Remik i Colt SAA.Niuanse z XIX wieku.

Generalnie broń krótka taka jak rewolwery oraz pistolety.
gunsmith
Posty: 59
Rejestracja: śr 15.lis.2017 - 21:05
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń: Colt SAA i Remik NMA

Remik i Colt SAA.Niuanse z XIX wieku.

Post autor: gunsmith »

Remik był stworzony jako rozdzielnego ładowania i komora bębna jest stożkiem. Minimalnie ale im głębiej to ciaśniej. Colt SAA był na scalaki. Ciśnienie działało na dno łuski a kryza była dystansem. Rama rewolweru jest minimalnie trapezem. U góry łuska dociska do szkieletu a dołem już ma luz. Włosi to kopiują według oryginalnych rysunków a o tworzeniu broni nie mają zielonego pojęcia. Wszyscy co mają Colta SAA to zabezpieczajcie mechanizm obrotu dystansem z blaszki. To niebawem pewnie się wyklaruje bo sprawa już po mojej reklamacji w firmie ,,Kaliber" trafiła do Prezesa UOKiK. Ale broń podlega Ministerstwu a w nim departamentowi obrotu towarami wrażliwymi.UOKiK przekazał sprawę do Ministerstwa i KG Policji. Policja powiadomiła, że bada sprawę pod kątem popełnienia czynu zabronionego. Firma ,,Kaliber" jak z dziećmi. Powiadomiłem, ze jest błąd w konstrukcji. Nawet tego nie kwestionują. Włosi olali. Reklamuję oficjalnie błąd w konstrukcji. Broń musi być wysłana do Włochów w ocenie ich rusznikarza a ja mam nie zawracać im doopy bo broń kupiłem u ich dystrybutora w Zielonej Górze. Odpowiedź firmy ,,Kaliber". Reklamacja szczeliny między lufą a bębnem nie została uznana. To się dowiedziałem, że nie błąd w konstrukcji tylko szczelinę reklamowałem. A taki rodzynek to ta szczelina, którą niby reklamuję to jest między bębnem a koroną lufy.Ja to wszystko mam na mailach. Tak jak i tarczę ze strzelania w ZKS. Tarcza leży pod wiatą.
gunsmith
Posty: 59
Rejestracja: śr 15.lis.2017 - 21:05
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń: Colt SAA i Remik NMA

Re: Remik i Colt SAA.Niuanse z XIX wieku.

Post autor: gunsmith »

XiX wiek to do remika zamawiano patrony. Papierowe, w cynkowej folii. W patronach były pociski bite na sztancy i proch. Odlewane kulki to twór zakonu kulki i kaszy manny. Współcześnie to do SWD była amunicja o ulepszonym skupieniu i masówka do karabinów maszynowych. Koślawy pocisk z odlewu nie osiowy nigdy prosto nie poleci. Truć się ołowiem przy odlewaniu? Można tylko po co?
amigo
Stary bywalec
Posty: 552
Rejestracja: pn 03.kwie.2017 - 19:07
Moja broń: za dużo się tego uzbierało : )

Re: Remik i Colt SAA.Niuanse z XIX wieku.

Post autor: amigo »

UOKiK, Ministerstwo, KG Policji - GRUBO , na pewno " zajmą" się tą szczeliną w Catelmaniku i TO JAK :?
Róbcie tak dalej kapralu a wszyscy na tym skorzystają :mad:
Awatar użytkownika
zbiho
Stary bywalec
Posty: 1132
Rejestracja: pt 04.sie.2017 - 08:23
Lokalizacja: Bochnia
Moja broń: .31"

Re: Remik i Colt SAA.Niuanse z XIX wieku.

Post autor: zbiho »

Ja bym jeszcze do papieża napisał, żeby obłożył Catelmana ekskomuniką, jak kusze w XIII wieku.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Remik i Colt SAA.Niuanse z XIX wieku.

Post autor: Wycior »

gunsmith pisze: śr 11.kwie.2018 - 01:10 Koślawy pocisk z odlewu nie osiowy nigdy prosto nie poleci. Truć się ołowiem przy odlewaniu? Można tylko po co?
Czy kolega pisze na pewno z własnego, praktycznego doświadczenia czy coś gdzieś tam zasłyszał albo sobie wydumał? Zgoda, do DP ani Goriunowa pocisków się nie odlewa, ale to jakby nie ten dział.
gunsmith
Posty: 59
Rejestracja: śr 15.lis.2017 - 21:05
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń: Colt SAA i Remik NMA

Re: Remik i Colt SAA.Niuanse z XIX wieku.

Post autor: gunsmith »

Kolego Wycior DP to jeszcze. Rygle rozchylne i strzela ale Gurionow to porażka. Coś ruskie źle wyliczyli te kąty przy przekoszeniu bo rwie łuski. Łuski nawet jak wyrzuca to mają pęknięcie przy dnie. A o którym Dyktariewie piszesz ?Tym wz 28 czy rpd na pośrednią? Co do pocisków to strzelam współczesnymi bitymi na prasie. Płaszczowe lub w polimerze.Nie jest to optymalne ale lepsze od conicali SPORT. Takie miały być wyczynowe a z setki 10 luźno przeleciało przez kalibrator a każdy albo elipsa albo inaczej koślawy. Problem to też skok gwintu. Powinien być 18 " a nie 30 ". Makaroni nam szajs wciska a Radom płacze, że zamówień mało. Pociski współczesne to kalibracja 451 a do naszych rewolwerów powinna być 450. Mają rynek 200-300 tys posiadaczy broni czarnoprochowej a nie ma w kraju sensownego producenta co by to ogarnął Armia to 100 tys a nas jest dwa-trzy razy więcej.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Remik i Colt SAA.Niuanse z XIX wieku.

Post autor: Wycior »

Miałem na myśli nie RPD ale DP-28, na nabój mosinowski. Ale to w zasadzie wszystko jedno bo do żadnego z nich się nie odlewa. Natomiast myślę że nie ma kolega racji że metodą odlewania nie da się zrobić dobrych pocisków ołowianych. Tyle że trzeba to koniecznie zrobić samemu a przedtem opanować technikę odlewania i nabrać praktyki. Jeżeli jednak kolega wyrobił sobie opinię o pociskach odlewanych na podstawie amunicji zakupionej, to byłbym się skłonny zgodzić, gdyż przeważnie pociski z takich źródeł są mało powtarzalne i ogólnie kiepskiej jakości.
gunsmith
Posty: 59
Rejestracja: śr 15.lis.2017 - 21:05
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń: Colt SAA i Remik NMA

Re: Remik i Colt SAA.Niuanse z XIX wieku.

Post autor: gunsmith »

Kolego amigo po pierwsze nie kapralu tylko Panie chorąży. Po drugie catleman, peacemaker to nazwy potoczne. Pastuch i rozjemca. Ja pozostanę przy Colt SAA 1873. Po trzecie ten byk w konstrukcji skutkuje tym, że brak kryzy łuski po zaślepieniu komór bębna sprawia, że siłę wystrzału przejmuje delikatny mechanizm obrotu bębna, który nie był do tego projektowany. Mechanizm obrotu się sklepuje. Każdy strzał to jak uderzenie młotka. Bęben odjeżdża od lufy ale to pikuś. Bęben współpracuje z popychaczem a popychacz z kurkiem. Jak freziki na bębnie się sklepią to nie ma miejsca na popychacz. Jak nie ma miejsca na popychacz to kurek nie dochodzi do zaczepu kurka. I to nie problem bo wiesz. Problem jak łapie ale tak na aby-aby. Składasz się a ten sam strzela. Miałem takie przypadki. I co zgłaszać włoski debilizm czy czekać na nieszczęście?. Spoko opisałem, że konstrukcja Wiliama Masona jest genialna i tylko Włosi debile. Że tylko zrobić poprawnie bęben i wymienić ludziom w miejsce tych skopanych.
gunsmith
Posty: 59
Rejestracja: śr 15.lis.2017 - 21:05
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń: Colt SAA i Remik NMA

Re: Remik i Colt SAA.Niuanse z XIX wieku.

Post autor: gunsmith »

Kolego Wycior DP-28 to super broń bo te RPD to porażka. Może nie konstrukcyjnie bo strzela tylko logistycznie był już RPK. Naprawa, części. Co do naboju Mosina to wiecie czemu 7,62 mm a ni 7,5, 8 mm? W Carskiej Rosji używano cala i dziesiątej cala czyli linij. Pułkownik Mosin w przecinki się nie bawił i opracował trzy liniowy karabin Mosina. 3 x 2,54mm=7,62. Bardzo dobry nabój. Trochę problematyczny do zasilania z taśmy ale parametry lepsze od niemieckiego mauzera. Śmiem twierdzić, że ruski nabój 5,45 jest lepszy od 5,56 NATO . Ruskie sprytnie produkują tą amunicję w wersji dum-dum. Na protesty mówią, że błąd na taśmie produkcyjnej. Wygląda jak zwyczajny tylko prześwietlić trzeba.Co do ryglowania to oba Dyktariewy tak samo tylko ten wz 28 wymiatał. Janek w pancernych jak z czołgu zabierał na pole to miał DP a w czołgu strzelał z DT.
amigo
Stary bywalec
Posty: 552
Rejestracja: pn 03.kwie.2017 - 19:07
Moja broń: za dużo się tego uzbierało : )

Re: Remik i Colt SAA.Niuanse z XIX wieku.

Post autor: amigo »

Się uparli Włosi na produkcję tych kapiszonowych Catelmanów itp. które w przyrodzie nie istniały - jest tyle innych ciekawych konstrukcji czysto kapiszonowych nie występujących w replikach.
gunsmith
Posty: 59
Rejestracja: śr 15.lis.2017 - 21:05
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń: Colt SAA i Remik NMA

Re: Remik i Colt SAA.Niuanse z XIX wieku.

Post autor: gunsmith »

Kolego Amigo te Colty SAA 1873 to genialna broń. Produkowana do dnia dzisiejszego. Włosi dobrze i wiernie robią repliki. Mam remika i jest super bo tam robią według rysunków z XIX wieku. W Colcie dodali własną myśl techniczną , zrobili konwersję i to już porażka. Co do idei posiadania broni to jestem za. Mamy 200-300 tys szt broni na czarny proch i krew ulicami nie płynie. Polacy to mądry Naród. Nie mamy poboru do Armii i jest porażka.Wiem bo zabieram czasami pracowników czy rodzinę na strzelnicę. Wojna to nie karabin tylko przemysł i zasoby to też wiem ale obeznanie z tematem jest in +. Za moich czasów każdy facet przez dwa lata z kałachem ganiał i spoko. Prawie 8 lat w mundurze. Strzelania na pasie taktycznym, czołgi, transportery, piechota i nie mieliśmy trupów a materiał ludzki w pułku zmechanizowanym to szału nie było. W większości nie skończona podstawówka a po zawodówce to już była elita kaprali. W ZKS byłem dwa lata i dwa trupy. Raz byłem jak gość strzelił sobie do głowy.Nawet nie szedłem tego oglądać. Znam temat. Serce jeszcze bije a krew z głowy pulsuje jak ze źródełka tylko coraz wolniej. Broń to wielka odpowiedzialność.
Awatar użytkownika
DRIZZLERE17
Bywalec
Posty: 111
Rejestracja: czw 06.paź.2016 - 15:09
Lokalizacja: Woj. Śląskie
Moja broń:

Re: Remik i Colt SAA.Niuanse z XIX wieku.

Post autor: DRIZZLERE17 »

gunsmith pisze: czw 19.kwie.2018 - 00:07 Kolego Amigo te Colty SAA 1873 to genialna broń. Produkowana do dnia dzisiejszego. Włosi dobrze i wiernie robią repliki. Mam remika i jest super bo tam robią według rysunków z XIX wieku. W Colcie dodali własną myśl techniczną , zrobili konwersję i to już porażka. Co do idei posiadania broni to jestem za. Mamy 200-300 tys szt broni na czarny proch i krew ulicami nie płynie. Polacy to mądry Naród. Nie mamy poboru do Armii i jest porażka.Wiem bo zabieram czasami pracowników czy rodzinę na strzelnicę. Wojna to nie karabin tylko przemysł i zasoby to też wiem ale obeznanie z tematem jest in +. Za moich czasów każdy facet przez dwa lata z kałachem ganiał i spoko. Prawie 8 lat w mundurze. Strzelania na pasie taktycznym, czołgi, transportery, piechota i nie mieliśmy trupów a materiał ludzki w pułku zmechanizowanym to szału nie było. W większości nie skończona podstawówka a po zawodówce to już była elita kaprali. W ZKS byłem dwa lata i dwa trupy. Raz byłem jak gość strzelił sobie do głowy.Nawet nie szedłem tego oglądać. Znam temat. Serce jeszcze bije a krew z głowy pulsuje jak ze źródełka tylko coraz wolniej. Broń to wielka odpowiedzialność.
Cytat: "Mamy 200-300 tys szt broni na czarny proch..." Skąd wziąłeś taką liczbę ? Chyba z księżyca :-) Ja nigdzie nie widziałem żadnych wiarygodnych danych na temat ilości broni czarnoprochowej w Polsce.
Ptaku_1
Bywalec
Posty: 126
Rejestracja: śr 21.mar.2018 - 19:14
Moja broń:

Re: Remik i Colt SAA.Niuanse z XIX wieku.

Post autor: Ptaku_1 »

Nie pamiętam gdzie ale widziałem gdzieś info ze od 2015 sprowadzono oficjalnie przez dystrybutorów do PL 300 000 sztuk CP. Pytanie ile z nich się sprzedało a ile leży na półkach w sklepach.

P. S. Może to było do 2015, nie pamiętam
tomtap

Re: Remik i Colt SAA.Niuanse z XIX wieku.

Post autor: tomtap »

Ptaku_1 pisze: czw 19.kwie.2018 - 09:33 Nie pamiętam gdzie ale widziałem gdzieś info ze od 2015 sprowadzono oficjalnie przez dystrybutorów do PL 300 000 sztuk CP. Pytanie ile z nich się sprzedało a ile leży na półkach w sklepach.

P. S. Może to było do 2015, nie pamiętam
ostrożne szacunki ekspertów w zeszłym roku określały liczbę sprzedanych egzemplarzy CP na ponad 200 tyś., są to dane powszechnie dostępne. przy czym branża przeżywa teraz ewidentną hossę, więc zmiany statystyk są na pewno dynamiczne.

co do wcześniej przywoływanych kwestii bezpieczeństwa na strzelnicy, parę zdań napiszę z własnych doświadczeń - zdarzały mi się sytuacje "ekstremalne" jak chociażby załadowanie dwóch pocisków w karabin. pomimo iż nie grozi to niczym, jednak w takich sytuacjach uprzedzam osoby znajdujące się w pobliżu o nietypowych okolicznościach i proszę o chwilowe odsunięcie na bezpieczną odległość. natomiast jeśli eksperymentuję z niestandardowymi pociskami, naważkami itp. to zwykle robię to albo w tygodniu w okolicach południa, gdzie strzelnica jest wręcz pusta (niejednokrotnie jestem sam), albo korzystam ze specjalnego stanowiska do przystrzeliwań, które jest zabudowane ochronnie.
też zdarza mi się robić elaborację pocisków, głównie do gładkolufowej 12ga. prawo tego nie zabrania przecież, a takie przygotowanie pocisku na bazie sabotu daje ogromną frajdę. niektóre z moich kombinacji również mogą wydawać się kontrowersyjne jak chociażby łączenie breneki diablo ze śrutem, ale działają normalnie i dają naprawdę ciekawe efekty.
nie twierdzę, że każdy powinien być zainteresowany czymś więcej niż standardowe wypluwanie kulek z Remika, ale też nie można zabraniać czy krytykować kogoś kto w granicach prawem dozwolonych eksperymentuje z bronią. na pewno nie podszedłbym do użycia pocisków pełnopłaszczowych, mam na myśli te ze stalowym rdzeniem, bo jest to zabronione (pomimo iż można na rynku nabyć np. chińską wojskową amunicję tego typu 7.62), ale wszelkie inne kombinacje czemu nie? w końcu ciekawość jest motorem napędowym postępu, a ogromną ilość odkryć i innowacji zawdzięczamy amatorom.

natomiast obserwuję, że strzelcy CP mają bardzo kontrastowe zachowania. potrafią być na równi profesjonalni jak i januszowi. taka chyba specyfika. ale prawdziwe kwiatki widuję w wykonaniu posiadaczy czerwonych książeczek. najlepsze weekendowych rodzinnych wycieczek. np. - strzelającej rodzince przycięła się 9tka. głowa rodziny przystępuje do bezpiecznego usunięcia problemu, kieruje broń z daleka od swoich bliskich jakże przezornie, tyle że lufą w sąsiednie stanowisko, gdzie stoję ja...
inna rodzinka. synek lat max 13 strzela z karabinka SW. dumny tatuś - "noooo, teraz to ładnie! co wyobraziłeś sobie Huberta? (i zwracając się do towarzyszącego im mężczyzny) taki kolega z jego klasy, jak on nienawidzi słuchaj tego chłopaka...". no comment...
albo tak - jestem sam na osi, podjeżdża pan koło 50tki, wyciąga z bagażnika gong i taszczy na oś. stawia na 10 m i widzę, że to jest cholernie ciężka stalowa płyta, gruba na dobre 2cm. następnie bierze jakąś 9tkę i ładuje twarde płaszczowe pociski. jest 4 stanowiska ode mnie, patrzę co on robi, a ten wali pierwszy strzał, gong nawet nie drgnie bo przecież waży dobre 50kg, pan tłucze drugą pigułę i w momencie kiedy rykoszet rozchlapuje kałużę metr od miejsca w którym stoję - nie wytrzymałem, grzecznie poprosiłem żeby to jednak przemyślał. na szczęście zrozumiał i odpuścił.

przy czymś takim wypadki będą się zdarzały. i nie dziwię się, że czasem na strzelnicy trafia się "żandarm", który rygorystycznie pilnuje prawidłowych zachowań. niemniej nie oceniajmy czegoś czego nie widzieliśmy na własne oczy.
raguel
Bywalec
Posty: 158
Rejestracja: czw 09.lis.2017 - 02:17
Moja broń: Czołg w stodole

Re: Remik i Colt SAA.Niuanse z XIX wieku.

Post autor: raguel »

gunsmith pisze: śr 11.kwie.2018 - 01:10 XiX wiek to do remika zamawiano patrony. Papierowe, w cynkowej folii. W patronach były pociski bite na sztancy i proch. Odlewane kulki to twór zakonu kulki i kaszy manny. Współcześnie to do SWD była amunicja o ulepszonym skupieniu i masówka do karabinów maszynowych. Koślawy pocisk z odlewu nie osiowy nigdy prosto nie poleci. Truć się ołowiem przy odlewaniu? Można tylko po co?
Obrazek
Na zdjęciu upragniony przeze mnie oryginalny Colt Navy 1861, przeznaczony na rynek angielski (bardzo rzadki, rękojeść stalowa, oksydowana) wraz z kulolejką COLT'S PATENT na 2 pociski. Samuel Colt to też członek zakonu kulki i kaszy?

Poniżej wnętrze takiej kulolejki.
Obrazek

Wiara, że współcześnie masowo produkowane pociski ołowiane w płaszczu z blachy mają równomiernie rozłożoną masę wewnątrz i żadnego mimośrodu to trochę tak, jakby wierzyć że dieta oparta na McDonaldzie jest lepsza od domowego obiadu. No można gotować tylko po co?
ODPOWIEDZ