Witam! Drodzy koledzy, tym razem szukam informacji o brunirowaniu stali. Jak już wspominałem któryś z upośledzonych, poprzednich właścicieli mojego karabinu usuną z niego oksydę i teraz karabin pięknie rdzewieje. Stwierdziłem że najlepszym pokryciem dla niego będzie brunira, no może połączona z oksydowaniem na gorąco kilku drobniejszych elementów. Ten rodzaj pokrycia jest najtrwalszy i bardzo fajnie wygląda szczególnie na broni historycznej.
Żeby było śmieszniej to już kiedyś to robiłem. Zakupiłem w Konceptusie płyn do brunirowania i używałem go do pokrycia które wykonywałem na wiatrówce którą naprawiałem dla mojego szefa. Robiłem to ściśle według instukcji którą znalazłem na stronie konceptusa. Osiągnięty efekt bardzo mi się spodobał. Postanowiłem go powtórzyć na moim Sharpsie. Niestety gdy szukałem owej instrukcji na stronie konceptusa okazało się że została ona usunięta. Zamiast tego Jerzy umieścił w ofercie konceptusa usługę brunirowania.
Było też kilka tematów na iweb-ie o brunirowaniu. Niestety "w dziwnych okolicznościach wyparowały" z nich posty w których zawarte były konkretne informacje i porady na ten temat. Jako że zostało mi jeszcze sporo płynu do brunirowania chcę sam pokryć mój karabin.
Niestety pamięć ludzka jest zawodna i wiele ważnych szczegółów mi umkneło. Napiszę jeszcze w tej sprawie do Jerzego ale obawiam się że znam odpowiedź jaką dostanę.
Szczególnie interesują mnie szczegóły dotyczące przygotowania powierzchni (jakim numerem papieru max. można szlifować powierzchnię przed brunirowaniem i jej odtłuszczania (czym odtłuszczać i w jakiej kolejności) przed brunirowaniem.
Za każdą okazaną pomoc wszystkim z góry dziękuję.
Brunirowanie.
-
- Stary bywalec
- Posty: 815
- Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
- Lokalizacja: 3Miasto
- Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock
-
- Stary bywalec
- Posty: 815
- Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
- Lokalizacja: 3Miasto
- Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock
-
- Stary bywalec
- Posty: 815
- Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
- Lokalizacja: 3Miasto
- Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock
"Szlifowałem" powierzchnie brunirowane wełną stalową gdy brunirowałem elementy wiatrówki dla mojego szefa. Ze strony wełny stalowej nie spostrzegłem żadnych problemów za to zdecydowanie ułatwiała ona prace. Ja zostaję przy wełnie stalowej.
Czytałem również że w czasie wykańczania drewna wełną stalową drobne opiłki łamną się i wbijają się w drewno po czym później korodują i powodują powstanie na powierzchni drewna rdzawych plam. Osobiście wielokrotnie stosowałem wełnę stalową do wykańczania drewna i niczego podobnego nie stwierdziłem.
Osobiście uważam że podobne opinie na temat wystąpienia możliwych problemów ze strony wełny stalowej to po prostu mity.
Waldy, szorstkiej tkaniny nigdy nie stosowałem. Czy ona przypadkiem nie daje większego "groszku" (faktury) na powierzchni brunirowanego przedmiotu? Jakiej tkaniny używasz?
Czytałem również że w czasie wykańczania drewna wełną stalową drobne opiłki łamną się i wbijają się w drewno po czym później korodują i powodują powstanie na powierzchni drewna rdzawych plam. Osobiście wielokrotnie stosowałem wełnę stalową do wykańczania drewna i niczego podobnego nie stwierdziłem.
Osobiście uważam że podobne opinie na temat wystąpienia możliwych problemów ze strony wełny stalowej to po prostu mity.
Waldy, szorstkiej tkaniny nigdy nie stosowałem. Czy ona przypadkiem nie daje większego "groszku" (faktury) na powierzchni brunirowanego przedmiotu? Jakiej tkaniny używasz?
NO mi zależało na takiej drobnej, delikatnej fakturze. Szkoda, że nie mam już karabinu, którego elementy w ten sposób wykończyłem. Musze poszukać trochę w "odmętach twardych dysków" to może znajdę jakieś zdjęcia. Jeśli nie znajdę to pewnie jak przyjdzie zima zacznę męczyć kolejna fuzyje - Hawkena Inwestarmsu (great plains) to wrzucę jakieś fotki. Powłoki jakie udaje mi się uzyskać wyglądają nieco inaczej jak "fabryczna" brunira, krórą mam np. na mortimerze. Proces powtarzam ok. 5 X + "gaszenie" w sodzie.