Może być problem, jak ktoś pomyli jedwabny krawat z takim z tworzywa sztucznego. Jak taki syntetyk dostanie temperatury, to się stopi, rozmaże i zostanie w gwincie jako wklejony, rozwleczony po lufie paskudny glut...
Pozdrawiam,
Piotr.
Flejtuchy z krawata
- Smoking Gun
- Bywalec
- Posty: 443
- Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 15:12
- Lokalizacja: Trójmiasto (no prawie)
- Moja broń:
Podobno nitka jedwabna nie pali się, tylko jakby ulatnia bez śladu po podpaleniu np. zapalniczką, u mnie tak było, znaczy się - jedwab. Teraz tylko muszę wypożyczyć skądś suwmiarkę elektroniczną, jaką mi Lebeda w Chełmie pokazywał, i będzie wiadomo, jakiej grubości są moje flejtuchy. W sumie tak się porobiło, że flejtuchów ci u mnie dostatek, bo i Mariusz mnie zaopatrzył.
Ad. pimpek - no nareszcie Cię znalazłem Mariuszu. Dziekuję za flejtuchy (trzeba to będzie jakoś rozliczyć), tylko przypomnij mi, bo otrzymałem dwa rodzaje (większe i mniejsze), które jaką mają grubość? Suwmiarka elektroniczna to jest rewela, podobnie jak Twój pistolet - taki nowy kosztuje w Polsce ok. 5500 zł, ciekawe, po ile chodzą używane?
Takiej właśnie grubości łatki były mi potrzebne do eksperymentów, teraz mam już pełny asortyment "grubościowy" i "szerokościowy". Co do pistoletu to zaśpiewam znaną pieśń: trzeba będzie zacząć odkładać! Ale jakbyś coś wiedział o porządnych używkach, to... We mnie tyleż duszy strzelca cp, co kolekcjonera, przy czym okaz kolekcyjny musi strzelać, jak Bóg przykazał, a zresztą co to jest 10 lat dla takiej spluwy, i w dodatku niestrzelanej!