Od Remika do Buldoga czyli jak PROFESSJONALNIE oberżnąć lufę
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Od Remika do Buldoga czyli jak PROFESSJONALNIE oberżnąć lufę
Kiedyś głównymi problemami rewolwerowców były: osiowość, szczelina bębna albo sprężyna dwupalczasta a do obsługi wystarczał zdezelowany śrubociąg, kombinerki i kapka smaru. To niestety już przeszłość, świadomość narodu rośnie a i moda (ang. fashion) stawia wymagania. Dzisiejszy rewolwer (alternatywnie: refolfer), aby był trendy, potrzebuje krótkiej lufy. Osiągnięcie tego stanu wymaga wiedzy i techniki. Naród domaga się - i słusznie - aby wszystko dokładnie, przystępnie i bardzo grzecznie wytłumaczyć. Nie traćmy więc czasu tylko do roboty.
W zależności od wyposażenia warsztatu i przewidywanej liczby skracanych luf mamy do wyboru kilka technologii.
1. Piła ręczna, tzw. "dyndałka" (fachowo: piła kabłąkowa). Wariant męczący i nie gwarantujący równego ciecia ale za to najtańszy:
Podstawą jest wybór brzeszczotu. Powinien być do metalu (najważniejsze) i ostry (bardzo ważne). Brzeszczot zakładamy ostrzami do przodu (też ważne - patrz obrazek):
Piłując pamiętamy że lufa jest rurą. Przecinanie rur jest trudne gdyż zęby brzeszczotu mogą zawadzać o wewnętrzne krawędzie ścian rury (tzn. lufy) i ulec wyłamaniu. Dlatego dobrze jest ciąć lufę po kawałku. Gdy tylko brzeszczot przetnie ściankę i wejdzie do przewodu zaraz obracamy lufę o 45 stopni i tniemy od początku. Dlatego lufy ośmiokątne przecina się najłatwiej ponieważ ich ścianki są nachylone właśnie pod tym kątem. Dobrze jest uwzględnić to już przy zakupie broni do buldogizacji. Super ważna jest właściwa postawa przy cięciu. Ma ona wiele wspólnego z postawą strzelecką. Tu i tam niezbędna jest odpowiednia statyka i dobre rozłożenie ciężaru ciała na obydwu nogach (wstrzymywanie oddechu można odpuścić):
Jak przy strzelaniu tu też przydaje się pewna ręka, zwłaszcza jak zależy nam na prostym czole skróconej lufy. Ruchy przy piłowaniu powinny być spokojne, harmonijne, ruch do przodu - z naciskiem, do tyłu - bez nacisku. Dla zachowania właściwego rytmu najlepiej mruczeć sobie coś miarowo pod nosem, np. tak: cel (do tyłu) - pal (do przodu), i tak w kółko: cel - pal, cel - pal, cel - pal, cel - pal - o szit!, ale mi ślazło! Czy da się tę rysę zaoksydować? Uuuups, każdemu może się zdarzyć, dlatego powtarzam: spokojnie i bez pośpiechu.
Aby się zabezpieczyć można okleić lufę paskami taśmy malarskiej, zostawiając tylko szczelinę dla brzeszczotu:
Powiedzmy sobie szczerze: prawdziwy mężczyzna powinien mieć ten dryg w rękach i poradzić sobie bez nadmiernego i niesportowego asekuranctwa (na pewno się uda!).
2. Szlifierka kątowa. Zapewnia szybkie cięcie, optymalna przy masowym skracaniu luf, np. gdy robi się kompleksowy upgrade całej kolekcji staromodnych modeli z długą lufą. Drobny kłopot polega na tym że jak tu "ślezie" to nim się człowiek zorientuje to już ma tarczę w środku lufy. Dlatego najlepiej użyć szlifierki na statywie z imadełkiem, fiksującym pozycję tarczy i kąt cięcia (zalecany kąt prosty, tzn. 90 stopni albo coś koło tego):
Oto prawidłowy sposób mocowania lufy rewolweru do cięcia (tu na przykładzie Colta 1851; z Remikiem byłoby podobnie):
Jeżeli mamy Inoxa (a musowo powinniśmy mieć!) to mamy też problem. W pewnych warunkach stal tzw. "nierdzewna" może błyskawicznie korodować, i to w sposób bardzo destrukcyjny, trudny do usunięcia a nawet zahamowania. Idealne warunki do zainicjowania korozji powstają właśnie przy cięciu kątówką. Wystarczy użyć tarczy do zwykłej stali i już może być po ptokach. Takie tarcze zawierają bowiem zanieczyszczenia, które przy wysokiej temperaturze w obszarze cięcia (1000-1200 i więcej C) reagują ze stalą, tworząc tzw. wtręty, stające się ogniskiem korozji. Dlatego używamy specjalnych tarcz do nierdzewki. Taką tarczą możemy bez problemu ciąć zwykłą stal, ale nie powinniśmy jej potem używać do Inoxa bo można przenieść zanieczyszczenia. Praktyczna rada: jeżeli do skracania jest więcej sztuk a nie chce się nam zmieniać tarcz to założyć tarczę do nierdzewki i najpierw oberżnąć wszystkie Inoxy a dopiero potem brać się za broń ze zwykłej stali.
Tak czy inaczej uważać: nie dość że niewiele tej lufy zostało to ma nam to jeszcze rdza zeżreć?
3. Najlepszym narzędziem do trymowania lufy jest tokarka. Ta przynajmniej zapewnia idealnie równe cięcie pod kątem prostym:
Pewnego problemu dostarcza mocowanie lufy. Optymalnie byłoby część do odcięcia, tzn. końcówkę lufy mieć z prawej ale wymagałoby to wykręcenia lufy z ramy (w takim np. Adamsie jest to niemożliwe). W takim wypadku można zamocować końcówkę lufy ale wcześniej trzeba rewolwer obrać z całego zbędnego balastu (w Coltach wystarczy odjąć blok lufy). Taki niesymetryczny kawał żelastwa będzie powodował bicie dlatego obroty wrzeciona należy ustawić na absolutne minimum, rzędu 1 obrót na sekundę albo jeszcze mniej. Przy tak niskich prędkościach skrawania noży przynajmniej nie trzeba chłodzić. Natomiast dochodząc z cięciem do środka trzeba uważać aby lufa się nam za wcześnie nie urwała. Najlepiej przerwać toczenie wcześniej i ostatnie ułamki milimetra dociąć ręcznie.
Lufę okrągła, jak w Walkerze czy Colcie Army 1860, da się bez problemu mocować w samocentrującym tokarskim uchwycie trójszczękowym (tutaj Colt Walker):
Wolny koniec lufy dobrze byłoby podeprzeć konikiem z kłem obrotowym ale tutaj zasłaniałby tylko widok. Papierkową owijkę można odpuścić - w końcu kawałek lufy z uchwytu i tak pójdzie na złom.
Gorzej z lufą ośmiokątną jak w Remiku czy Colcie 1851. Tu niezbędny będzie uchwyt czteroszczękowy ale jak ktoś ma tokarkę to takiego dinksa też mu na pewno nie brakuje:
Optymalnym instrumentem do cięcia luf wydaje się być tokarski nóż-składak z wkładką ceramiczną. Warto mieć jak najwęższe ostrze, spośród typowych byłoby to to 1.5 mm:
Tutaj prawidłowe ustawienie noża do skracania lufy Colta Walkera. Ważne: ostrze noża musi być na wysokości osi lufy!
Co do jakości wkładek to do cięcia replik Pietta czy Uberti można śmiało użyć tanich wkładek chińskich. Gdyby jednak kiedyś przyszło mi skracać oryginalnego Colta Walkera albo Patersona to na pewno postarałbym się o markowe wkładki europejskiego producenta.
Czy skróconym lufom robić korony? Sprawa dyskusyjna gdyż koronka efektywnie skraca przewód lufy. Jeżeli z lufy zostawiliśmy np. 25 mm a głębokość koronki wynosi tylko 1 mm, tu już tracimy 4%. Na koniec jeszcze jedna uwaga. Krawędzie obciętej lufy trzeba koniecznie sfazować lub stępić w inny sposób, w przeciwnym razie mogą nas skaleczyć albo o coś zahaczyć. Nie chcielibyśmy tego gdy przyjdzie szybko dobyć pukawkę z kabury pod pachą dla odparcia niespodziewanej szarży jakiegoś dzikiego zwierza.
To by było na tyle. Krótkich luf!
W zależności od wyposażenia warsztatu i przewidywanej liczby skracanych luf mamy do wyboru kilka technologii.
1. Piła ręczna, tzw. "dyndałka" (fachowo: piła kabłąkowa). Wariant męczący i nie gwarantujący równego ciecia ale za to najtańszy:
Podstawą jest wybór brzeszczotu. Powinien być do metalu (najważniejsze) i ostry (bardzo ważne). Brzeszczot zakładamy ostrzami do przodu (też ważne - patrz obrazek):
Piłując pamiętamy że lufa jest rurą. Przecinanie rur jest trudne gdyż zęby brzeszczotu mogą zawadzać o wewnętrzne krawędzie ścian rury (tzn. lufy) i ulec wyłamaniu. Dlatego dobrze jest ciąć lufę po kawałku. Gdy tylko brzeszczot przetnie ściankę i wejdzie do przewodu zaraz obracamy lufę o 45 stopni i tniemy od początku. Dlatego lufy ośmiokątne przecina się najłatwiej ponieważ ich ścianki są nachylone właśnie pod tym kątem. Dobrze jest uwzględnić to już przy zakupie broni do buldogizacji. Super ważna jest właściwa postawa przy cięciu. Ma ona wiele wspólnego z postawą strzelecką. Tu i tam niezbędna jest odpowiednia statyka i dobre rozłożenie ciężaru ciała na obydwu nogach (wstrzymywanie oddechu można odpuścić):
Jak przy strzelaniu tu też przydaje się pewna ręka, zwłaszcza jak zależy nam na prostym czole skróconej lufy. Ruchy przy piłowaniu powinny być spokojne, harmonijne, ruch do przodu - z naciskiem, do tyłu - bez nacisku. Dla zachowania właściwego rytmu najlepiej mruczeć sobie coś miarowo pod nosem, np. tak: cel (do tyłu) - pal (do przodu), i tak w kółko: cel - pal, cel - pal, cel - pal, cel - pal - o szit!, ale mi ślazło! Czy da się tę rysę zaoksydować? Uuuups, każdemu może się zdarzyć, dlatego powtarzam: spokojnie i bez pośpiechu.
Aby się zabezpieczyć można okleić lufę paskami taśmy malarskiej, zostawiając tylko szczelinę dla brzeszczotu:
Powiedzmy sobie szczerze: prawdziwy mężczyzna powinien mieć ten dryg w rękach i poradzić sobie bez nadmiernego i niesportowego asekuranctwa (na pewno się uda!).
2. Szlifierka kątowa. Zapewnia szybkie cięcie, optymalna przy masowym skracaniu luf, np. gdy robi się kompleksowy upgrade całej kolekcji staromodnych modeli z długą lufą. Drobny kłopot polega na tym że jak tu "ślezie" to nim się człowiek zorientuje to już ma tarczę w środku lufy. Dlatego najlepiej użyć szlifierki na statywie z imadełkiem, fiksującym pozycję tarczy i kąt cięcia (zalecany kąt prosty, tzn. 90 stopni albo coś koło tego):
Oto prawidłowy sposób mocowania lufy rewolweru do cięcia (tu na przykładzie Colta 1851; z Remikiem byłoby podobnie):
Jeżeli mamy Inoxa (a musowo powinniśmy mieć!) to mamy też problem. W pewnych warunkach stal tzw. "nierdzewna" może błyskawicznie korodować, i to w sposób bardzo destrukcyjny, trudny do usunięcia a nawet zahamowania. Idealne warunki do zainicjowania korozji powstają właśnie przy cięciu kątówką. Wystarczy użyć tarczy do zwykłej stali i już może być po ptokach. Takie tarcze zawierają bowiem zanieczyszczenia, które przy wysokiej temperaturze w obszarze cięcia (1000-1200 i więcej C) reagują ze stalą, tworząc tzw. wtręty, stające się ogniskiem korozji. Dlatego używamy specjalnych tarcz do nierdzewki. Taką tarczą możemy bez problemu ciąć zwykłą stal, ale nie powinniśmy jej potem używać do Inoxa bo można przenieść zanieczyszczenia. Praktyczna rada: jeżeli do skracania jest więcej sztuk a nie chce się nam zmieniać tarcz to założyć tarczę do nierdzewki i najpierw oberżnąć wszystkie Inoxy a dopiero potem brać się za broń ze zwykłej stali.
Tak czy inaczej uważać: nie dość że niewiele tej lufy zostało to ma nam to jeszcze rdza zeżreć?
3. Najlepszym narzędziem do trymowania lufy jest tokarka. Ta przynajmniej zapewnia idealnie równe cięcie pod kątem prostym:
Pewnego problemu dostarcza mocowanie lufy. Optymalnie byłoby część do odcięcia, tzn. końcówkę lufy mieć z prawej ale wymagałoby to wykręcenia lufy z ramy (w takim np. Adamsie jest to niemożliwe). W takim wypadku można zamocować końcówkę lufy ale wcześniej trzeba rewolwer obrać z całego zbędnego balastu (w Coltach wystarczy odjąć blok lufy). Taki niesymetryczny kawał żelastwa będzie powodował bicie dlatego obroty wrzeciona należy ustawić na absolutne minimum, rzędu 1 obrót na sekundę albo jeszcze mniej. Przy tak niskich prędkościach skrawania noży przynajmniej nie trzeba chłodzić. Natomiast dochodząc z cięciem do środka trzeba uważać aby lufa się nam za wcześnie nie urwała. Najlepiej przerwać toczenie wcześniej i ostatnie ułamki milimetra dociąć ręcznie.
Lufę okrągła, jak w Walkerze czy Colcie Army 1860, da się bez problemu mocować w samocentrującym tokarskim uchwycie trójszczękowym (tutaj Colt Walker):
Wolny koniec lufy dobrze byłoby podeprzeć konikiem z kłem obrotowym ale tutaj zasłaniałby tylko widok. Papierkową owijkę można odpuścić - w końcu kawałek lufy z uchwytu i tak pójdzie na złom.
Gorzej z lufą ośmiokątną jak w Remiku czy Colcie 1851. Tu niezbędny będzie uchwyt czteroszczękowy ale jak ktoś ma tokarkę to takiego dinksa też mu na pewno nie brakuje:
Optymalnym instrumentem do cięcia luf wydaje się być tokarski nóż-składak z wkładką ceramiczną. Warto mieć jak najwęższe ostrze, spośród typowych byłoby to to 1.5 mm:
Tutaj prawidłowe ustawienie noża do skracania lufy Colta Walkera. Ważne: ostrze noża musi być na wysokości osi lufy!
Co do jakości wkładek to do cięcia replik Pietta czy Uberti można śmiało użyć tanich wkładek chińskich. Gdyby jednak kiedyś przyszło mi skracać oryginalnego Colta Walkera albo Patersona to na pewno postarałbym się o markowe wkładki europejskiego producenta.
Czy skróconym lufom robić korony? Sprawa dyskusyjna gdyż koronka efektywnie skraca przewód lufy. Jeżeli z lufy zostawiliśmy np. 25 mm a głębokość koronki wynosi tylko 1 mm, tu już tracimy 4%. Na koniec jeszcze jedna uwaga. Krawędzie obciętej lufy trzeba koniecznie sfazować lub stępić w inny sposób, w przeciwnym razie mogą nas skaleczyć albo o coś zahaczyć. Nie chcielibyśmy tego gdy przyjdzie szybko dobyć pukawkę z kabury pod pachą dla odparcia niespodziewanej szarży jakiegoś dzikiego zwierza.
To by było na tyle. Krótkich luf!
-
- Bywalec
- Posty: 180
- Rejestracja: wt 26.gru.2006 - 21:54
- Lokalizacja: Siemianowice Slaskie
- Moja broń: liczna
Re: Od Remika do Buldoga czyli jak PROFESSJONALNIE oberżnąć lufę
Wycior, czy brałeś pod uwagę, że ta banda debili weźmie to na poważnie?
- zbiho
- Stary bywalec
- Posty: 1144
- Rejestracja: pt 04.sie.2017 - 08:23
- Lokalizacja: Bochnia
- Moja broń: .31"
Re: Od Remika do Buldoga czyli jak PROFESSJONALNIE oberżnąć lufę
Ale przynajmniej profesjonalnie będą rżnąć te lufy.
- KUKUŁKA
- Bywalec
- Posty: 181
- Rejestracja: wt 01.lip.2014 - 07:17
- Lokalizacja: POGÓRZE SUDECKIE
- Moja broń:
Re: Od Remika do Buldoga czyli jak PROFESSJONALNIE oberżnąć lufę
Wycior, szanuję Twój wywód- ale zdradź proszę- to już desperacja czy nadmiar wolnego czasu?
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Od Remika do Buldoga czyli jak PROFESSJONALNIE oberżnąć lufę
Desperacja? Nie, raczej ekspiacja. Posypując głowę popiołem próbuję odkupić mój wcześniejszy, niegrzeczny post, wyrażający aroganckie, elitarystyczne i zupełnie bezzasadne oczekiwanie aby ludzie posiadający broń palną cechowali się wiedzą, rozsądkiem i inteligencją.
- KUKUŁKA
- Bywalec
- Posty: 181
- Rejestracja: wt 01.lip.2014 - 07:17
- Lokalizacja: POGÓRZE SUDECKIE
- Moja broń:
Re: Od Remika do Buldoga czyli jak PROFESSJONALNIE oberżnąć lufę
Gdy już się ukajasz, niczym pokutnik w " Monthy Python i Święty Graal" - czekamy na fachowe porady dotyczące montażu w Remiku laserka i lunety. A na deser może kilka porad co do użycia pocisków w płaszczach ??
Re: Od Remika do Buldoga czyli jak PROFESSJONALNIE oberżnąć lufę
Dla mnie bomba
Mistrzostwo, znamy już przypadek w naszej krótkiej historii notorycznego obcinacza luf, teraz kolejny biznes mu się posypie.
Najważniejsze zadbać o prawa autorskie bo historia forum zna już takie przypadki gdy nagle wykiełkowały jak chwasty na wiosnę, a ten poradnik będzie kopiowany, wklejany, może nawet jakiś adiunkt wykorzysta na zajęciach
Prosimy o drugi artykuł jak dospawać lufę co by zrobić se dłuższego
Potem o rozwiercania bębna żeby był o kalibrze bruzd, itd. Na książkę się nazbiera.
Mistrzostwo, znamy już przypadek w naszej krótkiej historii notorycznego obcinacza luf, teraz kolejny biznes mu się posypie.
Najważniejsze zadbać o prawa autorskie bo historia forum zna już takie przypadki gdy nagle wykiełkowały jak chwasty na wiosnę, a ten poradnik będzie kopiowany, wklejany, może nawet jakiś adiunkt wykorzysta na zajęciach
Prosimy o drugi artykuł jak dospawać lufę co by zrobić se dłuższego
Potem o rozwiercania bębna żeby był o kalibrze bruzd, itd. Na książkę się nazbiera.
- mar_kow
- Stary bywalec
- Posty: 1060
- Rejestracja: pt 16.lut.2018 - 12:18
- Lokalizacja: Mazury
- Moja broń: skuteczna
Re: Od Remika do Buldoga czyli jak PROFESSJONALNIE oberżnąć lufę
Żeby uniknąć rosnącej "świadomości narodu" na Forum trzeba niestety aktywnie się udzielać i "prostować" świadomość użytkowników. Zostaliśmy z Kolegą @Wyciorem na placu boju najgorszymi obrońcami archaicznej wersji broni CP.Wycior pisze: ↑śr 23.cze.2021 - 13:34 Kiedyś głównymi problemami rewolwerowców były: osiowość, szczelina bębna albo sprężyna dwupalczasta a do obsługi wystarczał zdezelowany śrubociąg, kombinerki i kapka smaru. To niestety już przeszłość, świadomość narodu rośnie a i moda (ang. fashion) stawia wymagania. [...]
Też popełniłem wykład, może trochę mniej nowoczesny ale jednak...
Czasami lepiej nic nie pisać, niech Forum będzie elitarne i nudne jak się wypowiadają niektórzy niż pisać bzdury...
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Od Remika do Buldoga czyli jak PROFESSJONALNIE oberżnąć lufę
@mar_kow, napisałeś świetne objaśnienia, nie pochwaliłem ich w tamtym wątku tylko dlatego że bałem się odezwać. Pozwolę sobie jednak na kilka uwag metodycznych:
1. Odwoływanie się do wyobraźni typowych członków narodu może być być nieskuteczne, ponieważ ci zamiast włączyć wyobraźnię wolą raczej włączyć youtube albo jakiegoś fakebooka.
2. Twój post jest pojedynczym blokiem skomplikowanego tekstu. Jak wynika z analiz uczonych (od docenta wzwyż), zdolność percepcyjna typowego członka narodu jest ograniczona do pojemności pojedynczego ekranu smarfona, albo inaczej 2 SMS-ów, maksymalnie jakichś 320 znaków. Dlatego długie bloki tekstu dobrze jest rozdzielać, np. jakimiś ilustracjami.
3. Żyjemy w czasach rozkwitu kultury piktograficznej. W związku z tym (i wobec postępującego zaniku umiejętności czytania ze zrozumieniem albo czytania w ogóle) dobrze jest percepcję szczególnie istotnych treści wzmacniać (albo w ogóle umożliwiać) piktogramami. Zmajstrowałem parę przykładów do wykorzystania w naszej branży:
W wielu przypadkach piktogramy mogą pomóc także w wyjaśnieniu złożonych związków przyczynowo-skutkowych:
1. Odwoływanie się do wyobraźni typowych członków narodu może być być nieskuteczne, ponieważ ci zamiast włączyć wyobraźnię wolą raczej włączyć youtube albo jakiegoś fakebooka.
2. Twój post jest pojedynczym blokiem skomplikowanego tekstu. Jak wynika z analiz uczonych (od docenta wzwyż), zdolność percepcyjna typowego członka narodu jest ograniczona do pojemności pojedynczego ekranu smarfona, albo inaczej 2 SMS-ów, maksymalnie jakichś 320 znaków. Dlatego długie bloki tekstu dobrze jest rozdzielać, np. jakimiś ilustracjami.
3. Żyjemy w czasach rozkwitu kultury piktograficznej. W związku z tym (i wobec postępującego zaniku umiejętności czytania ze zrozumieniem albo czytania w ogóle) dobrze jest percepcję szczególnie istotnych treści wzmacniać (albo w ogóle umożliwiać) piktogramami. Zmajstrowałem parę przykładów do wykorzystania w naszej branży:
W wielu przypadkach piktogramy mogą pomóc także w wyjaśnieniu złożonych związków przyczynowo-skutkowych:
Ostatnio zmieniony czw 24.cze.2021 - 13:05 przez Wycior, łącznie zmieniany 3 razy.
Re: Od Remika do Buldoga czyli jak PROFESSJONALNIE oberżnąć lufę
A nie można tego dać w grafice na górze forum?
Swoją drogą kolega @Wycior zdradził ten cudowny sekret jak podbić wartość swojego rewolweru dwukrotnie. Obżynasz lufę i zamiast za tysiąc, swojego colta navy, wystawiasz w internecie za dwa
No i teraz największy dylemat domorosłych rzemieślników: czy kątówką da radę zrobić montaż na "jaskółczy ogon" pod muszkę?
Swoją drogą kolega @Wycior zdradził ten cudowny sekret jak podbić wartość swojego rewolweru dwukrotnie. Obżynasz lufę i zamiast za tysiąc, swojego colta navy, wystawiasz w internecie za dwa
No i teraz największy dylemat domorosłych rzemieślników: czy kątówką da radę zrobić montaż na "jaskółczy ogon" pod muszkę?
- Chłopiec z Chyloni
- Stary bywalec
- Posty: 560
- Rejestracja: pt 27.mar.2020 - 16:10
- Moja broń: Rogers & Spencer, Colt 1851, Enfield P53
Re: Od Remika do Buldoga czyli jak PROFESSJONALNIE oberżnąć lufę
A do samochodów można strzelać? Bo nie ma obrazka.
- mar_kow
- Stary bywalec
- Posty: 1060
- Rejestracja: pt 16.lut.2018 - 12:18
- Lokalizacja: Mazury
- Moja broń: skuteczna
Re: Od Remika do Buldoga czyli jak PROFESSJONALNIE oberżnąć lufę
Wiem o tym, ale wk...nie sięgnęło zenitu i wklepałem na szybko tekst klikając enter...Wycior pisze: ↑czw 24.cze.2021 - 11:52 [...]
2. Twój post jest pojedynczym blokiem skomplikowanego tekstu. Jak wynika z analiz uczonych (od docenta wzwyż), zdolność percepcyjna typowego członka narodu jest ograniczona do pojemności pojedynczego ekranu smarfona, albo inaczej 2 SMS-ów, maksymalnie jakichś 320 znaków. Dlatego długie bloki tekstu dobrze jest rozdzielać, np. jakimiś ilustracjami.
[...]
Drugie co jest znamienne nikt nie potrudzi się o przeczytanie Ustawy, Instrukcji obiektu strzelnicy czy innych dokumentów normatywnych dotyczących użycia broni.
A że nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania - na pewno część "sparzy" się w realu i może wtedy pójdzie po rozum do głowy...
Nie, bo to świadczyło o poziomie Forum... Komiksy osobiście czytałem (podkreślam czytałem) mając 5 lat ze zrozumieniem, a tu teoretycznie są ludzie dorośli który ukończyli 18 lat i mają prawo zakupu i używania broni CP. Ale to widać tylko teoretycznie...
Bez komentarza bo znowu będzie że się czepiam...raguel pisze: ↑czw 24.cze.2021 - 12:26 Swoją drogą kolega @Wycior zdradził ten cudowny sekret jak podbić wartość swojego rewolweru dwukrotnie. Obżynasz lufę i zamiast za tysiąc, swojego colta navy, wystawiasz w internecie za dwa
No i teraz największy dylemat domorosłych rzemieślników: czy kątówką da radę zrobić montaż na "jaskółczy ogon" pod muszkę?
-
- Bywalec
- Posty: 217
- Rejestracja: pt 22.cze.2018 - 15:04
- Moja broń: Remigton NMA x 2, Colt SAA
Re: Od Remika do Buldoga czyli jak PROFESSJONALNIE oberżnąć lufę
a tu taki jeden bezwstydnik obciął lufę temu remikowi i jeszcze testy na chrono robi
https://www.youtube.com/watch?v=Q2-Ss6-5ENk
jak mu nie wstyd?
https://www.youtube.com/watch?v=Q2-Ss6-5ENk
jak mu nie wstyd?
- Chłopiec z Chyloni
- Stary bywalec
- Posty: 560
- Rejestracja: pt 27.mar.2020 - 16:10
- Moja broń: Rogers & Spencer, Colt 1851, Enfield P53
Re: Od Remika do Buldoga czyli jak PROFESSJONALNIE oberżnąć lufę
Wyniki są faktycznie ciekawe.
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Od Remika do Buldoga czyli jak PROFESSJONALNIE oberżnąć lufę
Drodzy Koledzy, pozwolę sobie zauważyć że:
1. Gościu niczego nie oberżnął, tylko posługuje się dwoma replikami o różnej długości lufy.
2. Mimo to gościa w żadnym razie nie można zaliczyć do zdrowego rdzenia narodu. Trzeba go uznać za wyrzutka i dewianta, wykraczającego poza dopuszczalne ramy normalności. Dlaczego?
2.1. Gościu posługuje się tym chono ... chorno ... jak mu tam - acha, chronografem.
2.2. Gość jest wyszkolonym strzelcem, na co wskazuje chociażby celowanie dwuoczne. Bardzo podejrzane. Może był w CIA?
2.3. Gościu bardzo precyzyjnie się wysławia. Po co to robi? Przecież w ten sposób mało kto go zrozumie.
2.4. Gościu wykonuje doświadczenia i pomiary, a nie jest naukowcem i nikt mu za to nie płaci.
2.5. Gość używa jakichś diabelskich pojęć jak odchylenie standardowe czy coś w tym stylu. Nie wspomina się to tym aby w pismach Lutra czy innych heretyków? Dla pewności zapytałbym księdza farorza. A na razie, na wszelki wypadek: tfuj, tfuuj, tfuuuj!
1. Gościu niczego nie oberżnął, tylko posługuje się dwoma replikami o różnej długości lufy.
2. Mimo to gościa w żadnym razie nie można zaliczyć do zdrowego rdzenia narodu. Trzeba go uznać za wyrzutka i dewianta, wykraczającego poza dopuszczalne ramy normalności. Dlaczego?
2.1. Gościu posługuje się tym chono ... chorno ... jak mu tam - acha, chronografem.
2.2. Gość jest wyszkolonym strzelcem, na co wskazuje chociażby celowanie dwuoczne. Bardzo podejrzane. Może był w CIA?
2.3. Gościu bardzo precyzyjnie się wysławia. Po co to robi? Przecież w ten sposób mało kto go zrozumie.
2.4. Gościu wykonuje doświadczenia i pomiary, a nie jest naukowcem i nikt mu za to nie płaci.
2.5. Gość używa jakichś diabelskich pojęć jak odchylenie standardowe czy coś w tym stylu. Nie wspomina się to tym aby w pismach Lutra czy innych heretyków? Dla pewności zapytałbym księdza farorza. A na razie, na wszelki wypadek: tfuj, tfuuj, tfuuuj!