Parker of London (Match), Ardesy
Parker of London (Match), Ardesy
Pistoletu kapiszonowy Parker of London Ardesy, w wersji Match z gwintem 1/16, z przyspiesznikiem francuskim, w kalibrze 0.45 cala. Lufa prawdopodobnie jest chromowana lub niklowana (niestety nie wiem jaka to powłoka), muszka i szczerbinka regulowana w poziomie. Pistolet jest dosyć ładnie wykonany, gwint wyraźny, w miarę głęboki. Producent zaleca kule 0.445 w łatce, naważka zalecana 21 grain (1.358 gr). Lufa jest montowana na hak, wystarczy wyciągnąć zatyczkę i lufa zdjęta. Rękojeść wykonana z drewna orzechowego.
Miałem zamiar sobie kupić jednego z tych Parkerów. Polecił mi go kolega-forumowicz, do którego mam zaufanie. Ale skończyło się na znacznie droższym Charles Moore, sprowadzonym przez innego kolegę. Do Parkera zniechęciła mnie jego "ardesowość", która w wypadku Patriota, wcześniej przeze mnie kupionego, polega m. in. na niedokładnym spasowaniu drewienka do elementów metalowych, kapryśnie chodzącym klinie lufy i ordynarnej obróbce drewnianej osady pod lufą. Ale to są akurat względy głównie estetyczne, dla mnie b. ważne, choć dla innych pewno drugorzędne. ChM Pedersoli przy wyrobach Ardesy to znacznie wyższa półka pod wieloma względami. Jednakowoż jeśli Parkery z Aredesy są celne i funkcjonalne, o co trzeba zapytać ich użytkowników, to czemu nie? Sporo kasy się zaoszczędza w porównaniu z ChM czy Le Page.
-
- Bywalec
- Posty: 227
- Rejestracja: sob 14.paź.2006 - 15:12
- Lokalizacja: krakow
- Moja broń:
przede wszystkim są dwa rodzaje parkerów-pierwszy z przyspiesznikiem typu niemieckiego-tańszy i drugi z przyspiesznikiem francuskim-lepiej wykończony i droższy-w obu wersjach lufa jest niklowana i trzeba bardzo o nią dbać-gdyż szybko rdzewieje-miałem pare sztuk tuningowanych przez HEGE i wystarczyło że po oglądnięciu nie przetarłem i nie zakonserwowałem-wychodziły rdzawe odciski palców-a tak poza tym broń bardzo ładnie wykonana, ja jednak radziłbym zakup z przyspiesznikiem niemieckim-tańszy i przyspiesznik niezawodny-francuski nieraz zacinał sie.
No tak, przyspiesznik niemiecki, jakby dwa języki spustowe, jest podobno lepszy, taki mam w Patriocie, ale w ChM akurat francuski. Dalej to się zobaczy. A jak Ty, Jacku, te nikle czyściłeś - konserwowałeś i czym? Co do "wykonania całości" w ardesiakach to mam marne zdanie, niezależnie od wersji i ceny, po prostu Ardesa dokładność ma w dupie (chyba że chodzi o jeden z karabinów, nie pamiętam jaki, bo do karabinów nie aspiruję, ale to podobno składak z trzech stron świata).
-
- Bywalec
- Posty: 227
- Rejestracja: sob 14.paź.2006 - 15:12
- Lokalizacja: krakow
- Moja broń:
Witam
W zeszły czwartek nabyłem takowego dro9ga kupna (przyspiesznik niemiecki) strzelanie pierwsze baaaardzo kiepsko- złe trzymanie(moja wina bo trzymałem jak współczesny pistolet )
Niedzielne strzelanie duuużo lepsze, ale nie zachwycające .
Co prawda w czarnym ,ale....
Strzelałem ja przykazano : kula 445 flejtuch 0,3.
Flejtuch suchy, a jedynie smarowana korona lufy - tak spróbowałem za poradą Rusznika. Było dobrze i mniej smaru an lapach.
... a teraz pytanie: czy można strzelać ( ja wiem , że wszystko można) bez flejtucha? czy jest to OK"patrząc" na ZASADY...
To jest mój pierwszy pistolec i brak mi w tej materii doświadczenia...
pozdrawiam
W zeszły czwartek nabyłem takowego dro9ga kupna (przyspiesznik niemiecki) strzelanie pierwsze baaaardzo kiepsko- złe trzymanie(moja wina bo trzymałem jak współczesny pistolet )
Niedzielne strzelanie duuużo lepsze, ale nie zachwycające .
Co prawda w czarnym ,ale....
Strzelałem ja przykazano : kula 445 flejtuch 0,3.
Flejtuch suchy, a jedynie smarowana korona lufy - tak spróbowałem za poradą Rusznika. Było dobrze i mniej smaru an lapach.
... a teraz pytanie: czy można strzelać ( ja wiem , że wszystko można) bez flejtucha? czy jest to OK"patrząc" na ZASADY...
To jest mój pierwszy pistolec i brak mi w tej materii doświadczenia...
pozdrawiam
Gratuluję zakupu. Może jego trzeba trzymać tzw. nachwytem, bo leci na lufę. Spróbuj trzymać wyżej, u nasady kolby. W ChM to zdaje egzamin. Jeśli to jest spluwa kaliber .45, bo nie pamiętam, to kula .445 i flejtuch 0,3 mm raczej prawidłowo zastosowałeś; tak samo i ja smaruję koronę pod suchy flejtuch, za radą mistrza Mariusza i Wojtka. Oczywiście, że można strzelać bez flejtucha kulą nadkalibrową .454. Dajesz wtedy odpowiednią przybitkę na proch - niektórzy dają z grubego kartonu, ja stosuję filcową ok. 3 mm. Radzę po każdym strzale przesmarować lufę np. oliwką. Nota bene jakie stosujesz naważki? Bo ja się posłuchałem mądrzejszych od siebie, strzelam z ChM z naważek prawie o połowę mniejszych od zalecanych przez producenta i udaje mi się mieścić w czarnym. Przedtem, przy naważkach standardowych, waliłem górą aż miło, a raczej niemiło, bo nad tarczę. Jeszcze raz gratuluję, bo rozprawiczanie nowej broni, zabawa w dobieranie naważek, kul, smarów i flejtuchów - nie ma nic piękniejszego! Trzym się.
Pokazywałem w temacie "Przestrzeliwanie broni" , jak niewielka zmiana ilości pędnika , powoduje pogorszenie lub polepszenie skupienia . Spróbuj 0,8 grama , lub 0,7 .
Zasady nic nie mówią o tym , czy ma być łatka i jaki kaliber ma mieć kula dla danego kalibru broni . Ma być okrągła , to wszystko . Jednak generalnie sprawdza się reguła , kula podkalibrowa na łatce .
Trochę inaczej jest w History Nr1 . W jego przypadku dobre wyniki daje strzelanie kulą nadkalibrową na łatce . Wg. mnie ma to związek z płytkimi gwintami oraz z tym , że powierzchnia bruzd jest ok. 3x większa od powierzchni pól .
pozdrawiam
Zasady nic nie mówią o tym , czy ma być łatka i jaki kaliber ma mieć kula dla danego kalibru broni . Ma być okrągła , to wszystko . Jednak generalnie sprawdza się reguła , kula podkalibrowa na łatce .
Trochę inaczej jest w History Nr1 . W jego przypadku dobre wyniki daje strzelanie kulą nadkalibrową na łatce . Wg. mnie ma to związek z płytkimi gwintami oraz z tym , że powierzchnia bruzd jest ok. 3x większa od powierzchni pól .
pozdrawiam
Ostatnio zmieniony pn 28.maja.2007 - 21:20 przez amadeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Mariusz zapewne ma rację. 0,8 do ChM czy Le Page .45 to akurat czysty miód. Dlatego trzeba próbować, spluwa spluwie nie jest równa, nawet tej samej marki i kalibru. Oczywiście, że generalnie kula podkalibrowa na łatce, bo słabo sobie wyobrażam podkalibrową bez łatki, ale jeszcze słabiej sobie wyobrażam nadkalibrową z łatką - cholerne młotkowanie się zapowiada.
Da się strzelać i nawet trafiać . Marekp strzela z pistoletu Hawken .58 , kulą nadkalibrową wbijaną do lufy . Ładne dziury robi taka zabawka .MaciekP pisze:Mariusz zapewne ma rację. 0,8 do ChM czy Le Page .45 to akurat czysty miód. Dlatego trzeba próbować, spluwa spluwie nie jest równa, nawet tej samej marki i kalibru. Oczywiście, że generalnie kula podkalibrowa na łatce, bo słabo sobie wyobrażam podkalibrową bez łatki, ale jeszcze słabiej sobie wyobrażam nadkalibrową z łatką - cholerne młotkowanie się zapowiada.
W przypadku History Nr1 nie ma młotkowania . Pola mają bardzo małą powierzchnię . Podejrzewam , że po ładowaniu kula zachowuje kształt sfery.
amadeusz