Czołem, zainspironwany filmem kolegi z węgier (https://youtu.be/bKWK00Zse0Q) wpadłem na pomysł przygotowania sobie patronów (chyba bardziej po polsku w XIX w. mówiło się "ładunków") do rewolwerów .36, przy czym zależy mi na możliwie najwierniejszym odtworzeniu oryginałów z epoki. Nie chodzi o osiągnięcie super wyników na tarczy, mocy, czy wygody preparowania a o maksymalną z możliwych zgodność historyczną.
Dzięki koledze @snajper_aon udało mi się zaopatrzyć w pociski Johnston & Dow w odpowiednim kalibrze (kokila Eras Gone). W przeciwieństwie do klasycznych pocisków typu "conical" z kokili lee są to pociski typu "heeled" (może ktoś wie jak się to nazwywa po Polsku, głupio ale nie wiem - od tyłu są węższe aby uwzględnić grubość ściany łuski, tu glizy papierowej z klejem, dzięki temu sam pocisk ma średnicę równą średnicy łuski, podobnie jak 22lr).
Glizy zamierzam robić z dwóch kawałków papieru: z grubszego (zwykły papier do drukarki) będą ściany boczne, z cieńszego (bibuła do tytoniu) denko, tam gdzie następuje zapłon od kapiszonu. Oba kawałki zamierzam uprzednio zamoczyć w nasyconym roztworze saletry potasowej (tak jak w oryginałach).
Proch zwykły polski ZS2 lub ZS1.
Kwestią otwartą jest smar, gdyż z tego co wiem pociski w patronach były lubrykowane fabrycznie (znów podobnie jak sportowy 22lr). Wosk pszczeli i łój? Jakiś pomysł? @Wycior, liczę na Twoją pomoc
Do tego wszystkiego przydałoby się zgodne z epoką opakowanie. Inspiracji szukam tu: https://youtu.be/Chai_DxkEpk (nie wykluczam kupna gotowych opakowań od kolegów z węgier w ramach wsparcia ich słusznej działalności).
Będę wdzięczny za uwagi.
Patrony do rewolweru - prawdziwa replika
Re: Patrony do rewolweru - prawdziwa replika
Ja czasem robię takie patrony. Ale całość z bibułki do papierosów. Bez namaczania w saletrze bo i tak praktycznie całość się spala.
Co do smaru to ja nie robię patronów ze smarem, nie chce mi się bawić z podgrzewaniem, maczaniem i ... późniejszym mazaniem w smarze. Smar zrobiłem sam z wosku i planty (wytapianie łoju jakoś mnie nie porwało).
Co do smaru to ja nie robię patronów ze smarem, nie chce mi się bawić z podgrzewaniem, maczaniem i ... późniejszym mazaniem w smarze. Smar zrobiłem sam z wosku i planty (wytapianie łoju jakoś mnie nie porwało).
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Patrony do rewolweru - prawdziwa replika
@raguel, nie przypominam sobie abym gdzieś widział przepis na smar stricte do patronów rewolwerowych. Ponieważ jednak chodzi o wojskową broń amerykańską to przypuszczam że receptura była prosta i oparta na łoju wołowym i wosku, jak w innej jankeskiej broni ok. 1860 r. Smar do patronów musi być znacznie twardszy niż np. do Minie a jego temperatura topnienia w miarę wysoka. Dlatego założyłbym że udział wosku był odpowiednio większy, np. w stosunku 1:2. Najbardziej odpowiednim łojem byłby ten twardy, nerkowy.
Re: Patrony do rewolweru - prawdziwa replika
Może smar na bazie wosku z małym dodatkiem oleju rycynowego ?
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Patrony do rewolweru - prawdziwa replika
Właściwym czynnikiem smarującym jest łój - wosk to utwardzacz. Wosk w roli podstawowego smarowidła nie jest najlepszy. Smarowania woskiem próbowali w zasadzie tylko Brytyjczycy w późnej amunicji do Enfielda z pociskiem Pritchetta, ale:
1. Mieli problem z łojem płynącym w wysokich temperaturach, np. w Indiach, więc probowali go wyeliminować.
2. Smarowali tylko papier patronu owijający pocisk.
3. Wyniki strzeleckie były gorsze niż przy wcześniejszym smarze na bazie łoju z niewielkim (~15%) dodatkiem wosku.
1. Mieli problem z łojem płynącym w wysokich temperaturach, np. w Indiach, więc probowali go wyeliminować.
2. Smarowali tylko papier patronu owijający pocisk.
3. Wyniki strzeleckie były gorsze niż przy wcześniejszym smarze na bazie łoju z niewielkim (~15%) dodatkiem wosku.
Re: Patrony do rewolweru - prawdziwa replika
Dzięki, stwierdziłem że zostanę przy surowej mieszance wosku i łoju, przy czym nie posiadam obecnie i nie chce wytapiać (zakaz robienia tego w domu ) wołowego więc użyję baraniego, którego mam jeszcze sporo. Myślę że nie będzie to wielkim gwałtem na historyczną zgodność tego projektu. Proporcjami wyjdę od 1:1 i będę ew. korygował (musi być stosunkowo twardy).
Przy okazji, zainspirowany opakowaniami capandball stworzyłem swoje:
Jeśli ktoś sobie życzy, to mam etykietkę zapisaną w PSD, więc mogę podesłać (można edytować teksty itp.).
Przy okazji, zainspirowany opakowaniami capandball stworzyłem swoje:
Jeśli ktoś sobie życzy, to mam etykietkę zapisaną w PSD, więc mogę podesłać (można edytować teksty itp.).
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Patrony do rewolweru - prawdziwa replika
Poza tym łój barani w ogólności też historyczny i bardzo dobry, jak naucza mistrz Rusznik.