Smarowidło

Przeróbki broni CP, naprawy oraz ciekawe akcesoria CP.
MaciekP
Stary bywalec
Posty: 920
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 16:52
Lokalizacja: Lublin
Moja broń:

Smarowidło

Post autor: MaciekP »

Do zbyt sztywnego smarowidła z planto-wosku dodałem - za radą doświadczonego majstra cp - nieco oliwy z oliwek i kremu Nivea. Smarowidło zrobiło się bardziej elastyczne i funkcjonalne. W Chełmie zobaczyłem, że Koledzy kładą suchy flejtuch na wylot lufy, na to patyczkiem smarowidło, kula, młoteczkowanie i sru pobojczykiem.
Awatar użytkownika
cpt.Nemo
Stary bywalec
Posty: 516
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 19:47
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń:

Re: Smarowidło

Post autor: cpt.Nemo »

MaciekP pisze:Koledzy kładą suchy flejtuch na wylot lufy, na to patyczkiem smarowidło, kula, młoteczkowanie i sru pobojczykiem.
Teoria glosi ze flejtuch powinien byc smarowany od jednej strony, od tej ktora dotyka do gwintu zeby sie gladko w gwint wkrecal, od strony kuli powinien byc suchy zeby sie kula w nim nie slizgala i przejela ruch obrotowy.
No ale to teoria, praktyka jest rozna, zaleznie od tego co preferuje strzelec :)
Magua
Stary bywalec
Posty: 548
Rejestracja: wt 24.paź.2006 - 12:35
Lokalizacja: środek puszczy
Moja broń:

Post autor: Magua »

No właśnie. Czyżby smarowali tylko wewnętrzna częsc flejtucha?
Awatar użytkownika
Smoking Gun
Bywalec
Posty: 443
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 15:12
Lokalizacja: Trójmiasto (no prawie)
Moja broń:

Post autor: Smoking Gun »

Magua pisze:No właśnie. Czyżby smarowali tylko wewnętrzna częsc flejtucha?
Tylko, co to ma przynieść. :?
Smaruje się zewnętrzną stronę, tą stykającą się z gwintem.
:-D
MaciekP
Stary bywalec
Posty: 920
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 16:52
Lokalizacja: Lublin
Moja broń:

Post autor: MaciekP »

Sprawozdałem, co widziałem u ludzi, co strzelali 95-96 pkt. z pistoletu na 25 m. Raczej nie oślepłem wtedy, choć na widok tylu perfekcjonistów i to jest możliwe. Oni sporo tego smarowidła dawali, więc chyba możliwe, że przy młoteczkowaniu kuli i wpychaniu jej pobojczykiem smar przeszedł i na zewnętrzna powierzchnię flejtucha, który przecież jest cienki i przesiąkliwy, a smar - jak mówiłem - niezbyt gęsty. Teoretycznie chyba macie rację, ja też dotąd strzelałem z flejtuchów nasyconych obustronnie na patelni w domu, bo jednostronnie takiego cienkiego gówienka nie da się nasycić. Oczywiście zakładam, że nie mylicie flejtuchów z przybitkami filcowymi.
.Tomek.44
Bywalec
Posty: 193
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 12:01
Moja broń:

Post autor: .Tomek.44 »

cos chyba z ta kolejnoscia nie tak :?
MaciekP
Stary bywalec
Posty: 920
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 16:52
Lokalizacja: Lublin
Moja broń:

Post autor: MaciekP »

Najlepiej, jakby się wypowiedzieli strzelcy pistoletowi. A Ty, Tomku, jak się z tymi flejtuchami i smarowidłem obchodzisz?
.Tomek.44
Bywalec
Posty: 193
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 12:01
Moja broń:

Post autor: .Tomek.44 »

maluje roztopionym smarowidlem z jednej strony za pomoca pedzla a pozniej wycinakiem wycinam flejtuchy.
MaciekP
Stary bywalec
Posty: 920
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 16:52
Lokalizacja: Lublin
Moja broń:

Post autor: MaciekP »

Może to jest upierdliwość, ale spytam: smarowidło Ci nie przesiąka obustronnie?
.Tomek.44
Bywalec
Posty: 193
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 12:01
Moja broń:

Post autor: .Tomek.44 »

przesiaka.ale grubo jest od zewnatrz
MaciekP
Stary bywalec
Posty: 920
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 16:52
Lokalizacja: Lublin
Moja broń:

Post autor: MaciekP »

No i gra muzyka, bo mnie też przesiąka, jakąkolwiek metodą bym nasączał. To w zasadzie uboczny temat i - jak powiadają Rosjanie - zdejmowanie pianki z gówna. Nie przypuszczałem, że wywoła taką dyskusję. Ważne, że smarowidło podsycone oliwką i kremem Nivea zdaje egzamin.
Olo28
Posty: 14
Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 23:59
Lokalizacja: Włodzimierzów
Moja broń:

Post autor: Olo28 »

Chyba jednak kolega MaciekP pomylił kolejność bo najpierw smarujemu wylot lufy smarem oczywiście od wewnątrz na to dopiero suchy flejtuch ,kula i dopiero pobojczykiem wprowadzamy kulę do lufy. Odwrotna kolejność jest bez sensu. Przy takim sposobie smarowania kula wprowadza się bardzo lekko , Flejtuchy spadają po wystrzale dosłownie zaraz za wylotem lufy. Sposób podpowiedział mi Pimpek i on chyba by na ten temat miał najwięcej do powiedzenia .
Włodek
.Tomek.44
Bywalec
Posty: 193
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 12:01
Moja broń:

Post autor: .Tomek.44 »

czy dajecie cos pomiedzy smar a proch?
MaciekP
Stary bywalec
Posty: 920
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 16:52
Lokalizacja: Lublin
Moja broń:

Post autor: MaciekP »

Tomek zadał dobre pytanie, bo niektórzy dają cienką (ok. 3 mm) przybitkę filcową, inni jeszcze cieńszą kartonową, ja tego nie próbowałem. Cholera, może i oślepłem z wrażenia na pierwszych oglądanych przeze mnie zawodach cp i oni faktycznie wpierw smarowali wylot lufy. Mariusz, powiedz coś, bo chyba masz niezłą zabawę, czytając tę dyskusję, którą nieopatrznie wywołałem.
Awatar użytkownika
amadeusz
Stary bywalec
Posty: 594
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 09:44
Moja broń:

Post autor: amadeusz »

W moim przypadku sposoby smarowania ewoluowały przez parę lat .

Pierwszy sposób, to zamaczanie łatki trzymanej w szczypcach w smarowidle zrobionym z mieszaniny wosku pszczelego i planty , bez dodatków . Łatki były grubo nasmarowane . Ładowało się przyjemnie , strzelało również . Natomiast niezbyt celnie :-( .

Następnie druga metoda , to mała modyfikacja pierwszej . Polegała ona na zdrapywaniu nadmiaru smaru . Normalnym nożykiem . Ścieżka ta prowadziła donikąd :-( . Tylko spowolniła "produkcję" . Celność się poprawiła , ale nieznacznie.

Potem trzeci sposób , to smażenie łatki na patelni . Zaletami tej metody , to szybkość wytwarzania oraz mniejsza ilość smarowidła na łatce. Nastąpiła znaczna poprawa celności :-) . Zauważyłem również , że dotychczas stosowane flejtuchy są za cienkie .

I kolejna , czwarta metoda . Stosowanie suchego flejtucha . Po przesmarowaniu korony lufy ( zmiana sposobu smarowania wymusiła zmianę składu smaru ) kładzie się na to miejsce suchą łatkę . Zaleta to szybkosć wytwarzania ( 100 łatek w 30s. :-D )
Zmniejszone zużycie smaru , czyli czystsza lufa :-D . Celność :-D wynikajaca z tego , że łatka nie przykleja się do kuli i nie zakłóca toru lotu .


pimpek

P.S. W pistolecie nie stosuję żadnej przekładki pomiędzy pędnikiem , a łatką . Uważam , że nie ma takiej potrzeby . Chyba , że pistolet ma komorę prochową , a ładunek jej nie wypełnia . Wtedy proponuję kaszkę ( najlepiej al dente :lol: ) .
ODPOWIEDZ