Też jestem ciekaw, co Rusznik na to. Zwłaszcza, że jest parę rzeczy, do których można się przyczepić. Pierwsza to oczywiście data na blasze. Gość mnie rozbroił: "nie mam pojęcia - ale to musi być błąd". Kupujący ma nie wierzyć własnym oczom i nie wyciągać logicznych wniosków - to musi być błąd! Akurat! Royal Small Arms Factory to nie był jakiś "garażowy" warsztat. Jest fizycznie niemożliwe, żeby ot tak przypadkiem jakiś remiecha wziął sobie stempel z datą o dwadzieścia parę lat wcześniejszą - i nawet nikt tego nie zauważył. Wniosek - blacha, a może cały zamek ewidentnie NIE JEST z modelu Pattern 1853, tylko z któregoś z wcześniejszych produkowanych w Enfield. To jeszcze o niczym złym nie świadczy. Na wojnach nie takie rzeczy się pewnie zdarzały przy remontach - zwłaszcza w Nepalu
. Druga sprawa to szczerbinka, która też nie jest z Pattern 1853 (powinien być celownik nastawny). Wniosek: kundel, choć faktycznie może być z epoki i oczywiście faktycznie może pochodzić z Nepalu. 100% Pattern 1853 to jednak nie jest.
O stanie technicznym się nie wypowiadam, bo trzeba by wziąć broń do ręki, choć na pierwszy rzut oka widać, że kominek zniszczony i zeżarty przez rdzę.
Rusznik oczywiście zaraz mi wykaże dyletantyzm
Ale moje zdanie o tej broni jest takie i już.