kulą 454
Irek M
Stary bywalec
Posty: 1062
Rejestracja: pt 07.wrz.2018 - 02:17
Moja broń: za dużo sztuk

Re: Remington .44 z lufą 12 cali a 50m.

Post autor: Irek M »

Co prawda nie mam rmika ale colt'a z 12'' lufą jak i kolbę do niego. Nie strzelałem na 50m ale na 43m - na tyle mogłem oddalić tarczę. stosowałem tę samą naważkę co na krótszy dystans czyli 25m. W moim przypadku to pojemność łuski Para czyli ok 0.9g.
Jak strzela się Tobie z kolbą? Dla mnie jest trochę za krótka dlatego chcę ją przedłużyć o jakieś 15cm .
Awatar użytkownika
Długi
Posty: 69
Rejestracja: pt 27.lip.2018 - 13:44
Lokalizacja: Lubin(zDolnyŚląsk)
Moja broń: Remington 44 5,5" z INOXU,a co...

Re: Remington .44 z lufą 12 cali a 50m.

Post autor: Długi »

Dzięki wielkie Panowie.Ja d 5.5" na 25m sypię 1gr. i z przypiłowaną muszką uzyskałem świetne skupienie.Irek,moja kolba jest robiona,nie "fabryczna". Jest cięższa i dłuższa od tych co można kupić i strzela się świetnie.
Irek M
Stary bywalec
Posty: 1062
Rejestracja: pt 07.wrz.2018 - 02:17
Moja broń: za dużo sztuk

Re: Remington .44 z lufą 12 cali a 50m.

Post autor: Irek M »

Mnie z kolbą też strzela się świetnie: stabilniej i bardziej widowiskowo dla obserwatorów. Dotyczy to lufy 12" jak i 8". Tyle, że przy fabrycznej kolbie "szczerbinka" trochę rozmywa mi się przy mojej wadzie wzroku. Dlatego chcę przedłużyć. Ale za dużo mam projektów rozpoczętych - brunirowania luf, pas do przenoszenia Sharpsa carbine i te modelarskie bo latam też modelami RC. :-)
Andrzej78
Posty: 6
Rejestracja: sob 14.maja.2022 - 09:15
Moja broń: brak

Re: Remington .44 z lufą 12 cali a 50m.

Post autor: Andrzej78 »

A na 100 metrów lub więcej da radę?
Paul
Posty: 81
Rejestracja: sob 09.kwie.2022 - 09:03
Moja broń: Remington new model army 1858. 44 pietta

Re: Remington .44 z lufą 12 cali a 50m.

Post autor: Paul »

Na 100 m to może być problem dla przeciętnego strzelca. Strzelałem ostatnio z broni na naboje scalone na 50, 75 i 100 m i jak ogarnąłem, jak oszukuje mnie wzrok przy rozmyciu muszki to trafiałem, ale przy przyrządach celowniczych typowego remingtona to słąbo to widzę. Właśnie doszła zamówiona kolba do remingtona. Dzisiaj już odpuściłem. Może jutro pojadę do Kowalewka i wypróbuję, jak strzela się z kolbą. Byłem też w Best Vison i zrobiłem wszystkie badania na dobór soczewek kontaktowych na moją wadę wzroku. Będą za ok. 2 tygodnie. Wtedy dopiero zobaczę, jak się strzela, bo na razie nie widzę dobrze przyrządów celowniczych, a z kolbą, jak się przymierzam w domu w ogóle są za blisko oka i rozmyte. Liczę na to, że soczewki zdziałają cuda ;) , bo generalnie strzelam dość celnie więc z soczewkami powinienem się znacznie poprawić.
Paul
Posty: 81
Rejestracja: sob 09.kwie.2022 - 09:03
Moja broń: Remington new model army 1858. 44 pietta

Re: Remington .44 z lufą 12 cali a 50m.

Post autor: Paul »

Dzisiaj strzelałem na 50 m z Remingtona Pietty . Zastanawiałem się, czy trafiam, czy nie? Zacząłem nagrywać i z nagrania na smatrfonie słyszałem brzdęk o blachę. Jak się skupiłem to miałem 5 brzdęknieć na bębenek.
Po raz pierwszy testowałem soczewki multifokalne. Korygowały moje wady wzroku, słabe widzenie przyrządów i astygmatyzm tj. problem z rozmywaniem przyrządów celowniczych i tarczy i różne widzenie na odległość. Wziąłem też M16 i na 50m wszystko w cel przy widocznych przyrządach celowniczych. Jestem szczęśliwy, że mogę normalnie celować. I zadowolony z Remingtona. Na 25 m trafienie w mały cel to teraz żaden problem.
Paul
Posty: 81
Rejestracja: sob 09.kwie.2022 - 09:03
Moja broń: Remington new model army 1858. 44 pietta

Re: Remington .44 z lufą 12 cali a 50m.

Post autor: Paul »

Następnym razem,ale to tylko w Kowalewku w końcu przetestuję kolbę do Remingtona. I spróbuję wtedy na 100 m. Taki mam plan, a wiadomo, że plany się modyfikuje 😉
smith
Bywalec
Posty: 211
Rejestracja: ndz 02.gru.2018 - 13:22
Moja broń: brak

Re: Remington .44 z lufą 12 cali a 50m.

Post autor: smith »

Paul pisze: sob 28.maja.2022 - 21:05 Następnym razem,ale to tylko w Kowalewku w końcu przetestuję kolbę do Remingtona. I spróbuję wtedy na 100 m. Taki mam plan, a wiadomo, że plany się modyfikuje 😉
Kowalewko, lubię tę strzelnicę. Dwa razy w miesiącu tam jestem.
Paul
Posty: 81
Rejestracja: sob 09.kwie.2022 - 09:03
Moja broń: Remington new model army 1858. 44 pietta

Re: Remington .44 z lufą 12 cali a 50m.

Post autor: Paul »

Daj znać, jak będziesz chciał jechać. Może razem pojedziemy. Chyba ,że nie jesteś z Bydgoszczy. Ja ruszam z Miedzynia. Belma ma oś na 75 m. Kowalewko na 100m, ale w Kowalewku na górze można przywieźć swoje tarczę i się bawić według uznania. 04.06. mam egzamin w Warszawie. Potem możemy się umawiać.
Paul
Posty: 81
Rejestracja: sob 09.kwie.2022 - 09:03
Moja broń: Remington new model army 1858. 44 pietta

Re: Remington .44 z lufą 12 cali a 50m.

Post autor: Paul »

Byłem dzisiaj w Belmie ok. 3 godziny. Wystrzelałem znowu ponad 20 bębenków. Z każdą wizytą się poprawiam i do tego jestem szybszy. Próbowałem w końcu z kolbą do małego celu na ok. 22 metry. Dla mnie standardowa kolba jest za krótka. Jestem wysoki i mam długie ręce. Trzymam kolbę komicznie. Zbyt zgięte ręce w łokciach po prostu nie stabilizują broni więc nie mam żadnej poprawy. Chętnie ją komuś sprzedam. Trzymając oburącz Remingtona jestem w stanie na te ok. 22 m wystrzelać celnie bębenek z ok. 2 sekundowym celowaniem w te dwa małe gongi przenosząc cel raz w lewo raz w prawo. Wystrzelane już ponad 600 kulek. Strzelam teraz standardowo z 22 grainów, ale dzisiaj miałem też kilka bębenków na 24 i 28 grainów. Jeszcze 24 było w porządku, ale 28 zbyt mocno szarpie.
Jestem zadowolony, że mogę oddać tyle strzałów i nie mam żadnych problemów ze strzelaniem, z zacięciami, zabrudzeniami.
Mam tylko jeden problem na początku. Pierwsze strzelania mam większość niewypałów prawdopodobnie przez mokre od konserwacji kominki. Staram się oczywiście oczyścić szmatką komory bębenka przed strzelaniem Zakładam kolejne kapiszony i odpalają. Przy drugim bębnie już jest ok. Czy pierwszy bębenek oczyścić strzelając z samych kapiszonów i dopiero sypać proch? Jakie macie patenty?
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Remington .44 z lufą 12 cali a 50m.

Post autor: Wycior »

Szkoda kapiszonów. Przed strzelaniem przemyć dno komór benzyną, tak aby trochę benzyny wyciekło przez kominki. Na koniec mocno dmuchnąć w komory (od przodu ...), aby wypchnąć z otworów zapałowych resztki płynu. Można ewentualnie poprawić wykałaczką ale jak się ma mocne płuca to jest to zbędne.
Awatar użytkownika
andrzej11111
Posty: 84
Rejestracja: sob 13.lis.2021 - 19:55
Lokalizacja: inowrocław
Moja broń: remington

Re: Remington .44 z lufą 12 cali a 50m.

Post autor: andrzej11111 »

W sumie kolega z tą benzyną ma racje . Myślę że można użyć też zmywacza do hamulców (dobrze odparowuje), przetestuje u siebie. po co tracić kapiszony skoro tanie nie są.
Paul
Posty: 81
Rejestracja: sob 09.kwie.2022 - 09:03
Moja broń: Remington new model army 1858. 44 pietta

Re: Remington .44 z lufą 12 cali a 50m.

Post autor: Paul »

Faktycznie. Wezmę benzynę ekstakcyjną to szybko odparuje. Sprawdzę następnym razem, a teraz porządnie zakonserwuję. Dzięki za radę.
Czy wykręcacie kominki po strzelaniu? Ja dopiero drugi raz dziasiaj wykręciłem do lepszego czyszczenia komór bębna i wkręcę znowu na smar, ale nie wiem, czy to konieczne, czy zbędne? Kominki zarówno za pierwszym, jak i dzisiaj za drugim razem wykręciły się bez problemu. To znaczy trzeba było pokonać opór zanim się ruszyły, ale ogólnie bez problemu
ODPOWIEDZ