Vesuvit LC
- Smoking Gun
- Bywalec
- Posty: 443
- Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 15:12
- Lokalizacja: Trójmiasto (no prawie)
- Moja broń:
Vesuvit LC
Świeżo otworzyłem nową butlę prochu rocznik 06.05,
i znowu to samo – już trzecia z rzędu.
Proch jest bardzo brudzący, wysypany na kartkę papieru pozostawia
wyraźnie pył grafitowy, i to stosunkowo obficie.
Fiolki (te małe matowe) są po jednokrotnym użyciu, czarne.
Czy macie tez takie problemy, i czy próbowaliście go jakoś odpylić?
i znowu to samo – już trzecia z rzędu.
Proch jest bardzo brudzący, wysypany na kartkę papieru pozostawia
wyraźnie pył grafitowy, i to stosunkowo obficie.
Fiolki (te małe matowe) są po jednokrotnym użyciu, czarne.
Czy macie tez takie problemy, i czy próbowaliście go jakoś odpylić?
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
- Smoking Gun
- Bywalec
- Posty: 443
- Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 15:12
- Lokalizacja: Trójmiasto (no prawie)
- Moja broń:
Ostatnie dwa kilo z tej partii zużyłem jako nawóz pod żywopłot,
potrzebował już trochę azotu.
Jeżeli chodzi o proch Ch, to w Niemczech stosuje się przeliczniki :
---
8. Umrechnung in Schweizer Schwarzpulver
Das Schweizer Schwarzpulver hat einen gleichmäßiges Abbrandverhalten bei hoher Druckleistung.
Daher grantiert es erstklassige Trefferbilder und hinterläßt relativ wenig Rückstände.
Bedingt durch die hohe Druckleistung ist es erforderlich, die Ausgangsladungen zu reduzieren:
Formel zur Umrechnung Deutsches Jagdschwarzpulver in Schweizer Schwarzpulver:
Formel: 0,6 x Ladung/Grain = Ladung CH 2, Schweizer Schwarzpulver
Beispiel: 0,6 x 50 Grain = 30 Grain CH 2, Schweizer Schwarzpulver
---
Formel zur Umrechnung Schweizer Schwarzpulver in Deutsches Jagdschwarzpulver:
Formel: 1,7 x Ladung/Grain CH 2 = Ladung Deutsches Jagdschwarzpulver
Beispiel: 1,7 x 30 Grain CH 2 = 51 Grain Deutsches Jagdschwarzpulver
--
Ale ważniejsze od "mocy" jest jego równomierne spalenie, powtarzalne ciśnienia,
oraz mało zabrudzeń po spaleniu. I tu Vesuvit ma spore deficyty.
potrzebował już trochę azotu.
Jeżeli chodzi o proch Ch, to w Niemczech stosuje się przeliczniki :
---
8. Umrechnung in Schweizer Schwarzpulver
Das Schweizer Schwarzpulver hat einen gleichmäßiges Abbrandverhalten bei hoher Druckleistung.
Daher grantiert es erstklassige Trefferbilder und hinterläßt relativ wenig Rückstände.
Bedingt durch die hohe Druckleistung ist es erforderlich, die Ausgangsladungen zu reduzieren:
Formel zur Umrechnung Deutsches Jagdschwarzpulver in Schweizer Schwarzpulver:
Formel: 0,6 x Ladung/Grain = Ladung CH 2, Schweizer Schwarzpulver
Beispiel: 0,6 x 50 Grain = 30 Grain CH 2, Schweizer Schwarzpulver
---
Formel zur Umrechnung Schweizer Schwarzpulver in Deutsches Jagdschwarzpulver:
Formel: 1,7 x Ladung/Grain CH 2 = Ladung Deutsches Jagdschwarzpulver
Beispiel: 1,7 x 30 Grain CH 2 = 51 Grain Deutsches Jagdschwarzpulver
--
Ale ważniejsze od "mocy" jest jego równomierne spalenie, powtarzalne ciśnienia,
oraz mało zabrudzeń po spaleniu. I tu Vesuvit ma spore deficyty.
- Smoking Gun
- Bywalec
- Posty: 443
- Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 15:12
- Lokalizacja: Trójmiasto (no prawie)
- Moja broń:
Tak, Wojtku – masz niestety rację.rusznik pisze:...Lecz jest jeden podstawowy szkopul ,szwajcarski proch jest niedostepny nawet dla weteranow cp z naszego kraju a czeski VL jest pod reka i Pionki tez.....
I tak jak to wygląda, to stan ten się szybko nie zmieni.
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Ostatnio strzelałem z rewolweru prochem Vesuwit LC nieprzesianym i niewysuszonym .Stosujac kule ,po trzech wystrzelonych bebnach mialem nagar taki ze czwarta partia leciala gdzie chciala i tylko umycie lufy spowodowalo powrot do pierwotnych rezultatow .Kule zamienilem na pociski i wowczas okazalo sie ze wystrzelonych dziesiec bebnow nie zostawia nagaru ani w bebnie ani w lufie i pozwala dalej strzelac z przyzwoitymi osiagami.
Tak wiec Vesuwit trzeba przesiac i przesuszyc ,a w rewolwerach lepiej sprawuja sie pociski ,dobrze przesmarowane . Hough .Sprawdzilem,doswiadczylem ,wiem !
Tak wiec Vesuwit trzeba przesiac i przesuszyc ,a w rewolwerach lepiej sprawuja sie pociski ,dobrze przesmarowane . Hough .Sprawdzilem,doswiadczylem ,wiem !
Ja stosuję Vesuvit prosto z puszki . Nie przesiewam go , ani nie suszę. Po 20 strzałach , ani w pistolecie , czy karabinie , nie zauważyłem jakiegoś większego zabrudzenia. Natomiast uważam , że siła tego pędnika ( a może objętość spalin ) jest większa niż prochu szwajcarskiego .
Zawsze stosuję mniej tego prochu , niż zalecają producenci broni . Nawet o połowę mniej .
pimpek
Zawsze stosuję mniej tego prochu , niż zalecają producenci broni . Nawet o połowę mniej .
pimpek
Wszyscy się uczymy. Dla mnie to odkrycie było zupełnym zaskoczeniem. Zwykły przypadek . Miałem ładunki przygotowane do Sibera .33 , po 10 grain prochu i przez przypadek wsypałem do Le Paga .44 . Efekt przeszedł moje oczekiwania .
pimpek
P.S. Ostatnio przystrzeliwałem parę pistoletów i tę naważkę stosowałem jako wyjściową. I jeszcze jedno w tej kwestii . Śmiałem się kiedy kolega powiedział mi , że do History Nr 1 producet zaleca stosowanie 10,5 graina prochu ( te pół mnie śmieszyło ) . Po ostatnich eksperymentach to mnie już nie śmieszy.
pimpek
P.S. Ostatnio przystrzeliwałem parę pistoletów i tę naważkę stosowałem jako wyjściową. I jeszcze jedno w tej kwestii . Śmiałem się kiedy kolega powiedział mi , że do History Nr 1 producet zaleca stosowanie 10,5 graina prochu ( te pół mnie śmieszyło ) . Po ostatnich eksperymentach to mnie już nie śmieszy.
Też ostatnio przywiozłem z Czech proch o drobnej ziarnistości. To prawda ze bardziej osadza się nagar co było widać po ok 10 strzałach.
Normalnie na przybitkę przed kulą na flejtuchu smarowałem zawsze dodatkowo smarem co 2-4 strzał. Przy tym prochu (oczywiście zawsze suszę)daję smar po każdym strzale i problem zniknął. Smar zrobiłem tylko troszkę luźniejszy - prawie lejący. Widocznie podczas wprowadzania kuli do lufy zmiękcza on nagar i powoduje systematyczne czyszczenie lufy. Metode tą stosuję i w pistolecie i w karabinie.
Pozdrawiam Andrzej
Normalnie na przybitkę przed kulą na flejtuchu smarowałem zawsze dodatkowo smarem co 2-4 strzał. Przy tym prochu (oczywiście zawsze suszę)daję smar po każdym strzale i problem zniknął. Smar zrobiłem tylko troszkę luźniejszy - prawie lejący. Widocznie podczas wprowadzania kuli do lufy zmiękcza on nagar i powoduje systematyczne czyszczenie lufy. Metode tą stosuję i w pistolecie i w karabinie.
Pozdrawiam Andrzej
Nie wierz w to, mądrzejsi strzelcy ode mnie twierdzą, że to idiotyzm. Ja przesypuję proch z oryginalnej butli do słoiczka szklanego i dopiero stamtąd go rozsypuję do fiolek. Warto, aby ten vesuvit przypadkiem nie zawilgotniał, włożyć do butli takie "antywodne" poduszeczki sprzedawane przy urządzeniach mechanicznych, czasem lekarstwach i butach.
Są zawody, których regulamin nie dopuszcza ładowania broni prochem z prochownic, a przewiduje tylko fiolki. To pierwsze. Po wtóre - z litrowej oryginalnej butli jest bardzo niewygodnie przesypywać proch do fiolek, nawet jak ma się odpowiedni czerpaczek zrobiony z łuski naboju i drutu. Po trzecie wreszcie - na którymś forum była obszerna dyskusja o "wybuchowości" prochu, z udziałem ludzi znających się na chemii, i stwierdzono, że zapłon czarnego prochu pod wpływem ładunków elektrostatycznych to zwykła bujda, utrwalona pod wpływem książki Nowaka. Oczywiście z prochem trzeba ostrożnie (z dala od ognia, palenie wzbronione!), ale o tym wie każde dziecko. Proszę mi jednak powiedzieć, co złego jest w przechowywaniu "roboczych" ilości prochu w niewielkich szklanych słoiczkach z zamknięciem twistowym?
- Mincerz
- Stary bywalec
- Posty: 762
- Rejestracja: czw 26.paź.2006 - 00:25
- Lokalizacja: Warszawa
- Moja broń:
Witam!
Dokładnie! Trudno jest zapalić nowoczesny proch (Vesuvit LC) nawet od papierosa czy lontu. Syczy, dymi, spalają się poszczególne ziarenka ale trzeba mocno docisnąć lont aby uzyskać zapał całości. Myśleć trzeba przy obchodzeniu się z prochem ale nie wolno panikować.
I przeczytać o próbach zapału prochu od elektryki...
Pozdrawiam!
Dokładnie! Trudno jest zapalić nowoczesny proch (Vesuvit LC) nawet od papierosa czy lontu. Syczy, dymi, spalają się poszczególne ziarenka ale trzeba mocno docisnąć lont aby uzyskać zapał całości. Myśleć trzeba przy obchodzeniu się z prochem ale nie wolno panikować.
I przeczytać o próbach zapału prochu od elektryki...
Pozdrawiam!