Zainspirowany pewnym filmikiem z youtube i opinią o rewolwerze Rogers & Spencer niemieckiej firmy Feinwerkbau postanowiłem rozbić skarbonkę i spróbować tego cudu techniki - mój wybór padł na sztukę z starej pierwszej serii produkcyjnej bo trochę tańszy a ten tzw History 2 ma taki " hamski" napis z boku lufy i jakoś nie mam zaufania do nowszych niemieckich produkcji ( np. po co w wersji history 2 regulowana muszka jak można zrobić stałą ale dobrze osadzoną )
Więc tak - jest trochę większy i cięższy od włoskiego rogersa i jeżeli chodzi o jakość to widać, czuć i słychać że to inna liga . Może ta moja sztuka była super dbana , może jest zrobiony z wysokiej klasy materiałów a może jedno i drugie - mimo kilkudziesięciu lat eksploatacji wygląda jak wyjęty z pudełka - jakieś rysy obwiedniowe itp - przepraszam ale gdzie tego szukać bo nie widzę
No i najciekawsze - jak to strzela !
Można powiedzieć,że jestem " dyletantem strzeleckim" - strzelanie na punkty do tarczy mnie nudzi , jestem na to za nerwowy i wzrok już nie ten ( jakieś zamazane przyżądy celownicze jeszcze widzę ). Strzelam do blach gongów o wymiarach tak ok 30x60 i z włoskiego Rogersa który jest uznawany za jeden z lepszych rewolwerów tarczowych trafiam z jednej reki powtarzalnie na 25 m a na 50m to już tak 50-60% trafień .
Proch zwykły Vesuvit , tanie kule allegro i duże naważki takie nietraczowe żeby jakiś efekt był
Feinwerkbau zaskoczył mnie - o 25m nie będę nawet pisał bo szkoda czasu , on chyba SAM TRAFIA , natomiast na 50 m na 6 wystrzelonych bębnów WSZYSTKO w celu/gongu 30 x 60 - SZOK
Aha - proch "czesiek" kulki "tanie allegro" i naważka z obcietej łuski kałacha , jakieś 30 rains ( w wejdzie wjęcej do niego )
Wnioski mam takie - albo trafiłem na taką zaje...tą sztukę ( a szukany był długo i pochodzi od strzelca co tylko " od zawodów do zawodów" )albo one tak wszystkie mają.
Ja rozumiem że mówi się że to nie rewolwer robi wynik tylko strzelec ale jakoś to się w tym przypadku nie sprawdza - u mnie się ten sprzęt marnuje, gdyby tak w łapki wziął go fachowiec , nasypał odważonego szwajcara i wcisnął skalibrowaną kulkę to myslę że może na 25 m robić jednym bębnem jedną dziurkę
Muszę spróbować go na 100 m
Aha i jeszcze jedno - ten rewolwer ma inny dzwięk wystrzału , tak jakby gwizd ( cieżko to określić ) i zwykłą blachę 0,5 cm z 25 m ładnie wgniata ( włochem się to nie udaje ) - prawdopodobnie jest dużo większa predkość wylotowa z niego - gwint progresywny, odpowiednie spasowanie gwintu do komór itp ?
Jednym słowem rewolwer wart każdej wydanej złotówki.
Włoski Rogers & Spencer vs niemiecki Rogers Feinwerkbau
Re: Włoski Rogers & Spencer vs niemiecki Rogers Feinwerkbau
Pieprz konwenanse strzelaj do tarczy a nie gongu . W tarczę przynajmniej wiesz gdzie trafiłeś . Spróbuj - zabawa wciąga punktów nie musisz liczyćMożna powiedzieć,że jestem " dyletantem strzeleckim" - strzelanie na punkty do tarczy mnie nudzi , jestem na to za nerwowy i wzrok już nie ten ( jakieś zamazane przyżądy celownicze jeszcze widzę ).
Wszak strzelają z tak starej broni prawie ślepcy i dają radę Ci młodzi to napieprzają ze scalonej .
-
- Posty: 59
- Rejestracja: śr 15.lis.2017 - 21:05
- Lokalizacja: Warszawa
- Moja broń: Colt SAA i Remik NMA
Re: Włoski Rogers & Spencer vs niemiecki Rogers Feinwerkbau
Faktem jest, ze Niemcy to potrafią robić lufy. Amerykanie nawet nie próbowali tylko w swoich Abramsach montują niemiecką armatę z Leoparda 2. Kiedyś pod Hanowerem na takich niemieckich dożynkach była strzelnica i strzelanie do kwiatka. Kwiatek w rurce tak 6 cm a jeden strzał kruszył tak centymetr, 6 strzałów by kwiatek spadł. Muszka i szczerbina jak w Mauzerze-sentyment im został. Po paru piwach 12 strzałów 2 kwiatki. A niech wiedzą czemu wojnę przegrali. Co do Roger& Spencer to mnie starą ranę otworzyłeś. Ze 2 lata temu na Jarmarku Dominikańskim w Gdańsku trafiłem jak gość się targował o ten rewolwer za 9 stów. Rewolwer bajka. Modliłem się odpuść to biorę w ciemno. Nie odpuścił i kupił za 900zł.
-
- Posty: 59
- Rejestracja: śr 15.lis.2017 - 21:05
- Lokalizacja: Warszawa
- Moja broń: Colt SAA i Remik NMA
Re: Włoski Rogers & Spencer vs niemiecki Rogers Feinwerkbau
Sław29 podpisuję się pod tym co napisałeś. Osobiście też nie trawię gongów. Napisałem kiedyś o rdzeniach stalowych w pociskach. Karabinowy i pośredni ze rdzeniem stalowym z każdym gongiem sobie poradzą. Pocisk z kałacha ze 100 m przestrzeliwuje stopkę szyny kolejowej ale jest mina. Pociski pistoletowe to w większości ołów ale 9 mm Makarowa ma rdzeń stalowy i można się boleśnie zdziwić. Tym bardziej, że broń mała to i dystans mniejszy. Strzelcom CP tym bardziej nastawionym na kaszkę a nie proch to odradzam strzelanie do starych opon samochodowych. Też może być przykra niespodzianka.
Re: Włoski Rogers & Spencer vs niemiecki Rogers Feinwerkbau
Wiadomość na prośbę Amigo:
"Zdjęcie porównujące wymiary obu rewolwerów oraz zbliżenie Niemieckiego rewolweru obrazujące zużycie eksploatacyjne po kilkudziesieciu latach"
"Zdjęcie porównujące wymiary obu rewolwerów oraz zbliżenie Niemieckiego rewolweru obrazujące zużycie eksploatacyjne po kilkudziesieciu latach"
- Nduro
- Bywalec
- Posty: 135
- Rejestracja: śr 07.mar.2018 - 20:51
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Moja broń: .45.54.58
Re: Włoski Rogers & Spencer vs niemiecki Rogers Feinwerkbau
Piękny zakochałem się. Tylko co powiem dzieciom na rozbite skarbonki....
-
- Stary bywalec
- Posty: 552
- Rejestracja: pn 03.kwie.2017 - 19:07
- Moja broń: za dużo się tego uzbierało : )
Re: Włoski Rogers & Spencer vs niemiecki Rogers Feinwerkbau
Piękny jak piękny - ale jak to chodzi, bajka , jak przysłowiowy szwajcarski zegarek. Co by nie mówić ale niemcy to potrafią jednak robić wysokiej jakości broń