Carleton Underhammer Pedersoli
- Smoking Gun
- Bywalec
- Posty: 443
- Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 15:12
- Lokalizacja: Trójmiasto (no prawie)
- Moja broń:
Carleton Underhammer Pedersoli
Carleton Underhammer Pedersoli
Kal. 36
Gwint: 1:450mm / 1:18”
Zalecenia producenta:
Kula: 354
Flejtuch: 0,18
Naważka: 0,8 g
---
Osobiście stosuje:
Kula: 354 H&N
Flejtuch: 0,20
Naważka: 0,9 g Vesuvit
Flejtuch nasączony smarem (Tłuszcz Bartek z dodatkiem wosku).
Po nasączeniu na gorąco, flejtuchy są mocno odciśnięte z nadmiaru smaru.
Są wtedy stosunkowo suche. Dodatkowo krem nivea przy ładowaniu (na koronę lufy).
Mechanizm spustu (po dodatkowym wypolerowaniu) pracuje bardzo ładnie.
Zwalnia precyzyjnie i sucho, bez pełzania (ustawiony na około 230g).
Należy zwrócić uwagę na kominek. Powinien być dostosowany do używanych kapiszonów ewentualnie doszlifowany.
Jest to ważne, ponieważ ze względu na konstrukcję siła uderzenia suwaka jest mniejsza.
Uzyskane skupienie jest bardzo ładne, 25 m 3 strzały w obrębie 3 cm
(wynik uzyskany przez kolegę Marka!)
Mechanizm spustowy działa niezawodnie,
pod warunkiem wsypania prochu i od oliwienia lufy!
Kal. 36
Gwint: 1:450mm / 1:18”
Zalecenia producenta:
Kula: 354
Flejtuch: 0,18
Naważka: 0,8 g
---
Osobiście stosuje:
Kula: 354 H&N
Flejtuch: 0,20
Naważka: 0,9 g Vesuvit
Flejtuch nasączony smarem (Tłuszcz Bartek z dodatkiem wosku).
Po nasączeniu na gorąco, flejtuchy są mocno odciśnięte z nadmiaru smaru.
Są wtedy stosunkowo suche. Dodatkowo krem nivea przy ładowaniu (na koronę lufy).
Mechanizm spustu (po dodatkowym wypolerowaniu) pracuje bardzo ładnie.
Zwalnia precyzyjnie i sucho, bez pełzania (ustawiony na około 230g).
Należy zwrócić uwagę na kominek. Powinien być dostosowany do używanych kapiszonów ewentualnie doszlifowany.
Jest to ważne, ponieważ ze względu na konstrukcję siła uderzenia suwaka jest mniejsza.
Uzyskane skupienie jest bardzo ładne, 25 m 3 strzały w obrębie 3 cm
(wynik uzyskany przez kolegę Marka!)
Mechanizm spustowy działa niezawodnie,
pod warunkiem wsypania prochu i od oliwienia lufy!
- Smoking Gun
- Bywalec
- Posty: 443
- Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 15:12
- Lokalizacja: Trójmiasto (no prawie)
- Moja broń:
Tak, kurek posiada tylko dwa położenia, nie posiada położenia bezpiecznego.
Ale jako broń typowo tarczowa, nie jest to wielki mankament.
Tak środek ciężkości jest istotnie mocno przesunięty do przodu,
jak zresztą w większości broni CP tarczowej.
Trzeba się do tego przyzwyczaić.
Trochę kłopotliwe ze względu na konstrukcję jest zakładanie kapiszonów,
szczególnie ze zmarzniętymi palcami.
Ale jako broń typowo tarczowa, nie jest to wielki mankament.
Tak środek ciężkości jest istotnie mocno przesunięty do przodu,
jak zresztą w większości broni CP tarczowej.
Trzeba się do tego przyzwyczaić.
Trochę kłopotliwe ze względu na konstrukcję jest zakładanie kapiszonów,
szczególnie ze zmarzniętymi palcami.
- Mincerz
- Stary bywalec
- Posty: 762
- Rejestracja: czw 26.paź.2006 - 00:25
- Lokalizacja: Warszawa
- Moja broń:
Z tym bezpiecznym położeniem kurka chodziło mi o komendę "rozładować, odłożyć broń". Akurat w tym wypadku zdejmowanie kapiszona nie jest zbyt łatwe. Jakoś wolę jak kurek przy zakładaniu i zdejmowaniu kapiszona jest zabezpieczony.
A z mauzerem to dziwne, nawet wojskowe karabiny skałkowe maja pozycję bezpieczną.
A z "leceniem na pysk" to rozumiem, że jest znacznie gorzej wyważony niż "zwykłe" pistolety takie jak choćby "Le Page". Akurat z takim miałem do czynienia. No i czy w tym wypadku palec na spuście nie zajmuje się głównie podtrzymywaniem pistoletu?
Pozdrawiam!
A z mauzerem to dziwne, nawet wojskowe karabiny skałkowe maja pozycję bezpieczną.
A z "leceniem na pysk" to rozumiem, że jest znacznie gorzej wyważony niż "zwykłe" pistolety takie jak choćby "Le Page". Akurat z takim miałem do czynienia. No i czy w tym wypadku palec na spuście nie zajmuje się głównie podtrzymywaniem pistoletu?
Pozdrawiam!
Z "lecących na lufę" pistoletów (Patriot, Ch. M.) znacznie mi się łatwiej strzela oburącz, palec wskazujący lewej ręki służy do lekkiego nakierowywania i podtrzymywania broni. Dlatego jeszcze długo nie wystąpię na zawodach, gdzie każą strzelać z jednej ręki. Przy jednoręcznym strzelaniu z "lecących na pysk" podobno pomaga tzw. nachwyt, czyli dosyć wysokie trzymanie kolby, ciągle zapominam to wypróbować w szaleństwie eksperymentów kulowo-naważkowo-flejtuchowo-przybitkowych.
Pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze , posiadam Carletona DP i Le page Bondiniego i naprawdę nie wiem dlaczego koledzy uważają że Carleton leci na lufę . Mój ma sportowy chwyt i leży w dłoni idealnie ma powtarzalny chwyt,spust bez bezpiecznego położenia i przyspiesznika ale działa bardzo precyzyjnie i to według mnie jego zaleta natomiast wymaga dobrych kul, powtarzalnych naważek prochu, flejtuchów o odpowiedniej średnicy. Jest na pewno bronią bardziej wymagającą. Natomiast od jakiegoś czasu mam niewypały kapiszonów z powodu zbitego berylowego kominka co jest wyjątkowo w...jące i dopóki nie kupie nowego to nie mogę z nim występować na zawodach. Był nawet taki moment że chciałem go sprzedać ale się przeprosiliśmy .
pozdrawiam Włodek
pozdrawiam Włodek
-
- Bywalec
- Posty: 227
- Rejestracja: sob 14.paź.2006 - 15:12
- Lokalizacja: krakow
- Moja broń: