Zaołowiona lufa

Przeróbki broni CP, naprawy oraz ciekawe akcesoria CP.
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Zaołowiona lufa

Post autor: slaw29 »

BEAR pisze: pt 12.mar.2021 - 07:36 Dziś przychodzą preparaty i czyścimy profilaktycznie bo karabin ma 12 lat i nie mam historii jak ktoś go traktował. Wczoraj przecierałem lufę wieloktotnie i co troche było coś na szmacie ale z tendencją malejącą i nie sadze zeby był to nagar.
Co kupiłeś ? Robla u mnie słabo działała .
Awatar użytkownika
BEAR
Bywalec
Posty: 176
Rejestracja: pn 27.lut.2017 - 21:11
Moja broń:

Re: Zaołowiona lufa

Post autor: BEAR »

Roble, Balistol bo mi się skończył i tylko mam Brunoxa i przy okazji w aptece kupie wodę utlenioną i ocet to jak by to pierwsze nie działało.
Awatar użytkownika
BEAR
Bywalec
Posty: 176
Rejestracja: pn 27.lut.2017 - 21:11
Moja broń:

Re: Zaołowiona lufa

Post autor: BEAR »

Lufa moczyła się w Robli cała noc i dziś patrzyłam jakie efekty. Postępowałem zgodnie z zaleceniami instrukcji.
Płyn miał nieznacznie zmieniony kolor ale tak miało być. Wypłukałem lufę i czyściłem dalej szmatką na jagu. Czy czyszczenie przyniosło efekt nie wiem.. Okaże się w fazie dalszych testów.
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Zaołowiona lufa

Post autor: slaw29 »

Dużo syfu było na szmatach, był metaliczny ?
Dziś przestrzeliliśmy Sharpsa, Pierwszy raz po odołowieniu lufy . Teraz strzela celniej jak na początku , aż jestem w szoku. Przed odołowieniem i przed mocnym pucowaniem szczotkami szwajcarskimi od Michała, trzymał się w 9 wiątce . Teraz z 10 nie wychodzi ( no chyba że popełnię błąd ) albo czech zabrudzi lufę .
Ta partia czecha co mam zostawia dużo syfu i dużo niespalonych grudek . Oj trzeba będzie zmienić proch.
Awatar użytkownika
BEAR
Bywalec
Posty: 176
Rejestracja: pn 27.lut.2017 - 21:11
Moja broń:

Re: Zaołowiona lufa

Post autor: BEAR »

Generalnie syfu nie było dużo bynajmniej tego grubego. Tak jak pisałem płyn nieznacznie zmienił kolor ale na ołowiu ponoć nie zmienia. Napewno idzie odczuć że jag na szmacie chodzi płynniej w lufie ale może to efekt placebo.
Jeszcze nie miałem czasu sprawdzić broni po tym czyszczeniu i na nowych pociskach sądze ze najbliższy możłiwy termin to zawody.
Irek M
Stary bywalec
Posty: 1073
Rejestracja: pt 07.wrz.2018 - 02:17
Moja broń: za dużo sztuk

Re: Zaołowiona lufa

Post autor: Irek M »

A dlaczego szmatka na jagu? Ja zakładam ją na szczotkę mosiężną wtedy wiem, że coś ją rozpycha by równomiernie przylegała do gwintu:-)
Awatar użytkownika
BEAR
Bywalec
Posty: 176
Rejestracja: pn 27.lut.2017 - 21:11
Moja broń:

Re: Zaołowiona lufa

Post autor: BEAR »

Stosowałem tą technikę i nie jest zła. Tu gwint jest płytki i daje podwójną szmatkę i idzie z oporem.
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Zaołowiona lufa

Post autor: slaw29 »

Wczoraj znowu odołowiłem mojego drugiego Feldka octem i woda utlenioną . Godzina moczenia środka lufy . Potem szczota mosiężna i szmaty druga godzina. Co pucowanie to ten gwint lepiej wygląda . Ale widać chyba jeszcze wyrażnie grube smugi ołowiu w bruzdach . Szmaty dalej się świeca metalicznym blaskiem ale pociski ładują się coraz lepiej ;-) Jeszcze takie zabiegi chyba ze 3 razy powtórzę i jazda na strzelnicę .
Irek M pisze: pn 15.mar.2021 - 10:07 A dlaczego szmatka na jagu? Ja zakładam ją na szczotkę mosiężną wtedy wiem, że coś ją rozpycha by równomiernie przylegała do gwintu:-)
Tak robię w Sharpsie . Mam taką zjechaną szczotkę na którą nakładam szmatę i jadę . Efekty w miarę dobre .
PanTadeusz1
Posty: 34
Rejestracja: wt 16.mar.2021 - 13:28
Lokalizacja: Włocławek
Moja broń: Replika wariancją le page

Re: Zaołowiona lufa

Post autor: PanTadeusz1 »

Witam, jestem nowy na forum, czytałem o problemie zaołowienia luf, wydaje się to dość powszechne, sam miałem podobny ale nie tak powazny.Rozmawiałem ze znajomym chemikiem, ma mi podać skład mikstury, generalnie należy to zrobić chemicznie czyli inaczej -wytrawić ołow nie uszkadzając metalu lufy. Są też gotowe odoławiacze np Tetra Gun Copper Solvent.
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Zaołowiona lufa

Post autor: slaw29 »

PanTadeusz1 pisze: wt 16.mar.2021 - 14:15 Witam, jestem nowy na forum, czytałem o problemie zaołowienia luf, wydaje się to dość powszechne, sam miałem podobny ale nie tak powazny.Rozmawiałem ze znajomym chemikiem, ma mi podać skład mikstury, generalnie należy to zrobić chemicznie czyli inaczej -wytrawić ołow nie uszkadzając metalu lufy. Są też gotowe odoławiacze np Tetra Gun Copper Solvent.
Witaj na forum. Generalnie nigdy nikt chyba nie omawiał ani nie próbował tych środków . Jedno jest pewne czeka Cię walka przy pomocy szmatek szczotek i wiele godzin jechania tam i z powrotem . Żadne dostępne środki cudownie ołowiu same nie usuwają . Rola szmatek i szczotek mosiężnych jest nieoceniona w tym procesie.
PanTadeusz1
Posty: 34
Rejestracja: wt 16.mar.2021 - 13:28
Lokalizacja: Włocławek
Moja broń: Replika wariancją le page

Re: Zaołowiona lufa

Post autor: PanTadeusz1 »

Kolega chemik potwierdził, że jest to problem i niema" złotych" środków tylko rteć ale trzeba by ją mieć, można próbować wyciorem z brązu.
Tutaj jest link do gotowego ponoć niezłego środka.
https://kolba.pl/product/3769,srodek-do ... -oz-237-ml
Może można by podgrzać lufę trochę ponad punkt topnienia ołowiu przedmuchać sprężonym powietrzem ale to chyba nienajlepszy pomysł.
PanTadeusz1
Posty: 34
Rejestracja: wt 16.mar.2021 - 13:28
Lokalizacja: Włocławek
Moja broń: Replika wariancją le page

Re: Zaołowiona lufa

Post autor: PanTadeusz1 »

Troszkę dłubałem w lufie, wyszło, że najlepszą metodą niestety jest rteć, można ją kupić i posiadać legalnie, ale trzeba zachować Środki ostrożności że względu na jej toksyczność (opary). W połączeniu z ołowiem tworzy Amalgamaty możliwe do wypłukania słabym kwasem.
Większość używanych metod , powoduje wytrawienie kanału lufy. Podawane przez Większość z was metody, częściowo nadtrawiają powierzchnię przewodu lufy, matowienie oznacza nadtrawienie , czyli powierzchnia staje się drobnym materiałem ściernym a to oznacza, że każdy mastępny strzał zbiera więcej ołowiu z pocisku.
Nie zamierzam nikogo pouczać czy się wymądrzać, kilka lat temu byłem kierownikiem gorzelni, przygotowywaliśmy zaciery na bazie jabłek, w trakcie tego wytwarzany zacier miał lekko kwasowy charakter, po 3 miesiącach produkcji sprawdzałem kanały,wewnętrzne powierzchnię zbiorników i włazy(zamknięcia kadzi fermentacyjnych ) okazało się, że pokrywy -włazy zrobione że stali węglowych były nadtrawione - żelazo zostało strawione ,wegiel został -na powierzchni został grafit na 3mm grubości, było to wtedy dla mnie zaskoczeniem, dzisiaj to jest informacją - nie używać kwasów do czyszczenia lufy.Matowienie jest oznaką nadtrawienia powierzchni, a w następstwie oznacza "zjedzenie" żelaza z powierzchni i potem większe zaolowianie( powierzchnia matowa to taki mikro papier scierny)
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Zaołowiona lufa

Post autor: slaw29 »

Pozostaje pytanie , czy ważniejsza lufa czy zdrowie moim zadaniem. Poczytałem trochę o rtęci i mi ochota odeszła. Skoro większość strzelających stosuje " perchydrol" i strzela wyniki .... to ja bym się nad rtęcią głęboko zastanowił ze względu na własne zdrowie i ekologię.
Chyba że ktoś ma sumienie nie być ekologiczny i zatruć tą rtęcią gdzieś środowisko lub własną rodzinę w domu.
Szczota , szmata , szczota szmata ..... jest nie unikniona co najmniej przez 3 dni lub tydzień.
ODPOWIEDZ