Czyszczenie szczotką mosiężną

Przeróbki broni CP, naprawy oraz ciekawe akcesoria CP.
ODPOWIEDZ
raguel
Bywalec
Posty: 158
Rejestracja: czw 09.lis.2017 - 02:17
Moja broń: Czołg w stodole

Czyszczenie szczotką mosiężną

Post autor: raguel »

Po ostatniej wizycie na strzelnicy zauważyłem w lufie Colta Navy (Uberti - 2014r) sporo nagaru (głównie w bruzdach), którego za nic nie byłem w stanie usunąć najpierw wodą z mydłem, a potem brunoxem posiłkując się szczotką plastikową do broni 9mm - filce wychodziły czyściutkie. Wierząc internetowym mitom, mówiącym że od czasu do czasu można użyć szczotki mosiężnej postanowiłem uciec się do tej drastycznej metody i ku mojemu zdziwieniu po nawinięciu zwilżonego brunoxem kawałka ręcznika papierowego na szczotkę mosiężną i przeszorowaniu lufy w tę i spowrotem mym oczom ukazała się czarna breja śmierdząca prochem. Po dłuższym szorowaniu lufa świeci się jak psu... jest niemal lustro. Mimo to, na oksydzie wewnątrz lufy w pobliżu korony i stożka przejściowego nie widać żadnych zadrapań.
O ile wcześniej podchodziłem do czyszczenia replik CP mosiądzem z dużą rezerwą, wierząc właśnie internetowym mitom, o tyle widzę że są znacznie wyolbrzymione. Oto te o których wiem, jeśli ktoś posiada jakieś prawdziwe informacje które mogłyby je podważyć lub obalić to proszę się nie krępować ;)

1. Broni CP nie należy czyścić szczotkami mosiężnymi, a jeśli już to sporadycznie
Generalnie w każdej broni, czy to nitro czy CP staram się nie nadużywać szczotek innych niż plastikowe, ale raz na kilka strzelań albo przed konserwacją na dłuższy czas używam szczotek mosiężnych. Wyjątkiem jest karabin Lee Enfield, gdzie gwint jest na tyle szybki i głęboki, że używam szczotki mosiężnej przy każdym czyszczeniu (ale prawdę mówiąc strzelam zeń rzadko, więc zawsze czyszczę z myślą o konserwacji). Nigdy nie zauważyłem żeby jakakolwiek szczotka mosiężna porysowała lufę albo uszkodziła gwint. Nie sprawdzałem tylko w wiatrówkach, z resztą przy tych gwintach, chyba nie ma to sensu.

2. Szczotką mosiężną lufę należy czyścić tylko od komory do korony
Nie rozumiem czemu, spotkałem się z tłumaczeniem, że nieudolne czyszczenie od korony może uszkodzić koronę albo że wdmuchuje się syf z lufy do komory (ale to raczej w broni nitro). W Remingtonach, Rogersach czy dowolnej odprzodówce się po prostu nie da bez odkręcania korków, wykręcania lufy (możliwe tylko w Coltach).

3. Nigdy nie należy zmieniać kierunku ruchu szczotki mosiężnej w lufie, a dopiero po wyjściu szczotki z drugiej strony lufy
Tu często powtarzane jest, że ostre druty szczotki, zmieniając ułożenie potną powierzchnie lufy i w efekcie otrzymamy zadziory albo inny armagedon. Jak więc czyścić karabiny odprzodowe? Niestety kilkukrotnie z pośpiechu zdarzyło mi się to w różnej broni - efektem było zupełnie nic poza... szybszym zużyciem szczotki. Nie zauważyłem żadnych zadziorów, erozyji powierzchni czy tego typu historii.

Być może plotę bzdury, w takim wypadku prośba o naprostowanie ;)
Awatar użytkownika
lipton73
Posty: 43
Rejestracja: śr 10.sty.2018 - 21:00
Moja broń: brak

Re: Czyszczenie szczotką mosiężną

Post autor: lipton73 »

W sumie nie wiem, nie jestem jeszcze aż tak obyty z tym wszystkim, ale już prawie od roku mam Remika Pietty, czyszczę go po każdym strzelanie rozbierając w drobny mak i za każdym razem kilka przejazdów robię właśnie szczotką mosiężną, wpychając ją normalnie palcem od wylotu lufy, ale pozwalając jej swobodnie obracać się zgodnie z gwintem, to samo przy wyciąganiu. Przy każdym czyszczeniu robię jakieś 3 - 4 takie przejazdy, na strzelnicy bywam... w zimie, jak tylko temperatura była na plusie, to każdy weekend raz, teraz jak cieplej i ciepło, to praktycznie raz w tygodniu. Lufa dalej lustro, dosłownie.
A co do rysowania mosiądzem stali... hmm... przeciez mosiądz, to materiał słabszy od stali, bardziej plastyczny, ale przy okazji i kruchy ( zależy od stopu ) Wg mnie coś takiego musi być mocniejsze od materiału na którym jest używane, żeby mu zaszkodziło
kamilgrzy
Bywalec
Posty: 243
Rejestracja: ndz 13.mar.2016 - 16:54
Lokalizacja: Lubelskie
Moja broń:

Re: Czyszczenie szczotką mosiężną

Post autor: kamilgrzy »

Koledzy, szczotki z brązu są jeszcze mniej agresywne dla lufy, gdyż są miększe od mosiężnych.
Awatar użytkownika
FunkyKoval5
Bywalec
Posty: 399
Rejestracja: pt 09.cze.2017 - 19:45
Lokalizacja: Lubuskie
Moja broń:

Re: Czyszczenie szczotką mosiężną

Post autor: FunkyKoval5 »

kamilgrzy pisze: wt 08.maja.2018 - 19:29 Koledzy, szczotki z brązu są jeszcze mniej agresywne dla lufy, gdyż są miększe od mosiężnych.
A czy wyczyszczą lufę równie skutecznie jak te z mosiądzu...?
kamilgrzy
Bywalec
Posty: 243
Rejestracja: ndz 13.mar.2016 - 16:54
Lokalizacja: Lubelskie
Moja broń:

Re: Czyszczenie szczotką mosiężną

Post autor: kamilgrzy »

Naturalnie, przecież to nie plastik.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Czyszczenie szczotką mosiężną

Post autor: Wycior »

raguel pisze: wt 08.maja.2018 - 15:19 Nigdy nie należy zmieniać kierunku ruchu szczotki mosiężnej w lufie, a dopiero po wyjściu szczotki z drugiej strony lufy
Tu chodzi nie o pocięcie stali ale o szczotkę. Takie postępowanie powoduje wyginanie abo łamanie drutów szczotki, które we wnętrzu lufy nie mogą swobodnie zmienić kąta nachylenia na przeciwny. Przy czyszczeniu broni odprzodowej powstaje problem jak się dojdzie do komory i trzeba wracać. Dlatego przy zmianie kierunku ruchu dobrze jest szczotkę lekko obrócić. Druty odchylą się wtedy na bok i będą miały szansę "przeskoczyć" na przeciwny kierunek bez deformacji. Natomiast przy koronie lepiej wyjąć szczotkę z lufy i włożyć z powrotem.
raguel
Bywalec
Posty: 158
Rejestracja: czw 09.lis.2017 - 02:17
Moja broń: Czołg w stodole

Re: Czyszczenie szczotką mosiężną

Post autor: raguel »

kamilgrzy pisze: wt 08.maja.2018 - 19:29 Koledzy, szczotki z brązu są jeszcze mniej agresywne dla lufy, gdyż są miększe od mosiężnych.
Są podobno bardziej żywotne, z tą agresywnością to moim zdaniem mit, bo mosiężna nie zniszczy płaszczyzn i krawędzi gwintu, może oksydę conajwyżej przytrzeć przy dłuższym użyciu, podejżewam że z brązową będzie podobnie, być może w ciut dłuższej perpektywie. Ale tylko moje widzimisię odczucie, bo nie używam takich - ciężko dostać :(
Wycior pisze:Tu chodzi nie o pocięcie stali ale o szczotkę. Takie postępowanie powoduje wyginanie abo łamanie drutów szczotki, które we wnętrzu lufy nie mogą swobodnie zmienić kąta nachylenia na przeciwny. Przy czyszczeniu broni odprzodowej powstaje problem jak się dojdzie do komory i trzeba wracać. Dlatego przy zmianie kierunku ruchu dobrze jest szczotkę lekko obrócić. Druty odchylą się wtedy na bok i będą miały szansę "przeskoczyć" na przeciwny kierunek bez deformacji. Natomiast przy koronie lepiej wyjąć szczotkę z lufy i włożyć z powrotem.
Czyli co najwyżej można zniszczyć szczotkę wartą max kilkanaście pln, a nie lufę jak twierdzą wiechrzyciele :)
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Czyszczenie szczotką mosiężną

Post autor: Wycior »

Skąd ci się wzięło kilkanaście złotych? Super szczotki mosiężne dowolnego kalibru kupuję po 6 zł/sztuka w moim sklepie mysliwskim na strzelnicy w Siemianowicach Śl. Zdziwiłbym się gdyby w innych sklepach myśliwskich cena bardzo się różniła. Co innego na Alergo albo w tzw. "specjalistycznych" sklepach CP, gdzie na akcesoriach próbuje się zarobić ile wlezie. Ceny mogą pochodzić z losowania albo z sufitu. Porównaj sobie np. osłony na koronę lufy w Saguaro Arms i w warszawskim Kalibrze (tam: prowadnice pobojczyka). Możesz się zdziwić (19:7). Z jakością wyrobów i starannością sprzedawcy też bywa rozmaicie. Korzystając z darmowej dostawy zamówiłem sobie w Saguaro Arms JAGa. Cieszyłem się tylko do momentu w którym próbowałem go nakręcić na pobojczyk:
Obrazek
Oj, oj, panie Michale! Jak to z tym waszym profesjonalizmem? Następnym logicznym krokiem tego trendu będzie karabin w którym ktoś zapomniał przewiercić lufę ...
Połamanie szczotki w lufie może mieć pewien niechciany efekt uboczny. Pozostawione w lufie fragmenty mosiężnych drutów tworzą z żelazem/stalą ogniwa elektrochemiczne, stanowiące ogniska korozji. IMHO w praktyce może się to zdarzyć tylko przy niechlujnej pielęgnacji broni. Nawet gdyby wskutek niedbalstwa w lufie zostały fragmenty drucików to do powstania ogniwa potrzebna jest jeszcze wilgoć.
raguel pisze: wt 08.maja.2018 - 15:19 Nie sprawdzałem tylko w wiatrówkach, z resztą przy tych gwintach, chyba nie ma to sensu.
Czyszczenie szczotką mosiężną lufy wiatrówki bywa kontrproduktywne. W lufie wiatrowki tworzy się ołowiany film. Mosiężna szczotka będzie go zdrapywać. Lufy nie uszkodzisz, ale po takim czyszczeniu celność na następnych kilkanaście-kilkadziesiąt strzałów może się pogorszyć.
wyrzucony
Stary bywalec
Posty: 930
Rejestracja: pt 13.maja.2016 - 22:03
Moja broń: brak

Re: Czyszczenie szczotką mosiężną

Post autor: wyrzucony »

Do czyszczenia szczątką mosiężną czy brązową mam tylko jedną uwagę. Nigdy nie czyścimy szczotkami na sucho!
Czyli wpierw do lufy aplikujemy Brunox lub Balistol albo inną Roble czekamy kilka minut aż chemia zacznie działać (te środki zmiękczają nie tylko nagar ale też i ołów) i kilkoma ruchami zrywamy osad szczotką, wyciągając ją za każdym razem z lufy (by nie tylko włos szczotki się odwrócił ale i część brudu wypadła). Producent Naper Bore Solvent nawet zaleca owinięcie szczotki mosiężnej włókniną by osad został od razu zebrany.
Potem kontunuujemy czyszczenie aż do pozytywnych rezultatów ale już bez szczotki.
ODPOWIEDZ