Iweb zdechl do 12.09
Iweb zdechl do 12.09
Ktos wie, co oni tam robia, ze az 4 dni przerwy beda?
Zanosi sie na jakas rewolucje, cy cus?
Zanosi sie na jakas rewolucje, cy cus?
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
Faktycznie jakaœ "awaria".
Zobaczymy. Pewnie kilka/sporo ludzi ma okazję się przekonać, że bez iweb-u da się żyć i za to trzeba administracji serdecznie podziękować. To spora odwaga by tak postšpić jak to Oni uczynili
Zobaczymy. Pewnie kilka/sporo ludzi ma okazję się przekonać, że bez iweb-u da się żyć i za to trzeba administracji serdecznie podziękować. To spora odwaga by tak postšpić jak to Oni uczynili
Ostatnio zmieniony śr 09.wrz.2015 - 20:01 przez mkowalczuk, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
Userów u nich dostatek. Paru w tę czy tamtš stronę - to bez znaczenia
Od dawna serwer nie wydalał. Może jakieœ zmiany silnika, albo wręcz przebudowa forum. Ludzie pracujš przy iwebie społecznie, więc wszelkie prace mogš robić w wolnej chwili. Stad ten czas prac, ale od dawna nie mam tam dostępu do działu administracji, a dodatkowo rzadziej tam zaglšdam, więc przeoczyłem nawet komunikat o 4 dniach pauzy (oczywiœcie jeœli takowy był).
Od dawna serwer nie wydalał. Może jakieœ zmiany silnika, albo wręcz przebudowa forum. Ludzie pracujš przy iwebie społecznie, więc wszelkie prace mogš robić w wolnej chwili. Stad ten czas prac, ale od dawna nie mam tam dostępu do działu administracji, a dodatkowo rzadziej tam zaglšdam, więc przeoczyłem nawet komunikat o 4 dniach pauzy (oczywiœcie jeœli takowy był).
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
Tak sadze.
Jakby przez 50 lat nie wolno bylo miec roweru, potem tylko taki do odpychania sie nogami, a dopiero od 10 lat normalny i to jeszcze z przerzutkami, to sytuacja wygladalaby podobnie. Najpierw zaczelyby sie ostrozne podchody, potem powstalyby rozliczne bractwa kółkowe (uzurupjace sobie prawo do mowienia innycm, jak ma wygladac kolarstwo), potem masowy ruch, ligi, zawody, mistrzostwa, potem rower by sie spoularyzowal i stal sie modny, az w koncu moda by minela, okazaloby sie ze jednak pedalowanie pod gorke meczy, trenowac trzeba itp.
Wiekszosc rowerow zostalaby schowana do garazu i bylaby jezdzona raz do roku, a z regularnych uzytkownikow pozostaliby tylko zapalency.
Jakby przez 50 lat nie wolno bylo miec roweru, potem tylko taki do odpychania sie nogami, a dopiero od 10 lat normalny i to jeszcze z przerzutkami, to sytuacja wygladalaby podobnie. Najpierw zaczelyby sie ostrozne podchody, potem powstalyby rozliczne bractwa kółkowe (uzurupjace sobie prawo do mowienia innycm, jak ma wygladac kolarstwo), potem masowy ruch, ligi, zawody, mistrzostwa, potem rower by sie spoularyzowal i stal sie modny, az w koncu moda by minela, okazaloby sie ze jednak pedalowanie pod gorke meczy, trenowac trzeba itp.
Wiekszosc rowerow zostalaby schowana do garazu i bylaby jezdzona raz do roku, a z regularnych uzytkownikow pozostaliby tylko zapalency.
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
Chyba wypada mi się zgodzić z Twą wizją historii rozwoju "kolarstwa"
Szkoda mi jednak, ze za chwilę zniknie kilka miejsc gdzie można było pogadać o czymś innym jak polityka, religia, wychowanie dzieci
Boję się jednak, ze my tak jak te miejsca jesteśmy skazani na wyginięcie. Paru ludzi udało się w to wciągnąć, ale coraz ich mniej, coraz mniejszy zapał, coraz mniejsza szansa na przekazywanie pałeczki dalej.
Nic to - w weekend sobie postrzelam i ta myśl pomoże przejść przez ten tydzień. Może nie warto martwić się tym co będzie po nas
Szkoda mi jednak, ze za chwilę zniknie kilka miejsc gdzie można było pogadać o czymś innym jak polityka, religia, wychowanie dzieci
Boję się jednak, ze my tak jak te miejsca jesteśmy skazani na wyginięcie. Paru ludzi udało się w to wciągnąć, ale coraz ich mniej, coraz mniejszy zapał, coraz mniejsza szansa na przekazywanie pałeczki dalej.
Nic to - w weekend sobie postrzelam i ta myśl pomoże przejść przez ten tydzień. Może nie warto martwić się tym co będzie po nas