kalibrator, wycior koncówka

rmatysiak
Posty: 50
Rejestracja: sob 14.paź.2006 - 17:33
Lokalizacja: Łódź
Moja broń:

kalibrator, wycior koncówka

Post autor: rmatysiak »

Witam.
Chciałbym się zapytać czy znacie sposób w miarę prosty zrobienia końcówki do wyciora/kalibratora dopasowany do pocisku inny niż wytoczenie odpowiedniego metalowego elementu na tokarce ?
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: kalibrator, wycior koncówka

Post autor: Wycior »

Przy dużym stopniu kalibracji (2-3 tysięczne cala) nacisk potrzebny do przepchnięcia pocisku przez kalibrator może sięgać kilkudziesięciu kg. Przy pociskach z szeroką płaską główką nie ma problemu. Głowica wyoblona albo spiczasta może zostać przy kalibracji albo nawet ładowaniu mocno zniekształcona, co odbije się na celności. Można temu zapobiec wyposażając popychacz kalibratora w we wklęsłą końcówkę będącą negatywem głowicy. Powierzchnia kontaktu z głowica zwiększa się wielokrotnie a nacisk jest wywierany zbieżnie w kierunku osi, co zapobiega odkształceniom asymetrycznym. W podobną końcówkę można zaopatrzyć pobojczyk (i starter, jeżeli się go używa). Przy pocisku wchodzącym do lufy luźno (pod naciskiem pobojczyka) jest to oczywiście zbędne, ale np. u mnie lepiej sprawdziły się Minie wchodzące znacznie ciaśniej. Zauważyłem też że jeżeli po posadzeniu pocisku na prochu postukam delikatnie gumowym młotkiem w główkę pobojczyka, to odchylenia V0 zauważalnie spadają. Być może pozwala to prochowi powtarzalnie ułożyć się we wklęsłości pocisku.

Prosta realizacja ciasno dopracowanej końcówki jest możliwa przez jej odlanie z żywicy epoksydowej. Najlepsza jest twarda żywica, tzw. płynny metal, o dłuższym czasie utwardzania (wstępne min. 15 minut). Pozwoli to na spokojniejszą pracę i dobre odpowietrzenie. Moją żywicę pokazałem w poniższym wątku ale sądzę że inna podobna też się sprawdzi:

viewtopic.php?f=17&t=273&p=24729#p24729

O odlewach "dupek" można zapomnieć. Służyły do testów kierunku kalibracji. W odprzodówkach optymalna jest kalibracja "tyłem do przodu".

Inne akcesoria to cienka, przezroczysta folia spożywcza i denaturat. Ten ostatni pozwala łatwo zmywać żywicę dopóki nie stwardnie. Końcówkę popychacza najlepiej zrobić z cienkościennej rurki: stalowej, aluminiowej, mosiężnej. Najłatwiej chyba o aluminiową o ściance 1 mm. Optymalna jest rurka o średnicy mniejszej o ok. 1-2 mm od kalibru, np. dla 0.58 - 13 mm, (użyłem 12 mm bo taka była pod ręką). Można oczywiście też nawiercić pręt tak by głębokość otworu była 3-5 mm większa od przewidywanego zagłębienia głowicy (tak zrobiłem w JAGu). Żywicy trzeba dać oparcie aby pod naciskiem odlana końcówka nie została wciśnięta do wnętrza rurki. Najprościej przewiercić kilka razy rurkę w poprzek (ok. 15-20 mm od końca) a potem przewiercone miejsce owinąć taśmą malarską lub izolacyjną. Dla estetów: Dremelem z tarczowym frezem ponacinać wewnętrzną powierzchnię rurki. Ostatnie 2 milimetry warto sfazować od środka na kształt lejka. Wnętrze rurki dokładnie odtłuszczamy, a ok. 2 cm poniżej przewidywanego położenia głowicy wsadzamy od tyłu korek. Może być np. parafina albo papierowa kulka ciasno owinięta folią spożywczą. Grunt żeby korek siedział ciasno i był szczelny, bo żywica ma pewną zdolność penetracji.

Rurkę montujemy rurkę pionowo w imadle. Teraz wybieramy najładniejszy z posiadanych pocisków i naciągamy na głowicę folię spożywczą. Folia jest bardzo rozciągliwa i odpowiednio ją naciągając można uzyskać zupełnie gładkie pokrycie głowicy. Folię wiążemy z tyłu pocisku i rozrabiamy żywicę. Wlewamy żywicę do rurki prawie pod sam wierzch (powoli, aby nie wprowadzić pęcherzyków powietrza) po czym wkładamy pocisk (powoli, jw.). Część żywicy wycieknie bokiem ale tym się nie przejmujemy i od razu zmywamy z grubsza denaturatem. Pocisk musi delikatnie oprzeć się o krawędź otworu. Ustawiamy pocisk zgodnie z osią rurki - można to zrobić dość dokładnie patrząc wzdłuż rurki ze wszystkich stron. Po kilkunastu minutach, jak żywica zacznie twardnieć (testujemy na resztkach), doczyszczamy rurkę denaturatem, ostatecznie korygujemy ustawienie pocisku i czekamy na całkowite utwardzenie (czytać instrukcję!). Pocisk da się łatwo wyjąć. Odlew przemywamy denaturatem - gotowe.

Poniżej starter,popychacz kalibratora i JAG wraz z pociskiem (0.577) dla którego to robiono oraz taki sam pocisk "zafoliowany" (OK, trochę niechlujnie, ale chodzi o ideę).
Obrazek
Dla potencjalnych donosicieli: nabój od DSzK służy tu tylko za podpórkę i jest zdekowany ...
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: kalibrator, wycior koncówka

Post autor: Wycior »

Uzupełnienie. Kolega zapytał czy zamiast folii nie prościej posmarować pocisk rozdzielaczem - np. smarem forumowym. Oczywiście że można. Folia ma jednak dodatkową funkcję. Na głowicy pocisk jest odcinany, dlatego na jej czubku i wokół niego poszczególne pociski zawsze odrobinę się różnią. Używając rozdzielacza dostaje się ścisły odcisk konkretnego pocisku, łącznie ze wszystkimi minimalnymi wadami. Folia niejako "uogólnia" kształt głowicy, wygładzając odlew. Folia jest też "idiotensicher". Przy rozdzielaczu drobna nieostrożność - np. w fazie pozycjonowania pocisku - i już mamy model wklejony w odlew. Radzę poeksperymentować.
rmatysiak
Posty: 50
Rejestracja: sob 14.paź.2006 - 17:33
Lokalizacja: Łódź
Moja broń:

Re: kalibrator, wycior koncówka

Post autor: rmatysiak »

Dziękuje za informacje :)
Jestem winy piwo lub dwa jak się kiedyś spotkamy.
ODPOWIEDZ