Czym strzelac z Colta - poradnik

Generalnie broń krótka taka jak rewolwery oraz pistolety.
Awatar użytkownika
mkl1
Stary bywalec
Posty: 1000
Rejestracja: śr 25.paź.2006 - 14:18
Lokalizacja: KATOWICE
Moja broń:

Post autor: mkl1 »

nadkalibrowe .375....powinien byc odcięty ładny pierścionek .........
Awatar użytkownika
mkl1
Stary bywalec
Posty: 1000
Rejestracja: śr 25.paź.2006 - 14:18
Lokalizacja: KATOWICE
Moja broń:

Jak ładować?

Post autor: mkl1 »

ano tak :
http://video.google.com/videoplay?docid ... 3807800872
tyle, ze radzę zabezpieczyć smarem komory....
Awatar użytkownika
andree
Bywalec
Posty: 364
Rejestracja: pn 16.paź.2006 - 19:20
Lokalizacja: Poznań
Moja broń:

Post autor: andree »

Sposób, w jaki ten facet ładuje colta nie jest moim zdaniem ani bezpieczny, ani praktyczny. Gadżetów używa do czynności tego nie wymagających, natomiast do zakładania kapiszonów ma tylko swoje paluszki.
Dobrze, że pogoda mu sprzyjała. A nie smaruje komór, bo nie zależy mu widocznie na celności.
Awatar użytkownika
George
Bywalec
Posty: 298
Rejestracja: śr 18.paź.2006 - 07:44
Lokalizacja: Północne Mazowsze
Moja broń:

Post autor: George »

Smarowanie komór ma na celu głównie zabezpieczenie przed ich niezamierzonym odpaleniem w skutek przeskoku iskier podczas wystrzału. Zdarzały sie bowiem przypadki odpalenia sąsiedniej komory lub kilku na raz. Smar uszczelnia komory i nie pozwala na przedostanie się iskier do prochu.
Awatar użytkownika
andree
Bywalec
Posty: 364
Rejestracja: pn 16.paź.2006 - 19:20
Lokalizacja: Poznań
Moja broń:

Post autor: andree »

George pisze: Zdarzały sie bowiem przypadki odpalenia sąsiedniej komory lub kilku na raz..
Przy prawidłowo załadowanej broni (nadkalibrowy pocisk na przybitce) takie przypadki zdarzyć się mogą również często, jak poród Panny Młodej w trakcie ceremonii ślubnej. W epoce zdarzały sie dosyć często, bo na polu walki używano wyłącznie prochu i kul. Przypuszczam, że to zalecenie smarowania jest swego rodzaju echem.
Czasami resztki zbyt obfitego smarowania stanowią dolegliwość dla strzelców zajmujących pobliskie stanowiska.
Awatar użytkownika
George
Bywalec
Posty: 298
Rejestracja: śr 18.paź.2006 - 07:44
Lokalizacja: Północne Mazowsze
Moja broń:

Post autor: George »

Niezupełnie się z tobą zgadzam andree.
Sam zauważyłem, że podczas sypanie prochu do komór, jego cząstki przyklejają się do czoła bębna lub innych miejsc. Na strzelnicy jest to nieuniknione, wystarczy mały podmuch wiatru. A komu by się chciało czyścić z tych resztek rewolwer przed strzałem. Ponadto ja używam kaszki, a nie przybitek, więc tego syfu mam troche więcej. Wgodniej jest mi chlasnąć smarem po komorach i strzelać. Nie zauważyłem nigdy, aby smar z komór chlapał na boki, wykluczam więc skutki uboczne dla strzelających po sąsiedzku.
Poza tym smarowanie komór dobrze wpływa na stan lufy i ułatwia mycie po strzelaniu. Niezależnie od tego używam kul, które uprzednio smaruję mieszanką wosku i planty.
Ja niestety nie dowierzam,że sama przybitka i nadkalibrowa kula skutecznie zabezpieczają przed przypadkowym odpaleniem innej komory.
Podobnego zdania jest wielu innych kolegóew rewolwerowców, a są wśród nich tacy, którzy doświadczyli tego na własnej skórze.
Awatar użytkownika
andree
Bywalec
Posty: 364
Rejestracja: pn 16.paź.2006 - 19:20
Lokalizacja: Poznań
Moja broń:

Post autor: andree »

Ja George, wcale nie przez przekorę zgadzam sie z Tobą całkowicie, tylko jedno małe 'ale'.. Od ponad roku wypytuję kogo się da, czy był świadkiem takiego zdarzenia - bądź sam w nim uczestniczył. Każdy tylko słyszał. że ktoś, komuś..
Rozsypany proch podczas ładowania - zdarza się często. Ale on się tylko spali, obojętnie czy 1 gram, dekagram, kilogram.
Może to równoczesne odpalanie komór bez smaru to opinia z tego samego gatunku, co eksplozja prochu pod wpływem pola elektrycznego ?
Mnie zdarzyło sie być oparzonym podczas strzelania, na sąsiednim stanowisku była osoba sporo niższa, przy wyciągniętych rękach wyloty komór sąsiada znajdowały się na wysokości mojego przeguba.
A korzystnego wpływu smarowania na celność nie mam zamiaru kwestionować.
Generalnie jestem za rygorystycznym przestrzeganiem zasad i norm bezpieczeństwa na strzelnicach.
Awatar użytkownika
George
Bywalec
Posty: 298
Rejestracja: śr 18.paź.2006 - 07:44
Lokalizacja: Północne Mazowsze
Moja broń:

Post autor: George »

O wypadkach odpalenia kilku komór czytałem na różowym forum, były nawet zdjęcia. Ja niestety nie mam cierpliwości aby to odszukać. Natomiast proch zapalony w wyniku eksplozji niekoniecznie spokojnie się spali, a jesli zapłon dotrze do tego ściśniętego w komorze, to na 100% odpali.
Awatar użytkownika
witekC
Posty: 72
Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 21:39
Lokalizacja: Katowice
Moja broń:

Post autor: witekC »

Na zawodach w Rybniku w roku 2001 lub 2002, dokładnie nie pamiętam daty, byłem świadkiem odpalenia kilku komór w rewolwerze. Obyło się na ciężkim wystraszeniu zawodnika. Broń CP była wtedy na pozwolenie.

Witek.
mkowalczuk
Stary bywalec
Posty: 2304
Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
Moja broń:

Post autor: mkowalczuk »

Są dwie możliwe przyczyny zapłonu sąsiednich komór:
- zapłon w wyniku nieszczelności od czoła bębna,
- zapłon wyniku spadnięcia kapiszona/od strony płyty porowej i kominków.
W pierwszym przypadku - można procedurą sobie poradzić.
Miałem jednak przypadek - sprowokowany - że broń wypaliła tą drugą metodą :shock: .
Średnio przyjemne takie doświdczenie mimo, że skończyło się wyłacznie na skoku adrenaliny, a jak wspomniałem - byłem na taką rzecz przygotowany. Wskoczeniu ognia przez kominek raczej będzie trudno przeciwdziałać. Nie wiemy bowiem czy jakiś kapiszon nam nie spadł.
Ważne by pilnować stanu kominków, a wypalone wymieniać. Ryzyko jednak zawsze istnieje.

Przy okazji linków do Gatlinga/na jednym z filmów - może ktoś pamięta, kórym - był uwieczniony przypadek podwójnego oodpalenia. Nie jeest to więc tylko straszenie na zapas.
Zielonorogi
Posty: 26
Rejestracja: pt 27.lip.2007 - 17:00
Moja broń:

Post autor: Zielonorogi »

Nie wiem czy to już było, prawie jak do Sharpsa :D

http://www.thehighroad.org/showthread.p ... 6&t=144094
Awatar użytkownika
Big Bear
Bywalec
Posty: 274
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 18:22
Lokalizacja: Gdynia
Moja broń:

Post autor: Big Bear »

Było i nie za bardzo pasuje do niczego oprócz remka no i rogera :?
Awatar użytkownika
cpt.Nemo
Stary bywalec
Posty: 516
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 19:47
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń:

Post autor: cpt.Nemo »

Big Bear pisze:Było i nie za bardzo pasuje do niczego oprócz remka no i rogera :?
Hop, hop :)
Do Navy po prawdzie tom ja jeszcze nie robilem, ale zrobie.
Do mojego pocketa Baby Dragoon idealnie pasuja trzeba tylko klin odrobine wycisnac. Z takich pakiecikow strzelalem ostatnio w Chelmie jak sobie poszedlem postrzelac :) A teraz juz mam zrobione 30 na nastepne strzelanie i jak kupie kolejne bibulki to jszcze sobie narobie :) Tylko ja miedzy proch a kule daje plasterek cienkiego dosc twardego filcu.
Awatar użytkownika
Big Bear
Bywalec
Posty: 274
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 18:22
Lokalizacja: Gdynia
Moja broń:

Post autor: Big Bear »

No właśnie,ten klin w coltach :-P
ODPOWIEDZ