Kilku ludzi znacznie lepiej obeznanych ode mnie z zamkiem kapiszonowym zastosowanym w Hawkenie biedziło się nad rozwiązaniem tego problemu, bardzo dla mnie dokuczliwego. Objawiał się tym, że w pewnych sytuacjach uderzenie kurka nie 'odpalało' kapiszona na kominku. Porównanie siły uderzenia kurka z innymi egzemplarzami nie wskazywało na słabość sprężyny, jako przyczynę. Usterka ta nie objawiała się od razu, ale w okolicy 10 strzału. Likwidacja poprzez wymianę nie była ani uciążliwa, ani kosztowna. Powód takiego zachowania się sprężyny według fachowca z branży wynikał stąd, że chociaż zużyta, w okresie między strzelaniami odpoczywała. (kurek spuszczony na kominek)
Pozbawiona wymaganej sprężystości miała wystarczającą energię przy rozprężaniu dla 'odpalenia' kilku kapiszonów. Stan częściowego sprężenia w pozycji kurka 'do ładowania' osłabiał ją coraz bardziej, aż do wiadomego efektu końcowego.
Dowiedziałem się, że sprężyny drutowe wytwarzane są metodami niewiele zmienionymi od prawie wieku i przy dłuższym żywocie tracą użyteczność - niezależnie od intensywności stopnia eksploatacji. Regeneracja daje krótkotrwały efekt i nie warto brać jej pod uwagę.Podobnych przygód nikomu nie życząc zrobiłem sobie 'zapasówkę'.