Co kupiłeś ? Robla u mnie słabo działała .
Zaołowiona lufa
Re: Zaołowiona lufa
Re: Zaołowiona lufa
Roble, Balistol bo mi się skończył i tylko mam Brunoxa i przy okazji w aptece kupie wodę utlenioną i ocet to jak by to pierwsze nie działało.
Re: Zaołowiona lufa
Lufa moczyła się w Robli cała noc i dziś patrzyłam jakie efekty. Postępowałem zgodnie z zaleceniami instrukcji.
Płyn miał nieznacznie zmieniony kolor ale tak miało być. Wypłukałem lufę i czyściłem dalej szmatką na jagu. Czy czyszczenie przyniosło efekt nie wiem.. Okaże się w fazie dalszych testów.
Płyn miał nieznacznie zmieniony kolor ale tak miało być. Wypłukałem lufę i czyściłem dalej szmatką na jagu. Czy czyszczenie przyniosło efekt nie wiem.. Okaże się w fazie dalszych testów.
Re: Zaołowiona lufa
Dużo syfu było na szmatach, był metaliczny ?
Dziś przestrzeliliśmy Sharpsa, Pierwszy raz po odołowieniu lufy . Teraz strzela celniej jak na początku , aż jestem w szoku. Przed odołowieniem i przed mocnym pucowaniem szczotkami szwajcarskimi od Michała, trzymał się w 9 wiątce . Teraz z 10 nie wychodzi ( no chyba że popełnię błąd ) albo czech zabrudzi lufę .
Ta partia czecha co mam zostawia dużo syfu i dużo niespalonych grudek . Oj trzeba będzie zmienić proch.
Dziś przestrzeliliśmy Sharpsa, Pierwszy raz po odołowieniu lufy . Teraz strzela celniej jak na początku , aż jestem w szoku. Przed odołowieniem i przed mocnym pucowaniem szczotkami szwajcarskimi od Michała, trzymał się w 9 wiątce . Teraz z 10 nie wychodzi ( no chyba że popełnię błąd ) albo czech zabrudzi lufę .
Ta partia czecha co mam zostawia dużo syfu i dużo niespalonych grudek . Oj trzeba będzie zmienić proch.
Re: Zaołowiona lufa
Generalnie syfu nie było dużo bynajmniej tego grubego. Tak jak pisałem płyn nieznacznie zmienił kolor ale na ołowiu ponoć nie zmienia. Napewno idzie odczuć że jag na szmacie chodzi płynniej w lufie ale może to efekt placebo.
Jeszcze nie miałem czasu sprawdzić broni po tym czyszczeniu i na nowych pociskach sądze ze najbliższy możłiwy termin to zawody.
Jeszcze nie miałem czasu sprawdzić broni po tym czyszczeniu i na nowych pociskach sądze ze najbliższy możłiwy termin to zawody.
Re: Zaołowiona lufa
A dlaczego szmatka na jagu? Ja zakładam ją na szczotkę mosiężną wtedy wiem, że coś ją rozpycha by równomiernie przylegała do gwintu:-)
Re: Zaołowiona lufa
Stosowałem tą technikę i nie jest zła. Tu gwint jest płytki i daje podwójną szmatkę i idzie z oporem.
Re: Zaołowiona lufa
Wczoraj znowu odołowiłem mojego drugiego Feldka octem i woda utlenioną . Godzina moczenia środka lufy . Potem szczota mosiężna i szmaty druga godzina. Co pucowanie to ten gwint lepiej wygląda . Ale widać chyba jeszcze wyrażnie grube smugi ołowiu w bruzdach . Szmaty dalej się świeca metalicznym blaskiem ale pociski ładują się coraz lepiej Jeszcze takie zabiegi chyba ze 3 razy powtórzę i jazda na strzelnicę .
Tak robię w Sharpsie . Mam taką zjechaną szczotkę na którą nakładam szmatę i jadę . Efekty w miarę dobre .
-
- Posty: 34
- Rejestracja: wt 16.mar.2021 - 13:28
- Lokalizacja: Włocławek
- Moja broń: Replika wariancją le page
Re: Zaołowiona lufa
Witam, jestem nowy na forum, czytałem o problemie zaołowienia luf, wydaje się to dość powszechne, sam miałem podobny ale nie tak powazny.Rozmawiałem ze znajomym chemikiem, ma mi podać skład mikstury, generalnie należy to zrobić chemicznie czyli inaczej -wytrawić ołow nie uszkadzając metalu lufy. Są też gotowe odoławiacze np Tetra Gun Copper Solvent.
Re: Zaołowiona lufa
Witaj na forum. Generalnie nigdy nikt chyba nie omawiał ani nie próbował tych środków . Jedno jest pewne czeka Cię walka przy pomocy szmatek szczotek i wiele godzin jechania tam i z powrotem . Żadne dostępne środki cudownie ołowiu same nie usuwają . Rola szmatek i szczotek mosiężnych jest nieoceniona w tym procesie.PanTadeusz1 pisze: ↑wt 16.mar.2021 - 14:15 Witam, jestem nowy na forum, czytałem o problemie zaołowienia luf, wydaje się to dość powszechne, sam miałem podobny ale nie tak powazny.Rozmawiałem ze znajomym chemikiem, ma mi podać skład mikstury, generalnie należy to zrobić chemicznie czyli inaczej -wytrawić ołow nie uszkadzając metalu lufy. Są też gotowe odoławiacze np Tetra Gun Copper Solvent.
-
- Posty: 34
- Rejestracja: wt 16.mar.2021 - 13:28
- Lokalizacja: Włocławek
- Moja broń: Replika wariancją le page
Re: Zaołowiona lufa
Kolega chemik potwierdził, że jest to problem i niema" złotych" środków tylko rteć ale trzeba by ją mieć, można próbować wyciorem z brązu.
Tutaj jest link do gotowego ponoć niezłego środka.
https://kolba.pl/product/3769,srodek-do ... -oz-237-ml
Może można by podgrzać lufę trochę ponad punkt topnienia ołowiu przedmuchać sprężonym powietrzem ale to chyba nienajlepszy pomysł.
Tutaj jest link do gotowego ponoć niezłego środka.
https://kolba.pl/product/3769,srodek-do ... -oz-237-ml
Może można by podgrzać lufę trochę ponad punkt topnienia ołowiu przedmuchać sprężonym powietrzem ale to chyba nienajlepszy pomysł.
-
- Posty: 34
- Rejestracja: wt 16.mar.2021 - 13:28
- Lokalizacja: Włocławek
- Moja broń: Replika wariancją le page
Re: Zaołowiona lufa
Troszkę dłubałem w lufie, wyszło, że najlepszą metodą niestety jest rteć, można ją kupić i posiadać legalnie, ale trzeba zachować Środki ostrożności że względu na jej toksyczność (opary). W połączeniu z ołowiem tworzy Amalgamaty możliwe do wypłukania słabym kwasem.
Większość używanych metod , powoduje wytrawienie kanału lufy. Podawane przez Większość z was metody, częściowo nadtrawiają powierzchnię przewodu lufy, matowienie oznacza nadtrawienie , czyli powierzchnia staje się drobnym materiałem ściernym a to oznacza, że każdy mastępny strzał zbiera więcej ołowiu z pocisku.
Nie zamierzam nikogo pouczać czy się wymądrzać, kilka lat temu byłem kierownikiem gorzelni, przygotowywaliśmy zaciery na bazie jabłek, w trakcie tego wytwarzany zacier miał lekko kwasowy charakter, po 3 miesiącach produkcji sprawdzałem kanały,wewnętrzne powierzchnię zbiorników i włazy(zamknięcia kadzi fermentacyjnych ) okazało się, że pokrywy -włazy zrobione że stali węglowych były nadtrawione - żelazo zostało strawione ,wegiel został -na powierzchni został grafit na 3mm grubości, było to wtedy dla mnie zaskoczeniem, dzisiaj to jest informacją - nie używać kwasów do czyszczenia lufy.Matowienie jest oznaką nadtrawienia powierzchni, a w następstwie oznacza "zjedzenie" żelaza z powierzchni i potem większe zaolowianie( powierzchnia matowa to taki mikro papier scierny)
Większość używanych metod , powoduje wytrawienie kanału lufy. Podawane przez Większość z was metody, częściowo nadtrawiają powierzchnię przewodu lufy, matowienie oznacza nadtrawienie , czyli powierzchnia staje się drobnym materiałem ściernym a to oznacza, że każdy mastępny strzał zbiera więcej ołowiu z pocisku.
Nie zamierzam nikogo pouczać czy się wymądrzać, kilka lat temu byłem kierownikiem gorzelni, przygotowywaliśmy zaciery na bazie jabłek, w trakcie tego wytwarzany zacier miał lekko kwasowy charakter, po 3 miesiącach produkcji sprawdzałem kanały,wewnętrzne powierzchnię zbiorników i włazy(zamknięcia kadzi fermentacyjnych ) okazało się, że pokrywy -włazy zrobione że stali węglowych były nadtrawione - żelazo zostało strawione ,wegiel został -na powierzchni został grafit na 3mm grubości, było to wtedy dla mnie zaskoczeniem, dzisiaj to jest informacją - nie używać kwasów do czyszczenia lufy.Matowienie jest oznaką nadtrawienia powierzchni, a w następstwie oznacza "zjedzenie" żelaza z powierzchni i potem większe zaolowianie( powierzchnia matowa to taki mikro papier scierny)
Re: Zaołowiona lufa
Pozostaje pytanie , czy ważniejsza lufa czy zdrowie moim zadaniem. Poczytałem trochę o rtęci i mi ochota odeszła. Skoro większość strzelających stosuje " perchydrol" i strzela wyniki .... to ja bym się nad rtęcią głęboko zastanowił ze względu na własne zdrowie i ekologię.
Chyba że ktoś ma sumienie nie być ekologiczny i zatruć tą rtęcią gdzieś środowisko lub własną rodzinę w domu.
Szczota , szmata , szczota szmata ..... jest nie unikniona co najmniej przez 3 dni lub tydzień.
Chyba że ktoś ma sumienie nie być ekologiczny i zatruć tą rtęcią gdzieś środowisko lub własną rodzinę w domu.
Szczota , szmata , szczota szmata ..... jest nie unikniona co najmniej przez 3 dni lub tydzień.