Noszenie i obrona miru domowego

Generalnie broń krótka taka jak rewolwery oraz pistolety.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Leszek.sz.
Posty: 93
Rejestracja: wt 07.cze.2016 - 19:07
Lokalizacja: Poznań
Moja broń:

Re: Noszenie i obrona miru domowego

Post autor: Leszek.sz. »

Trudno przenieść rozwiązania techniczne sprzed kilkuset lat do teraźniejszości. Jak skałka nie zadziałała to zawsze szabla przy boku była :)
Stefanek
Bywalec
Posty: 368
Rejestracja: śr 20.sty.2016 - 16:16
Lokalizacja: niedaleko Warszawy
Moja broń:

Re: Noszenie i obrona miru domowego

Post autor: Stefanek »

O! I to jest dobry kierunek :-)
gondoljerzy
Bywalec
Posty: 113
Rejestracja: czw 09.mar.2017 - 13:35
Moja broń:

Re: Noszenie i obrona miru domowego

Post autor: gondoljerzy »

Stefanek pisze: śr 21.cze.2017 - 18:37 Jeśli ktoś myśli, że kupi sobie rewolwer CP, będzie go nosić (jak najbardziej legalnie w stanie załadowanym) i to go wybawi od wszelkich problemów... to się myli. ...
Miejmy nadzieję, że takich myślicieli nie ma zbyt wielu.
Inna sprawa, czy broń CP nadaje się do samoobrony. Oczywiście jest to broń palna, jak glok albo cezetka. Tu nie ma wątpliwości. Wątpliwości są gdzie indziej. Broń do samoobrony, czyli taka, która ma ci uratować życie, musi być w 100% skuteczna. Po pierwsze niezawodność.
Gdy ostatnio byłem na strzelnicy, to mój remik wystrzelał 8 bębenków bez żadnego zacięcia i bez niewypału. W tym samym czasie, kilka torów dalej przewinęła się jakaś para ze współczesnym pistoletem, który to pistolet w trakcie strzelania dwukrotnie nie wypalił. Ale na jeden mój bębenek oni wystrzeliwali 3-4 magazynki.
Po drugie moc obalająca. Pocket w kalibrze 36, to mniej więcej ekwiwalent słabego naboju pistoletowego (w internetach jest mnóstwo takich porównań). To nie ma być tak, że trafiony napastnik tylko syknie, a potem wqu...wi się jeszcze bardziej i dopiero mi dołoży...
Dla większej mocy można się zaopatrzyć w Remingtona Bulldog, a w rewolwerze kieszonkowym też masz jeszcze kilka kul w zapasie.
Wyszło na to, że gdyby w ogóle nie zabrali pałek na interwencję, to chłopak dostałby mniejsze bęcki :-)
A gdyby policjanci byli lepiej wyszkoleni?
Prywatnie oczywiście uważam, że większe szanse mam z bronią (jakąkolwiek, nawet z batonem, który notabene bronią nie jest). Ale tylko wobec przeciwnika nieuzbrojonego, no i nie takiego, który jest ode mnie dużo sprawniejszy. Pamiętajmy, że ten po drugiej stronie, to może być większy cwaniak niż my. Jak nie będę mieć broni, to mnie najwyżej skopie. A co, jak mi broń odbierze?
Wydaje mi się, że błędnie rozumujesz. Jeśli czujesz się poważnie zagrożony, to chciałbyś mieć przy sobie broń. Mieć ją po to, żeby bronić się przed napastnikiem silniejszym od ciebie, sprawniejszym od ciebie, także przed uzbrojonym. Broń palna wyrównuje szanse cherlaka i osiłka.
już kiedyś na tym forum pisałem: zapisz się na siłownię, biegaj po pół godziny dziennie, kup sobie batona i worek treningowy i naucz się z nich korzystać.
Bardzo dobre rady, ale nie dla wszystkich. Emeryci, mikrusy z metra cięci, kobitki chucherka 45kg, czy inwalidzi po amputacjach, nawet po roku ostrego treningu nie mają wielkich szans w starciu fizycznym z pełnowymiarowym kafarem.
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Noszenie i obrona miru domowego

Post autor: slaw29 »

"P.S. Jeśli mówimy o sytuacji naprawdę ekstremalnej, to pomijam późniejsze przeboje z wymiarem sprawiedliwości."

A ja nie noszę broni i nosił nie będę ze względu iż przy obecnym stanie prawnym chyba lepiej dostać wpierdol niż nawet w powietrze wystrzelić .
No chyba że ktoś kocha wydawać na papugę - a w sprawie o użycie broni to pewno będzie kwota od 5000 - 10000 zł i kilka lat tułania się po sądach jak nie natychmiastowej wizycie w pierdlu.
Mam 3 dzieci i ktoś musi je utrzymywać . Lepiej z nogi w jaja i 13 chwyt karate zastosować jak wyciągać broń .
gondoljerzy
Bywalec
Posty: 113
Rejestracja: czw 09.mar.2017 - 13:35
Moja broń:

Re: Noszenie i obrona miru domowego

Post autor: gondoljerzy »

Odnoszę wrażenie, że stawiasz na równi sytuację nonszalanckiego obnoszenia się z bronią 24/7 z sytuacją naprawdę ekstremalną. Np: nalotu na twoją chatę grupy agresywnych zbirów. Nie życzę tego nikomu, ale czy w tym drugim przypadku też nie sięgnąłbyś po broń? Śmiem wątpić.
Awatar użytkownika
SP5L
Posty: 34
Rejestracja: śr 12.kwie.2017 - 15:17
Lokalizacja: Warszawa Pr.Poł.
Moja broń: Rewolwer New Army 1858 "Remington" INOX kal. 44 8

Re: Noszenie i obrona miru domowego

Post autor: SP5L »

Witam !
Czytam to forum - najlepiej aby nie dochodziło do extermalnych sytuacji - ale ktoś mądry kiedyś powiedział "że życie to nie je bajka ino bitwa"

Pozdrawiam :D
Edek
Stefanek
Bywalec
Posty: 368
Rejestracja: śr 20.sty.2016 - 16:16
Lokalizacja: niedaleko Warszawy
Moja broń:

Re: Noszenie i obrona miru domowego

Post autor: Stefanek »

"Broń palna wyrównuje szanse cherlaka i osiłka."
Sorry gondoljerzy, ale to mit. I to mit bardzo niebezpieczny. Zdanie, które zacytowałem z Twojej wypowiedzi jest prawdziwe tylko wtedy, gdy tenże cherlak ma czas wydobyć broń z miejsca, w którym ją nosi, przygotować do strzału (w nowoczesnych konstrukcjach to jest niepotrzebne, broń można nosić bezpiecznie z nabojem w komorze i szybko strzelić w trybie DA, w rewolwerze CP trzeba przynajmniej odwieść kurek), wycelować i strzelić. To jest ta sytuacja, o której wspomniałem - strzelać do każdego, kto podejdzie na 15 metrów. A to nie jest dobre rozwiązanie.
Kojarzycie takie pojęcia "Urban Survival", "CQB"? To jest kierunek, którym powinni podążać ci, którzy uważają, że na ulicy czują się niebezpiecznie. Kupienie i noszenie broni - jeśli nic więcej w tym temacie nie zrobimy - tego nie załatwi.
A co do policjantów... oczywiście zgadzam się, że gdyby byli lepiej wyszkoleni, do nieszczęścia by nie doszło. Ale to dotyczy każdego. Także, a może właśnie przede wszystkim wspomnianych cherlaków, kobiet 45 kg i beznogich inwalidów.
No... chyba, że zaczną strzelać z 15 metrów. Tylko, że wtedy to oni będą zagrożeniem dla wszystkich innych... A chyba nie o to chodzi.
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Noszenie i obrona miru domowego

Post autor: slaw29 »

" Np: nalotu na twoją chatę grupy agresywnych zbirów."

Wybacz - ale jeśli nie jesteś bosem mafi , nikomu nie wisisz kasy i nie waliłeś baby kogoś kto się wkurwił to prawdopodobieństwo takiego przypadku jest raczej nikłe .

Dużo większe jest prawdopodobieństwo że ktoś tą naładowaną bronią sobie zrobi sam kuku lub zrobi sobie kuku jego dziecko . Daleki jestem od tego żeby przy obecnej sytuacji czuć się w domu zagrożonym i tym samym trzymać naładowaną broń CP narażając się tym samym na pierdel na wypadek gdyby moje dzieci lub kobita sobie krzywdę zrobiła przez przypadek czy to z ciekawości .
Awatar użytkownika
roundball
Bywalec
Posty: 176
Rejestracja: czw 13.paź.2016 - 19:10
Lokalizacja: Żywiec
Moja broń:

Re: Noszenie i obrona miru domowego

Post autor: roundball »

W reszcie rozumiesz (trochę)
Ale znowu kombinujesz "dlaczego ktoś miałby się czuć zagrożony takimi sytuacjami jeżeli nie zrobił to, tamto, sramto, srutu tutu.
Chodzi o założenie takiego zagrożenia- jeżeli ktoś takie odczuwa. Realnie, a nie sobie ubzdurał. Nie ma znaczenia dlaczego jest w takiej sytuacji, to jego prywatna sprawa.
Poza tym nie każdy chce lub może ubiegać sie o pozwolenie do obrony osobistej tym bardziej że akurat te nadal pozostały w pełni uznaniowe.

Normalny człowiek z odrobiną pojęcia o broni nie będzie brał klamki żeby nie dostać po ryju na festynie w remizie albo od menela w parku.
Może błędnie zakładam ze jak ktoś sie decyduje na noszenie broni to zna sytuację prawną, ćwiczy, jest obeznany, opanowany
i przede wszystkim odczówa realne zagrożenie.
Ale wiem że połowa takich co chcieliby nosić to narwańcy, ignoranci albo młotki (bez urazy koledzy)

Co do broni w domu:
Na przykładzie USA: jak mieszkam w miejscu wymagającym takiego rozwiązania to podstawą jest oswojenie z bronią wszystkich domowników włacznie z dziećmi !
W kraju w którym jest tradycja i kultura posiadania broni od małego się uczy ze to nie zabawka a jednocześnie oswaja jak z czymś zwykłym bo wtedy jest mniejsza ciągota do głupich pomysłów w pewnym wieku.
Jak gówniaż weźmie kluczyki i pożyczy auto ojca bo mu odbije i będzie chciał przyszpanować, to też może zabić siebie i innych.

Oczywiste chyba jest że jak masz bron do obrony domu to nie trzymasz zamkniętej w sejfie czy nawet szufladzie tylko leży tak żeby była dostępna.
Co najwyżej żeby najmłodsze dzieci sie do niej nie dorwały.

U nas niema kultury broni więc takie rozwiązanie jest dość trudne. Przed wojną była i broni zwłaszcza myśliwskiej było dożo i często wisiała na ścianie albo stała w zwykłej szafie a jakoś masowo nie występowały wypadki z dziećmi czy żonami.
gondoljerzy
Bywalec
Posty: 113
Rejestracja: czw 09.mar.2017 - 13:35
Moja broń:

Re: Noszenie i obrona miru domowego

Post autor: gondoljerzy »

Stefanek pisze: czw 22.cze.2017 - 16:15 "Broń palna wyrównuje szanse cherlaka i osiłka."
Sorry gondoljerzy, ale to mit. I to mit bardzo niebezpieczny. Zdanie, które zacytowałem z Twojej wypowiedzi jest prawdziwe tylko wtedy, gdy tenże cherlak ma czas wydobyć broń z miejsca, w którym ją nosi, przygotować do strzału (w nowoczesnych konstrukcjach to jest niepotrzebne, broń można nosić bezpiecznie z nabojem w komorze i szybko strzelić w trybie DA, w rewolwerze CP trzeba przynajmniej odwieść kurek), wycelować i strzelić.
...
Uważasz, że to mit? W takim razie odpowiedz, kiedy cherlak ma największe szanse w starciu z osiłkiem? 1)Gdy obaj są nieuzbrojeni? 2)Czy może gdy obaj mają w rękach pałki albo noże? 3)Czy jednak gdy obaj mają w rękach broń palną? Załóżmy, że umiejętności w każdej sytuacji mają zbliżone tylko siła fizyczna osobników zupełnie różna.
Co do wyjmowania broni, celowania, odciągania kurka itp. No, przepraszam. Jeśli to ma sprawiać problem, to trzeba poćwiczyć i problem opanować. Współczesną broń też trzeba wyjąć, odbezpieczyć, wycelować. Też sama nie strzela.
Awatar użytkownika
roundball
Bywalec
Posty: 176
Rejestracja: czw 13.paź.2016 - 19:10
Lokalizacja: Żywiec
Moja broń:

Re: Noszenie i obrona miru domowego

Post autor: roundball »

Co do samego użycia broni w obronie i konsekwencji prawnych:
To nie jest tak że że za samo użycie w obronie idziesz do pierdla do wyjaśnienia (do Sławka)
Zazwyczaj widać na pierwszy żut oka czy zostały przekroczone granice obrony koniecznej, ale nawet przekroczenie tych granic nie zawsze zagraża od razu aresztem śledczym. To zależy jak bardzo zostały przekroczone.
Niema już bzdur że mnie mogę sie bronić narzędziem o większej sile rażenia niż ta którą atakuje mnie ma mój przeciwnik.
Ten przepis umarł już dawno i to jako pierwszy.
To już nie te czasy i przepisy ! Jest lepiej choć nie idealnie.
Sławek czytaj kodeks karny albo niech Ci ktoś kompetentny przełoży jak nie rozumiesz prawniczego bełkotu, a nie bredź że lepiej dostać wpierdol bo jak cię połamią i dziadem zrobią to też rodziny nie utrzymasz tylko ona będzie użerać się z kaleką.
Poza tym takie myślenie śmierdzi mi lewactwem w najgorszej postaci !
Albo się ucieka albo walczy ! Niema trzeciej opcji typu dam się obić bo może nie przyleją za mocno ! Bez urazy ale to myślenie idioty.

Wszystko opiera sie na właściwej ocenie sytuacji. Jeżeli czujesz realne zagrożenie życia/zdrowia.
Jak Ci wyskoczy kilku choćby nie uzbrojonych ale dwumetrowych napakowanych drechów z konkretnym zamiarem, być może jeszcze nakoksowanych jakimś świństwem albo choćby napitych to jak któregoś postrzelisz to działałeś w stanie wzburzenia przeciwko przeważającej sile i nie ponosisz konsekwencji !
Ale jak zastrzelisz kilku to już może być gorzej

Nie wyjmuje się broni w sytuacjach gdzie można użyć gazu albo batona ! Ile razy można to pisać żeby było jasne ??
Poza tym, jak sie nosi broń, to powinno się właśnie nosić coś dodatkowego, choćby gaz. Właśnie po to żeby ta bron nie była jedynym środkiem i żeby w razie czego nie użyć jej na wyrost, bo adrenalina wzięła górę, a nic innego nie było pod ręką, tylko właśnie wykorzystać inne narzędzie,
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Noszenie i obrona miru domowego

Post autor: slaw29 »

Rundball jesteś w wielkim błędzie i to w każdej opini jaką wyrażasz .

Rundbal ty jesteś prawicowcem ?
Umiesz czytać to poczytaj .

http://www.newsweek.pl/polska/polityka/ ... 086,1.html
Przeczytałeś .......
A ty mi pierdolisz o zdrowo rozsądkowym podejściu sądu do ewentualnego użycia broni . Rundbal chyba w sądzie ostatnio nie byłeś bo byś głupot nie pisał .
Rundball pokaz mi jakiegoś równie głupiego lewaka ?

Prawo Darwina musi działać - niech każdy idiota nosi broń CP naładowaną będzie mniej idiotów na tym świecie i tyle.
wyrzucony
Stary bywalec
Posty: 930
Rejestracja: pt 13.maja.2016 - 22:03
Moja broń: brak

Re: Noszenie i obrona miru domowego

Post autor: wyrzucony »

Main Gott, ci co piszą o takich przypadkach jak atak dwu metrowych koksów to chyba nigdy nie byli w takiej sytuacji. Nie ma czasu na wyciągnięcie broni bo te osiłki zawsze atakują z zaskoczenia !!!! A jak ktoś jest cherlawy to tym bardziej stres go zje a o broni zapomni a jak ją zdąży wyciągnąć to te osiłki mu je odbiorą bez problemu.
W takich starciach liczą się tylko nogi (szybko uciec) i zimna głowa.
Raz miałem do czynienia z takim osiłkiem i dziękowałem Bogu, że broni nie mam przy sobie żadnej bo bym go odstrzelił leżąc już na ziemi a tak to typek zwiał przestraszony nadciągającą pomocą a mnie pozostawił tylko kilka siniaków.

Noszenie naładowanej broni CP to proszenie się o duuuże kłopoty. Raz, że noszący się poczuje wielkim BOHATEREM a to już jest samo w sobie niebezpieczne bo jak zacznie interweniować to wpierw sobie a potem swym bliskim zrobi dużą krzywdę.
Dwa świadczy tylko o bardzo niskiej ocenie samego siebie i swoich zdolności intelektualnych jak tylko chce polegać na broni.
Prawda jest taka, że zgodnie z prawem możemy przemieszczać się z bronią tylko jadąc na strzelnicę lub wracając z niej.
Awatar użytkownika
roundball
Bywalec
Posty: 176
Rejestracja: czw 13.paź.2016 - 19:10
Lokalizacja: Żywiec
Moja broń:

Re: Noszenie i obrona miru domowego

Post autor: roundball »

Sławek. PIS to nie jest prawica !!
To są narodowcy, czy raczej narodowi socjaliści a nie prawica !
Dzisiaj ludzie nie rozumieją i nie rozróżniają podstawowych pojęć !
To że ktoś jest katolicko- narodowy to nie jest od razy prawica. Co najwyżej konserwatyzm !!!

Ja jestem Prawicowy ale nie PISowy! Nie mieszam religii do polityki.
Pojęcie prawica/lewica to pojęcie odzwierciedlające poglądy gospodarczo- ekonomiczne a nie religijno-światopoglądowe !


Nie myl też lewicy z lewactwem bo to nie to samo.
Moje poglądy są stałe i nic ich nie zmieni. Dla mnie w Polsce niema sensownej typowo prawicowej partii.
Może poza Korwinem ale on mądre założenia ubiera w groteskową otoczkę i efekt jest jaki jest.
PISu nie znoszę za ich bezmyślny fanatyzm ale wszystko jest lepsze niż PO!

Prawdziwa prawica to jak najmniej rozbudowany aparat administracyjny, decentralizacja, brak tzw. "państwa opiekuńczego", ale jednocześnie wolność dla jednostki, brak ułatwień ale i brak ograniczeń urzędniczych i czysty kapitalizm na rynku. Religia czy jej brak nie ma tu znaczenia.
Ostatnio zmieniony sob 24.cze.2017 - 18:09 przez roundball, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Leszek.sz.
Posty: 93
Rejestracja: wt 07.cze.2016 - 19:07
Lokalizacja: Poznań
Moja broń:

Re: Noszenie i obrona miru domowego

Post autor: Leszek.sz. »

Eee, panowie po co zaraz politykować...
Zablokowany